Autor Wątek: Pęknięta rama czyli temat dotąd mi nie znany - co dalej  (Przeczytany 2898 razy)

Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
Cześć

Nie zdążyłem się jeszcze na forum pochwalić swoim dwuśladem i jego przygodami, a już wymaga wizyty na ojomie.
Ponieważ temat spawania ramy, wad tego rozwiązania oraz konsekwencji jest mi tak samo dobrze znany jak wygrywanie szóstki w lotto, to - mając na uwadze n/w standardy roweru i jego używania -  mam do Was serdeczną prośbę o ukierunkowanie mnie: reanimować i spawać czy to jednak zbyt duże ryzyko i lepiej pochować? Jak spawać to czy znacie fachowców w Warszawie godnych polecenia. Jestem cholernie sentymentalny do przedmiotów, które służą mi dobrze latami i  dlatego chciałbym go odratować na kolejne wspólne eskapady.

Rower MB Trek 3900 z 2006r., rama aluminiowa stop dotąd nie ustalony (enigmatyczne trekowe Alpha Custom Aluminium) i www nie pomaga (poza domysłem jednego trekfana, że to 6061). Pęknięcie (choć lepiej brzmi urwanie się) nastąpiło w ramie podsiodłowej tuz nad suportem i pękło na całym obwodzie. Rowerem miesięcznie robię ok. 900-1000km, w miesiące moich urlopów rowerowych co najmniej dwukrotnie więcej, sezon trwa cały rok. Głównie jazda po drogach utwardzonych, offroady puszczy kampinoskiej i czasem leśne dukty, raczej bez torów przeszkód, urlopy szosowo-szutrowe. I taki tryb życia mniej więcej od 4 lat.

Temat pękniętej ramy czasem poruszany jest na forach, ale opinie bywają tak skrajne, że do mojej bladej facjaty i zielonej świadomości tematu dochodzi czarno to widzę. Moja główna obawa to czy przy pęknięciu na całym obwodzie szlag nie trafi właściwej długości ramy podsiodłowej, którą spaw może wydłużyć/skrócić, a tym samym wpłynąć na całą konstrukcję i zmianę nacisków w poszczególnych częściach ramy. W przypadku częściowego pęknięcia zawsze część odcinek nienaruszony "pilnuje" długości.

Offline Mężczyzna Medawc

  • Wiadomości: 679
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 02.12.2010
Przykro mi, że zabiorę Ci nadzieję - rama do śmietnika.
Obydwa najpopularniejsze w ramach stopy aluminium, czyli 6061-T6 i 7075-T6 są PO spawaniu utwardzane wydzieleniowo, tzn. przesycane i sztucznie starzone.

W skrócie i uproszczeniu - wraz z temperaturą rozpuszczalność w aluminium dodatków stopowych (głównie krzemu) wzrasta. Podgrzewając stop i gwałtownie schładzając otrzymujesz roztwór przesycony, tzn. taki w którym dodatków stopowych jest "za dużo". Ten nadmiar wydziela się później powoli na granicach ziarn aluminium, utwardzając stop (blokując ruch dyslokacji - jeżeli interesuje cię to, to pogoogluj o mechanizmach odkształcania się metali i stopów). To jest tzw. starzenie naturalne. Proces starzenia można przyspieszyć, przetrzymując stop przez długi czas w podwyższonej temperaturze (oczywiście dużo niższej niż przy przesycaniu).

I teraz meritum - po spawaniu w dość sporym obszarze w pobliżu spoiny efekt przesycania i starzenia diabli biorą, a na jego odtworzenie, podejrzewam nie masz warunków. Pospawasz, pojeździsz ze 2 miesiące i pęknie obok. Przerabiałem to, bo spawałem pękniętą ramę, ostatecznie skończyła na śmietniku.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Popieram kolegę: śmietnik. :(

Offline Mężczyzna kolega_na_fullu_;-)

  • ~(FSM)~
  • Wiadomości: 1539
  • Miasto: Przy trasie SKM.
  • Na forum od: 23.01.2012
    • Luźny Kanon przetłumaczony na j. Polski w PDF.
Jak ładna to na ścianę. ;)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Koszt spawania w dobrym zakładzie to 100 zł. Do tego trzeba doliczyć malowanie. Jeśli rower nie będzie służył do wypraw można zaryzykować.

Rama nie wygląda na wyjątkową, więc pewniejszym i wcale nie takim kosztownym rozwiązaniem będzie wymiana. Byle używana rama da większą szansę na długą eksploatację.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Cytuj
Jeśli rower nie będzie służył do wypraw można zaryzykować.

A jeśli do szybkich zjazdów to można?

Popieram zdanie, że śmietnik.


Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2544
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Jaki śmietnik??
Trek dawał dożywotnią gwarancję pierwszemu właścicielowi, jeśli rower miał oryginalny lakier (brak uszkodzeń mechanicznych)

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Smietnik = nie spawac, nie jezdzic.

Jak Trek wymieni, to miodzio.

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
Nie zdążyłem się jeszcze na forum pochwalić swoim dwuśladem
Skoro jeszcze przed pęknięciem ramy był dwuśladem to czarno to widzę :D
"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Jaki śmietnik??
Trek dawał dożywotnią gwarancję pierwszemu właścicielowi, jeśli rower miał oryginalny lakier (brak uszkodzeń mechanicznych)
jesteś pewien że funkcjonowało to w 2006r  jeszcze? bo mnie się nie wydaje z pamięci....

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2544
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Tak było napisane w oryginalnych papierach, które miałem naście lat temu, mniej więcej to samo jest na stronie:
http://www.trekbikes.com/pl/pl/support/warranty/

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Wydawało mi się że Trek zaczął ograniczać tą gwarancję - jeśli jednak się mylę (co jest prawdopodobne, bo jakoś szczególnie nie zgłębiałem zagadnienia) to szkoda cokolwiek grzebać, tylko wysyłać do Treka

Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
Ten dwuślad to nic więcej jak oznaka traumy i rozpaczy ;)

Co do gwarancji. Okazuje się, że na ramę jest dożywotnia, kwity mam (jestem pierwszym właścicielem), a że mam ją w stanie oryginalnym bez żadnych przeróbek, to przysługuje mi taka sama nowa rama  :D (oczywiście muszą sprawdzić, czy nie pomogłem jej np. brzeszczotem).
Sprzedawca ciekawą rzecz powiedział (zapewne przyda się ta wiedza posiadaczom Treka), że w przypadku uszkodzenia ramy, która jest już wycofana z produkcji i nie ma jej na rynku, przysługuje.........nowy rower.



Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
Pominąłem najważniejsze - Dziękuję bardzo za pomocne uwagi i wskazówki.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Nie zapomnj tylko pochwalić się, o ostatecznym sposobie rozwiązania sprawy.
Ta informacja może się kiedys przydać komuś innemu.
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum