Rozumiem, że przez drzwi wejściowe wejdzie, ale czy wejdzie mi rozłożona do przedziału w wagonie bezprzedziałowym?
I jeszcze najlepiej z dziećmi w niej przypiętymi, żeby mi się po dworcu nie rozlazły :-)
Znalazłem kolejną ciekawostkę. przyczepka czy fotelik...WEEHOO
Czy ktoś z Was miał okazję przetestować tę przyczepkę z fotelikiem?
Przyczepkę można wyeksploatować naprawdę solidnie, potem dziecko jest już gotowe do samodzielnej jazdy.
zacytuję, żeby nie przeoczyć wśród rozmów przyczepowo samochodowych.To trochę niebezpieczne.....ale fakt, tak zaprojektowali przyczepę, żeby jakiś jej element się złamał, a dziecku nic nie było.Trzeba uważać przy jeździe. Żadnych gwałtownych skrętów.A co na to mama dziecka? Ja bym już suszyła głowę mężowi, że na pewno zbyt lekkomyślnie jechał i dlatego tak się stało Z resztą i tak go cały czas upominam jak ciągnie naszego pierworodnego. Wiem, że ma mnie już dośc, ale mało mnie to obchodzi. To też moje dziecko i jego wygoda przede wszystkim!!!Cytat: ciulabula w 29 Cze 2012, 02:00Ja z innej beczki.Dzisiaj, tzn.już wczoraj, byliśmy na rowerach.Wszystko ładnie, cacy i w ogóle. Nawet rekord prędkości z przyczepką padł I tak wszystko było by dobrze, gdyby nie mała wpadka tuż pod bokiem Otóż, gdy zajeżdżałem już pod drzwi klatki,nagle przyczepkaprzewróciła się! I okręciła o 360 stopni! Pas, który mocuje się do dolnej części dyszla, owinął się dookoła elementu mocującego!Nie bardzo dało się z tego "uwolnić' inaczej, niż przekręcić wózek w odwrotną stronę.Synek bardzo się przestraszył, ale na szczęście, tylko na strachusię zakończyło.Nie do końca wiedziałem, jak mogło się to stać. Przecież nie jechałemprzed samą klatką szybko. Doszedłem więc do wniosku, że przyskręcaniu do klatki, przyczepka musiała najechać na krawężnik, którywybił ją i tym sposobem obkręciła się. Byłem w szoku, jak mogło sięto stać. A gdy już ochłonąłem to stwierdziłem, że Cariotto byłdobry wybór, bo oprócz pękniętego elementu, w który wkłada się dyszel, tak naprawdę nie ma żadnych mechanicznych uszkodzeń.
Ja z innej beczki.Dzisiaj, tzn.już wczoraj, byliśmy na rowerach.Wszystko ładnie, cacy i w ogóle. Nawet rekord prędkości z przyczepką padł I tak wszystko było by dobrze, gdyby nie mała wpadka tuż pod bokiem Otóż, gdy zajeżdżałem już pod drzwi klatki,nagle przyczepkaprzewróciła się! I okręciła o 360 stopni! Pas, który mocuje się do dolnej części dyszla, owinął się dookoła elementu mocującego!Nie bardzo dało się z tego "uwolnić' inaczej, niż przekręcić wózek w odwrotną stronę.Synek bardzo się przestraszył, ale na szczęście, tylko na strachusię zakończyło.Nie do końca wiedziałem, jak mogło się to stać. Przecież nie jechałemprzed samą klatką szybko. Doszedłem więc do wniosku, że przyskręcaniu do klatki, przyczepka musiała najechać na krawężnik, którywybił ją i tym sposobem obkręciła się. Byłem w szoku, jak mogło sięto stać. A gdy już ochłonąłem to stwierdziłem, że Cariotto byłdobry wybór, bo oprócz pękniętego elementu, w który wkłada się dyszel, tak naprawdę nie ma żadnych mechanicznych uszkodzeń.