Fajne, też kiedyś robiłem, ale troche inaczej:Nie mielisz lnu, sezamu, wiórkół, ewentualnie pestek dyni i słonecznika?
Lepiej się wtedy przyswajają, bo takie malutkie kiepsko się rozgryza i większość przechodzi przez układ pokarmowy nienaruszona.
Gdzie ten len kupujesz? Sprawdzę przepis w przyszłym tygodniu, choć na pewno nie poszaleję tak z ilością
Ja dodaję siemię lniane - to chyba o to chodzi z tym lnem.
Po chwili mieszania przyjmuje to postać takiej gęstej mazi.
Tylko że takie zmielone traci na jakości po jakimś czasie
Jak rozumiem, pod wpływem tlenu. A zatem w ciasteczkach nie powinno.
Widzę, że mielenie wymaga jeszcze komentarza, bynajmniej nie astrologicznego (astrofekalnego?). /.../Nic tylko mielić!