Autor Wątek: Pierwsza wyprawa i dylematy z nią związane  (Przeczytany 25935 razy)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Jeśli jedziesz sam masz większą szansę na kontakt z tubylcami. Myślę, że należy też uwzględnić w jakie rejony się jedzie. Im bardziej na południe tym szanse na pogadanie z kimś po drodze większe, wręcz jadąc w grupie może być to zamykanie się na kontakt z zewnętrznym światem. W Polsce lub na Słowacji tych kontaktów będzie wyraźnie mniej, więc towarzystwo bardziej przydatne.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna remik

  • Wiadomości: 1275
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.01.2017
    • Rowerowe Pobiedziska
Cytuj
W Polsce lub na Słowacji tych kontaktów będzie wyraźnie mniej, więc towarzystwo bardziej przydatne.

Ciekawe - jak samemu, to planuje bez szaleństw , Polska - ściana wschodnia lub Bieszczady .
Wiele lat temu jeździłem ze znajomymi na wypady Czechy / Słowacja - takie max kilkudniowe .
Z moich doświadczeń wychodziło , że najlepszy skład osobowy to były 3 osoby, ewentualnie 4 . Przy większej ilości tworzyły się już podgrupy i nie było tego klimatu. Integracja z miejscowymi była mega - nie mogliśmy narzekać  ;)

Samemu nigdy nie jeździłem z noclegami, ale sporo jednodniowych wypraw po wlkp
ostatnio zaliczyłem solo , i sobie chwale ten chillout - i że ze sobą zawsze się dogadam - o tempie nie wspominając  ;)  (na podjazdach kiedyś zap$# jak dzik, co nie zawsze się podobało kolegom)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Samemu nigdy nie jeździłem z noclegami
No to masz okazję sprawdzić jak to jest.
Może Ci się nie spodoba, a może odkryjesz nowe możliwości.
Nie musisz zaraz jechać na pół roku, ale warto wyskoczyć samemu na jakieś 3 dni i przekonać się co i jak.

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
W Polsce lub na Słowacji tych kontaktów będzie wyraźnie mniej...
Pozwolę sobie się nie zgodzić!
... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Być może wzbudzam zaufanie albo wyglądam jakbym potrzebował pomocy ;) bo często jadąc sam spotykam się z życzliwym przyjęciem. Nie doświadczam tego, podróżując w większym gronie. Może bardziej zajęci sobą jesteśmy, może większe grupy wzbudzają u ludzi jakieś obawy...
Moje wrażenie jest podobne, łatwiej o solową miejscówkę, nawet nie trzeba się specjalnie kryć "po krzakach". Samotny podróżnik budzi zaufanie (tak mi się wydaje), w odróżnieniu od kilkuosobowej hałaśliwej "bandy". :)

W Polsce lub na Słowacji tych kontaktów będzie wyraźnie mniej, więc towarzystwo bardziej przydatne.
Właśnie, dlaczego akurat na Słowacji? Jeżeli już (na południe), do raczej na Węgrzech :)

Offline Mężczyzna Art

  • Wiadomości: 37
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2016
Nie chcąc zakładać nowego tematu, podepnę się tutaj z pytaniem o ilośc sakw. Mianowicie, moja pierwsza wyprawa ma trwać miesiąc, jadę w cywilizację - Litwa, gotować chcę na maszynce, znając swój organizm, będę potrzebował mnóstwo wody w trasie. Pytanie brzmi, czy warto brać sakwy przednie, czy też spokojnie się spakuję, łącznie z kupowanym prowiantem w Crosso Dry Big?
"Oho, Artur bierze dziewczynę na spacer" - rzekł mój Ojciec widząc mnie wyciągającego po zimie rower :)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Czy się zmieścisz czy nie to najbardziej zależy od Ciebie.
1) jeżeli jedziesz bez namiotu to musisz się zmieścic bo inaczej przemyśl ilości gratów, które zabierasz
2) jeżeli jedziesz z namiotem to raczej się nie zmieścisz i trzeba będzie korzystać z dodatkowej pojemności
3) Masz wybór worek na bagażnik lub sakwy przednie. Te drugie dają lepszy rozkład masy na rowerze, są jednak kolejnymi pakunkami, które trzeba ogarniać.
Z moich doświadczeń wynika, że na łatwe (płaskie lub asfaltowe) wybór nie ma większego znaczenia praktycznego. Na trudniejsze (terenowe lub górskie) wyprawy przednie sakwy dają wartość dodaną.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Na trudniejsze (terenowe lub górskie) wyprawy przednie sakwy dają wartość dodaną.
Przednie sakwy dają lepsze wyważenie, ale w terenie nie mają zalet. Łatwiej o coś zaczepić (zwłaszcza na lowriderze), amortyzator nie działa.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
:) widać tu jak różnie definiujemy "trudny teren" W mojej odpowiedzi to nadal jest droga a widelec sztywny.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Zrób sobie listę rzeczy na wyprawę i zapakuj się na próbę. Najlepiej przejedź się na weekend pod namiot.

