Autor Wątek: Projekt podnoszący temat bezpieczeństwa ruchu drogowego.  (Przeczytany 951 razy)

Offline Kobieta kolibereq

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 07.02.2013
Hej,

Jako organizacja pozarządowa chcę przystąpić do projektu.

Celem konkursu jest promowanie bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez pomoc organizacjom non-profit w realizacji projektów podnoszących bezpieczeństwo ruchu drogowego.

W edycji 2014 promowane będą projekty skierowane do niechronionych użytkowników dróg (piesi, rowerzyści, motocykliści).

W związku z tym zwracam się z prośbą o burzę mózgów do Was, jaką widzicie potrzebę.
« Ostatnia zmiana: 14 Kwi 2014, 12:14 kolibereq »
Nie chodzę, jeżdżę, chyba zostanę listonoszem...

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Likwidacja niebezpiecznych ścieżek rowerowych, takich które np.: prowadzą przed przystankiem, są wąskie albo zostawiają mało miejsca na chodnik, przeplatają się często z chodnikiem, itd. Uświadamianie pieszych co to są ścieżki rowerowe i czym grozi chodzenie po nich. Uświadamianie samorządów, czy kto tam się tym zajmuje, jak powinna wyglądać dobra ścieżka rowerowa.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10708
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Ja tu widzę podstawowy błąd, NB powtarzany od lat w naszym kraju.

Jeśli projekt ma rzeczywiście wpłynąć na bezpieczeństwo niechronionych użytkowników ruchu drogowego to nie powinien być skierowany tylko do nich, ale co najmniej tak samo, o ile nie przede wszystkim, do kierujących samochodami.

Może Ci się przyda opracowanie Departamentu Studiów GDDKiA:
Zdarzenia drogowe z udziałem rowerzystów w latach 2008-2011

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Jeśli projekt ma rzeczywiście wpłynąć na bezpieczeństwo niechronionych użytkowników ruchu drogowego to nie powinien być skierowany tylko do nich, ale co najmniej tak samo, o ile nie przede wszystkim, do kierujących samochodami.
Sedno problemu!

Offline Kobieta kolibereq

  • Wiadomości: 376
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 07.02.2013
Ostatnio często podnoszony jest problem wyprzedzania rowerzystów. My robimy kampanię www.150cm.pl  - akcja 150 cm dla rowerzysty :)

Fajny pomysł  :D dublować nie będziemy.

Dzięki wszystkim za wskazówki i materiały  :D przydatne  :D
Nie chodzę, jeżdżę, chyba zostanę listonoszem...

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Jak burza to burza :D

przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe, właściwe niewłaściwe zachowania, patologie (skierowane do wszystkich użytkowników)
właściwe oświetlenie widoczność pieszych i rowerzystów, trzeba jeździć po wioskach rozdawać odblaski uświadamiać, nie żebym rzucał stereotypami ale tam jest najgorzej :(
i tak na fali słynnego filmiku z Krakowa, trudne relację rowerzysta i pieszy - kontra tramwaje i autobusy komunikacji miejskiej, to też nota bene tego, że zaczyna się tendencja do umożliwiania rowerom jeżdżenia po bus pasach.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
1. Należy zwalczać określenie "ścieżka rowerowa". Ono powoduje niezbyt poważne podejście do problemu. Droga Dla Rowerów (DDR) ma być.
2. Drogi takie mają ZACHĘCAĆ do jazdy rowerem. Korzyścią dla rowerzysty ma być bezpieczeństwo i wygoda. Korzyścią dla miasta budującego DDR będzie ograniczenie ilości aut na jezdniach i na parkingach. Czas zaparkowania auta w dzisiejszych miastach często przekracza czas dojazdu do jakiegoś miejsca.
3. Pod bardzo dotkliwą karą należy zabronić:
a) ustawiania co chwilę znaku "koniec DDR" potem przejście dla pieszych i znak "początek DDR". W Ostrowcu Świętokrzyskim na ul. Waryńskiego na odcinku 700 m jest OSIEM takich szykan. Odkąd to zrobiono przestałem jeździć tą ulicą.
b) Stosowania przed wjazdami na posesje obniżania poziomu DDR. W końcu niech auto jedzie pod górę i to jeden raz, a nie rowerzysta co 20-30 metrów
4. Obowiązująca w Polsce mania (raczej zaraza) budowania DDR ok 1,5 m od jezdni jest opcją bardzo złą. Samochód robiący STOP przed wjazdem na główniejszą ulicę tarasuje siłą rzeczy przejazd dla rowerzysty. Powoduje to też inne niebezpieczeństwa. Np. DDR jest położona tuż przy parkanach posesji, a ogrodzenia te nasadzone są żywopłotami. ( Nowy Sącz, ul. Lwowska). W efekcie rowerzysta zbliżający się do przecznicy nie widzi jadącego auta, a kierowca nie widzi jadącego roweru.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest poszerzenie jezdni i utworzenie pasa dla rowerów.


Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest poszerzenie jezdni i utworzenie pasa dla rowerów.
Marku, nie tylko Twoim zdaniem. Ja również uważam, że zamiast budować kosztowne i koszmarne ścieżki rowerowe obok ulic lub dróg powinno się wzdłuż nich wyznaczać pasy dla ruchu rowerów. Dużo taniej , a o ile bezpieczniej i wygodniej 8)
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3321
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Koszt wpisania do ewidencji i postawienie fizycznie znaku drogowego to ok.500 zl czyli w tym przypadku co transatlantyk podał przykład na odcinku 700 m trzeba pponieść koszt ok. 8000 zł. Gdzie tu wynik ekonomiczny? 
Ostrowiec Świętokrzyski to jeden z wielu przypadkow jaki maja miejsce w Polsce

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Ekonomia, jaka ekonomia. Przecież żyjemy w kraju, w którym kopie się tunel wzdłuż wisły, kopie się pod nim drugi tunel, a potem wszyscy się dziwią, czemu to tak drogo wychodzi :D
Tak samo kariera kostki bauma, która według większości wyliczeń wychodzi drożej z metra niż lany asfalt.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Cytat: transatlantyk w Dzisiaj o 16:23

    Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest poszerzenie jezdni i utworzenie pasa dla rowerów.

