Ja nie lubię spać na gospodarza. Nie lubie być uzalezniona od mozliwości, że będę musiała się uśmiechać, coś tam opowiadać, siedzieć jakoś długo w nocy, nie daj boże jeszcze pić jakiś alkohol czy wymawiać się od tego. Lubię zagadac z ludźmi, ale podczas trasy, wtedy zalezy bardziej ode mnie, kiedy rozmowa się skończy.
Dokładnie takie samo mam podejście, nie lubię być w jakikolwiek sposób zobowiązany. /.../
zamiast na brudno siedzieć gdzieś kompletnie na dziko.