Wczoraj wybrałem się na rowerową wycieczkę, której założeniem było dać sobie w kość jeżdżąc po górach. Trasa wycieczki wiodła z Bielska-Białej przez Szczerk skąd wdrapałem się na Przełęcz Salmopolską (935m.n.p.m.) zwanej również Biały Krzyż.
Na przełęczy zatrzymałem się jedynie na łyk izotonika i zjechałem do Wisły Malinka gdzie stoi skocznia narciarska im. Adama Małysza.
Zjeżdżając dalej dojechałem do Wisły Czarne, gdzie w do zalewu Czerniańskiego zlewają się źródła Wisły czyli Czarna i Biała Wisełka.
Mijając zaporę postanowiłem sprawdzić jak daleko i wysoko prowadzi wąska droga asfaltowa. Dobrej jakości droga wiła się wzdłuż rwącego potoku Białej Wisełki pnąc się delikatnie ale konsekwentnie pod górę. Ta cześć drogi jest zamknięta dla ruchu samochodowego, co podnosi walory turystyczne tego miejsca. Na drodze można spotkać jedynie turystów udających się niebieskim szlakiem na Baranią Górę.
Postanowiłem jechać dalej, mimo iż asfalt dawno już się skończył. Zatrzymałem się w miejscu przygotowanym na odpoczynek dla turystów i po zjedzeniu kilku bułek z żółtym serem ;-) udałem się w drogę powrotną. Do Bielska wracałem tą samą drogą, którą jechałem do Wisły. Prawdę mówiąc obawiałem się czy uda mi się drugi raz tego samego dnia podjechać pod Przełęcz Salmopolską, bo nigdy wcześniej tego nie próbowałem. Udało się :-D. Na podjazdach przy temperaturze powietrza około 8 stopni C kropla potu wisiała na czubku nosa, natomiast na zjazdach było tak zimno, że w butach rowerowych marzły mi stopy, a i nawet wiatroszczelna kurtka nie spełniała swojego zadania. Dużym dla mnie zaskoczeniem i ułatwieniem dla rowerzystów jeżdżących po Szczyrku jest szeroka ścieżka rowerowa, którą można przejechać do samych Buczkowic, dzięki czemu unikniemy jazdy ruchliwą w tym mieście drogą.
Wycieczkę uważam za udaną, przejechałem 102km z sumą podjazdów wynoszącą 1630m (o ile program GPSies prawidłowo odczytuje sumę podjazdów ze śladu GPS)
Mapę trasy zamieściłem pod adresem
http://bodziowaty.bikestats.pl/