Marku, nie tylko Twoim zdaniem. Ja również uważam, że zamiast budować kosztowne i koszmarne ścieżki rowerowe obok ulic lub dróg powinno się wzdłuż nich wyznaczać pasy dla ruchu rowerów. Dużo taniej , a o ile bezpieczniej i wygodniej 8)
Też uważam, ze to najrozsądniejsze rozwiązanie w miastach.
Tylko że to chyba nie przejdzie w naszym kraju - zbyt rozpowszechniony jest kult samochodu. Kierowcy nie pójdą na uszczuplenie "ich" terytorium - mam na myśli wydzielenie pasa dla rowerów z jezdni, jakie widziałem za granicą
« Ostatnia zmiana: 28 Kwi 2014, 17:42 sinuche »

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Taka myśl mnie jeszcze naszła...
W Polsce, buduje się ścieżki rowerowe aby się po nich "przejechać"  a nie " dojechać".
Taka mentalność, zarówno po stronie decydentów, jak i użytkowników ścieżek, nie rokuje poprawy sytuacji.
Prawdę powiedziawszy, to ostatnio jestem przeciwnikiem budowy nowych dróg rowerowych.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Tak jest, nikt nie uważa roweru za środek lokomocji, tylko za jakąś zabawkę, taką żeby sobie w niedzielne popołudnie na pół godzinki na jakąś dziwną rekreację wyskoczyć. Kiedyś jednemu z moich szefów powiedziałem, że to nie rowerzyści przeszkadzają jemu jadącemu autem, tylko on im przeszkadza, to był mocno zdziwiony, ze może być taki punkt widzenia.


Offline Mężczyzna LuQ

  • Wiadomości: 49
  • Miasto: Sosnowiec / Pisarzowice
  • Na forum od: 01.01.2013
W pełni zgadzam się z przedmówcami.
Chciałbym zwrócić uwagę na jeden szczegół - w cywilizowanych krajach drogi rowerowerowe budowane są dla prędkości przejazdowej min. 30 km/h. U nas sporadycznie można bezpiecznie z taką prędkością jechać tylko na niektórych odcinkach. W Województwie Śląskim najlepiej jest pod tym względem w Jaworznie oraz jeden odcinek w Katowicach.
Reszta to tragedia. Przykład złego przykładu to DDR pomiędzy Będzinem od tzw. Nerki do Sosnowca. Oczywiście kostka brukowa, sklejona z chodnikiem. Krawężniki i uskoku co skrzyżowanie i posesja. Na drodze tej parkują samochody, pojawiają się kontenery na śmieci, biegają psy, leżą liście i gałęzie jesienią, a zimą śnieg (zeszłej zimy nie była ani razu odśnieżona), piesi chodzą sobie jak chcą...
Za jakie grzechy (w imię prawa o ruchu drogowym) ja mam się tak trzepać na tych wertepach, tracić czas i narażać się na kolizję z obiektami, których na drodze dla rowerów być nie powinno?

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Tak jest, nikt nie uważa roweru za środek lokomocji, tylko za jakąś zabawkę, taką żeby sobie w niedzielne popołudnie na pół godzinki na jakąś dziwną rekreację wyskoczyć.
1. Pogoda "rowerowa" - całe miasto jedzie do pracy na rowerach. Pogoda "nierowerowa" - kilku rowerzystów kretynów, samobójców i psycholi jedzie rowerami w deszczu.
2. Jezdnia bez drogi rowerowej: jeden lub dwóch jedzie jezdnią, całe stado po chodnikach.
3. Telewizja: dowolny reportaż dotyczący zdarzenia rowerowego. Podkreślane są dwie rzeczy: że na jezdni jest niebezpiecznie i że trzeba mieć kask.

Jak wobec tego ma zostać pokonany stereotyp roweru-zabawki, jeśli sami rowerzyści temu hołdują? Jeśli wielkim wysiłkiem udaje mi się przekonać kolegów, że trzypasmówka, z szerokimi przewidzianymi pod ciężarówki pasami jest bezpieczniejsza do jazdy jezdnią niż wąska, dwukierunkowa ulica, gdzie każdemu się spieszy? Jeśli rowerzysta jadący transportowo to nadal ufoludek, który trafił do świata gdzie go być nie powinno.

Jeśli ktoś ma otwarte spojrzenie na świat, to słucha ludzi z większym doświadczeniem. Ostatnio (prezentując moje statystyki "zdarzeń") przekonałem kolegę (niedzielny rowerzysta), że DDR jest mniej bezpieczna. I że na jezdni jest bezpiecznie, to tylko kwestia psychiki. Spróbował i przyznał mi rację. Ale to jest pojedynczy przypadek.

 
Kiedyś jednemu z moich szefów powiedziałem, że to nie rowerzyści przeszkadzają jemu jadącemu autem, tylko on im przeszkadza, to był mocno zdziwiony, ze może być taki punkt widzenia.
Często używam tego argumentu. Zwykle kończy się to wielkim zdziwieniem.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum