Pierwsza wyprawa i dylematy z nią związane

[remik]

Odpowiedź zależy od człowieka. Jeden ciężko przeżywa samotność,  drugi ciężko dostosowuje się do innych.

U mnie problemu nie ma z jednym i drugim, więc ta kwestia nie dostarcza argumentów ...

[tomzoo]

Pytasz ogólnie czy o postać z awatara?

[remik]

tomzoo: Tak, zdecydowanie ogólnie. Awatarem się nie sugeruj 

[krajewski]

Jedna opcja i druga różni się pod wieloma względami. Jadąc z kimś trzeba mieć na uwadze różne predyspozycje takie jak: tempo, robienie zdjęcie, preferencje odnośnie noclegu, zwiedzanie miast, jedzenie itd. takich detali jest mnóstwo i od tego zależy czy z daną osobą będzie dobrze się podróżowało. Znam mnóstwo przypadków kiedy pary się rozstawały bo już nie mogły dalej ze sobą jechać. Z drugiej strony samotne podróżowanie daje dużo więcej możliwości. Generalnie jest się bardziej elastycznym jednak samotna jazda po pustyni nie napawa optymizmem....
Sam musisz odpowiedzieć sobie na to pytanie, bo każdy ma swoje indywidualne preferencje.

[tomzoo]

Spoko, to pytanie dotyczące awatara to taka podpucha była.
Generalnie pytanie tak indywidualne jak prośba o pomoc w doborze siodełka.
Jeśli jazda w grupie Ci nie przeszkadza, to zdecydowanie bardziej polecam grupę. Co prawda będziesz może pozbawiony pełnej swobody wyborów w trakcie wyjazdu, ale z drugiej strony będzie z kim na bieżąco podzielić się wrażeniami, podnieść na duchu w trudnych momentach itp., lub chociażby podzielić wspólnym bagażem.
Oczywiście wskazany jest dobór współtowarzyszy pod względem kondycji, dystansów i zainteresowań.
Optymalna grupa na długi wyjazd to 2-3 osoby, przy czym w grupie 3 osobowej jest ten plus, że zawsze będziesz w mniejszości albo w większości, nie będzie (teoretycznie) patowych sytuacji.

[menel]

@remik
Chlasz?

[remik]

@remik
Chlasz?

 
Zdecydowanie. Np. dobre piwo lubię , to następna moja pasja 

[globalbus]

Generalnie jest się bardziej elastycznym jednak samotna jazda po pustyni nie napawa optymizmem....

Mi to pasuje. Znacznie gorsze jest siedzenie samemu w mieście, gdzie nie możesz liczyć na towarzystwo. Sama jazda jest wystarczająco zajmująca, by darować sobie kontakty interpersonalne.

[menel]

@remik
Chlasz?

 
Zdecydowanie.

No to łatwo możesz nawiązać stosunki międzyludzkie w barze albo pod sklepem, co przy dłuższych , samotnych wyjazdach bywa pożądane.

[menel]

Wybór właściwych barów i sklepów jest to sztuka którą można posiąść tylko dzięki wrodzonym zdolnościom oraz wieloletnim wyczerpującym ćwiczeniom.

[R_och]

Wybór właściwych barów i sklepów jest to sztuka którą można posiąść tylko dzięki wrodzonym zdolnościom oraz wieloletnim wyczerpującym ćwiczeniom.

Niestety nadmierne ćwiczenie powoduje menelizację osoby praktykującej

Świetne   .  menel ma to coś 

[kawerna]

Dla mnie jedną z głównych atrakcji samotnych podróży jest nawiązywanie różnych znajomości. Generalnie ludzie lubią mówić i lubią być słuchani. A ja lubię słuchać. Stąd także czasem znajomości "podsklepowo-piwne" owocowały workiem jabłek czy miejscówką na nocleg. Być może wzbudzam zaufanie albo wyglądam jakbym potrzebował pomocy bo często jadąc sam spotykam się z życzliwym przyjęciem. Nie doświadczam tego, podróżując w większym gronie. Może bardziej zajęci sobą jesteśmy, może większe grupy wzbudzają u ludzi jakieś obawy...

[menel]

po czasie jedynym kryterium wyboru jest stosunek mocy do ceny trunku będącego w ofercie.

Nieważne co się pije, ani gdzie. Ważne z kim.

[Waldemar]

Nieważne co się pije, ani gdzie. Ważne z kim.

Najważniejsze są 'gradusy', ilość i przejrzystość napoju. Wiem co piszę, nieodżałowany Wilk wydał mi  w tej materii certyfikat, który mnie upoważnia do bycia ekspertem w temacie.

[remik]

Dzięki za odpowiedzi, myślałem - że mogą być jakieś większe "haczyki" lub "oczywiste oczywistości"
- ale z tego co czytam to jest typowa "personal preference" i nikt inny jak tylko sam samemu muszę sobie na to pytanie odpowiedzieć ..