Pojechaliśmy, korków nie zrobiliśmy
Za Kudową odbiliśmy na trochę na boczną, ale zjazd był tak beznadziejny, że szybko wróciliśmy na główną. Z ruchem tragedii nie było - normalne ilości aut, jak to na krajówce.
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=zceyvqicenkzatrdMiało być do Pragi, ale część osób która się wybrała na wyprawę trochę poniosła ułańska fantazja
Ciężko dzień po dniu pobijać swój kilometrowy rekord życiowy zaliczając po drodze jakieś tam przełęcze
Mi za to przy okazji wyjazdu udało się na jednej z przerw zaliczyć BIGa
Wyjazd bardzo udany, a krzykaczom dzięki za podbijanie wątku
Kiepsko takie podpisywanie oświadczeń o posłuszeństwie wygląda, nawet bardzo kiepsko, rozumiem, że ktoś się podporządkowuje autorytetowi księdza w grupie, bo ktoś musi przewodzić, ale żeby to oficjalnie podpisywać i w ten sposób owe posłuszeństwo egzekwować ? W takie oświadczenia to się bawi Gienieczko z facetem z którym ma jechać Trochę za bardzo ta zupełnie oddolna inicjatywa jaką była Niniwa idzie w rozgłos i medialność, stad takie kuriozalne wymagania.
Takie samo oświadczenie podpisywaliśmy przed wyprawą na Syberię, więc żadna to nowość
Chodzi o pewien porządek, który w dużej grupie jest potrzebny. Mówię to ja, który na wyprawie syberyjskiej chyba najczęściej się nie zgadzałem z opinią lidera
Natomiast nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Niniwa ma taką potrzebę pokazania się, udowodnienia czegoś, jakiejś takiej rywalizacji. Jak jechać z flagą to oczywiście taką gigantyczną na kilkanaście metrów, odcinki dzienne po 200, a nawet 300 km, jak jechać gdzieś to najlepiej najgłówniejszą drogą, blokując przy tym nieźle ruch. Oczywiście mają do tego prawo, ale mnie jakby ten charakter wyjazdów Niniwy raczej zniechęca niż zachęca.
Flagę wiezie jeden z uczestników bez żadnych poleceń, z własnej woli. Nikt Cię nie namawia do wyjazdów z Niniwą. Może z boku charakter wyjazdów wygląda tak jak piszesz, ale sama wyprawa jest całkiem normalna