Nikt Ci na to pytanie nie odpowie, są tu tacy co jeżdżą na 2 miesiące z 2 sakwami i tacy co na weekend z czterema i worem.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Miki150 dobrze mówi (no, raczej pisze ale co tam)
A tak BTW to na weekend z namiotem w zasadzie bierze się to samo co na miesiąc z namiotem.

RDK

  • Gość
Na Litwie będzie sporo dróg bez asfaltu, jeśli zjedziesz z głównych szlaków, więc poniekąd mozna to nazwać "trudnym terenem", poprzez nagromadzenie drobnych trudnostek ;) Jeśli zamierzasz brać dużo wody, to same sakwy tylne nie wystarczą (Ja często jeżdżę z dużo ilością wody, wiec namiot itp. leci do wora na bagażnik.)

Offline Mężczyzna Art

  • Wiadomości: 37
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2016
Zrób sobie listę rzeczy na wyprawę i zapakuj się na próbę. Najlepiej przejedź się na weekend pod namiot.

Nikt Ci na to pytanie nie odpowie, są tu tacy co jeżdżą na 2 miesiące z 2 sakwami i tacy co na weekend z czterema i worem.

Lista jest gotowa, podzielona kilka kategorii, powoli ją zapełniam, gromadząc sprzęt niezbędny, a odsiewając inny. Po prostu chciałem się zapytać gdzie wozicie większe ilości jedzenia i wody :)

Na trudniejsze (terenowe lub górskie) wyprawy przednie sakwy dają wartość dodaną.
Przednie sakwy dają lepsze wyważenie, ale w terenie nie mają zalet. Łatwiej o coś zaczepić (zwłaszcza na lowriderze), amortyzator nie działa.

Rozumiem, że montując bagażnik crosso na goleniach amortyzatora, będę musiał go usztywnić?

Czy się zmieścisz czy nie to najbardziej zależy od Ciebie.
2) jeżeli jedziesz z namiotem to raczej się nie zmieścisz i trzeba będzie korzystać z dodatkowej pojemności
3) Masz wybór worek na bagażnik lub sakwy przednie. Te drugie dają lepszy rozkład masy na rowerze, są jednak kolejnymi pakunkami, które trzeba ogarniać.


Namiot jedzie, mata jedzie, maszynka do gotowania jedzie -> wszytsko ląduje w sakwach tylnich, ew. może namiot wrzucę na wierzch.
"Oho, Artur bierze dziewczynę na spacer" - rzekł mój Ojciec widząc mnie wyciągającego po zimie rower :)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Nie musisz. Po prostu jego działanie będzie mocno ograniczone, bo bagaż powiększa masę nieamortyzowaną. Tłumik przestaje wtedy działać jak należy. W przypadku tanich amortyzatorów różnica w działaniu nie jest istotna, bo z bagażem czy bez, one i tak nie pracują :D

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Po prostu chciałem się zapytać gdzie wozicie większe ilości jedzenia i wody :)

Zdefiniuj "większe", bo chyba nie masz zamiaru targać makaronu na dwa tygodnie.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum