Autor Wątek: Zamki i kesze  (Przeczytany 966 razy)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Zamki i kesze
« 22 Kwi 2014, 11:38 »
Na pomysł odwiedzania zamków wpadłam gdzieś w okolicy lutego, kiedy szukałam sposobu na zmotywowanie córki do jazdy na rowerze. Pływanie, harcerstwo i bogate życie towarzyskie powodują, że nie zawsze wystarcza jej czasu i chęci na pedałowanie. Propozycję kolekcjonowania zamków przyjęła jednak z zachwytem, mam więc nadzieję, że oprócz dojazdów do szkoły uda nam się także trochę pozwiedzać w czasie weekendu czy dłuższego popołudnia. Na razie najbliższa okolica, w Dzień Świętego Patryka odwiedziłyśmy Tully's Castle i Tallaght Castle. Oba są zachowane tylko fragmentarycznie i zostały wbudowane w inne budynki - pierwszy w prywatną posesję, drugi w kościół. Zanim wyjedziemy na wycieczkę do zamku, dokładnie sobie czytam informację na jego temat w sieci. Tym sposobem odkryłam przed Marysią tajemnicę Tully's, co miała szansę wykorzystać już następnego dnia w szkole, bo ruiny położone są w bliskim sąsiedztwie jej szkoły. Historię lubimy i odwiedzanie zakątków z przeszłości bardzo nas zawsze cieszy, dlatego mam nadzieję, że to początek wielkiej rowerowej kolekcji historii Irlandii. Dwa zamki - Maynooth Castle i Barberstown Castle, oba w hrabstwie Kildare, odwiedziłam w wielkanocny poniedziałek, a przy okazji znalazłyśmy z koleżanka cztery kesze (geocaching). Z córką w ramach odwiedzania zamków zrobiłam 34 lekkie, asfaltowe kilometry. Wycieczka do koleżanki to 56 km, z czego ponad 20 zrobiłam po grubych wertepach :D Kumpela kategorycznie odmówiła zrobienia trasy dłuższej niż 20 km (czego nie rozumiem, bo jest sprawna fizycznie i ma nie najgorszą kondycję ogólna, ale już nieraz spotkałam się ze strachem ludzi przed dłuższymi trasami na rowerze, więc daję sprawie czas), w związku z tym część wyjazdu odbyłam samotnie. Myślałam kiedyś, że tego nienawidzę, ale ostatnio mam coraz więcej okazji i coraz częściej wybieram samotne wyjazdy. Starość czy co...

https://picasaweb.google.com/110987438138746856764/ZamkiIKeszeRowerem?authuser=0&authkey=Gv1sRgCM3k4uTm74LEPA&feat=directlink

Do tej galerii dokładam kolejne wycieczki.

« Ostatnia zmiana: 27 Cze 2014, 20:53 hindiana »
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4820
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Zamki i kesze
« 22 Kwi 2014, 13:09 »
fajne, ostatnie zdjęcie czas do domu...  :D

motywacja jest dla córki. Ciekawe co ja wymyślę mojej.

pozdrawiam

Offline Mężczyzna MarqoBiker

  • http://za-miedza.pl/
  • Wiadomości: 926
  • Miasto: Stalowa Wola
  • Na forum od: 16.01.2013
    • [URL=https://imageshack.com/i/0lrcroj][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/21/rcro.jpg[/IMG][/URL]
Odp: Zamki i kesze
« 22 Kwi 2014, 21:55 »
Piękne zamczyska . Keszowanie i odwiedzanie zamków to chyba najlepsza kombinacja rowerowa . Muszę się wybrać do ruin zamku w Ossolinie bo podobno mój kesz gdzieś się zawieruszył . Zapewne skradziony przez nawiedzającego te ruiny upiora zwanego Czerwony panek . Już trzeci raz tam kesz zniknął ( zawsze w innym miejscu chowany )



Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8679
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Zamki i kesze
« 23 Kwi 2014, 09:42 »
Czuwaj hindiana!

Silnie xciałem Ci napisać od razu, jednak nie było gdzie.

Śliczne zdjęcie (zwany avatar)! Narmalnie napaczyć sie nie moge!

Podpis pod zdjęciem dewaluuje prawie wszystko to, co dotychczas przeczytałem.

Czuwaj! (t.j. be prepared!)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Zamki i kesze
« 23 Kwi 2014, 11:24 »
Marqo, my też teraz kilku NIE znalazłyśmy. Żywotność niektórych keszy jest bardzo słaba. Za to mamy jedną piękną keszową monetę, która została zdobyta przez moją kumpelę w wymagających warunkach terenowych (terrain 5 gwiazdek) i zostanie przewieziona w lipcu na Mazury. Będzie ją można odnaleźć w na wyspie koło Przerwanek na Mazurach, planujemy uroczysty transport monety łodzią z harcerzami.
Łatośłętka, dziękuję! Mantra o biuście sprawdza się zawsze i pozwala cieszyć życiem w nieskrępowany sposób  ;D Czuwaj!
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3597
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Zamki i kesze
« 23 Kwi 2014, 11:48 »
Hindiana, ale tam u Was ładnie! Bardzo fajna wycieczka. Planując swoje wyprawy czy wycieczki zazwyczaj biorę pod uwagę tylko walory przyrodnicze, ale w Twoich okolicach na pewno zrobiłabym wyjątek właśnie dla zamków.

Podpis do zdjęcia z ciasteczkami też mnie rozbroił :) A jeśli fakt, że wyglądasz na starszą siostrę swojej córki, to również zasługa tych ciasteczek, bardzo poproszę o przepis! :)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Zamki i kesze
« 5 Maj 2014, 01:29 »
Tym razem bez ciasteczek, za to na bogatym wikcie skautowym. Weekend spędzilismy w Castle Saunderson, gdzie udało mi się zdobyć dwa kolejne zamki.
Pierwszy to Lough Oughter castle, do którego dotarłam jedynie na podstawie szybkich notatek narysowanych na kartce i nazw wiosek, nasmarowanych długopisem na ręce. Niestety, psuje mi się telefon, a co za tym idzie nie mam dostępu do nawigacji, a map drogowych nie zdążyłam sobie zorganizować. Poszło mi nieźle, tylko raz przejechałam się o 3 kilometry za daleko, ale za to dotarłam na stację benzynową, gdzie kupiłam doskonałe scones i sok pomarańczowy. Zamek Lough Oughter ukryty jest w lasach hrabstwa Cavan. Nietsty, nie mogłam wejść do środka bo ruiny znajdują się na wysepce, położonej na jeziorze. Pływali tam wprawdzie bardzo przyjaźni rybacy, którzy pozdrawiali mnie z łodzi, ale proponowanie im dowiezienie mnie do zamku uznałam za przesadę. Z daleka zresztą też prezentował się nieżle. Zamek pochodzi z XII wieku, a w XVII zmarł tutaj, w niejasnych okolicznościach, ale na pewno otruty słynny żołnierz Owen Roe O'Neill. Zapytany o drogę bardzo sympatyczny pan powiedział mi to w ramach sensacji, ale ja nie miałam pojecia o kogo chodzi, musiałam wrócić do domu, żeby sobie to sprawdzić w sieci.
Podczas tej wycieczki zrobiłam 46 kilometrów, z czego w jedna stronę pod górkę i pod wiatr, z powrotem lekko w dół, za to w deszczu. Jak nie urok to przemarsz wojska :D

Drugi zamek to nasze miejsce noclegowe. Castle Saunderson to także ruiny, pochodzące z XVIII wieku. Zamek wraz z przylegającym do niego rozległym terenem został przekazany na użytkownaie Scouting Ireland, co mnie niezmiernie cieszy.
Dołożyłam kilka zdjęć do galerii z pierwszego postu, zaczyna się od tego zdjęcia: https://picasaweb.google.com/lh/photo/pXkjq1-nycjzTyeTiCloQQ37wQypMArEKScidLI4yXk?feat=directlink
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Zamki i kesze
« 27 Cze 2014, 20:16 »
Kolejny zamek, odwiedzony kilka tygodni temu z córką. Drimnagh Castle połozony jest w środku miasta, w sumie nasza wycieczka z różnymi zakrętasami wyniosła nieco ponad 40 km, za to zlało nas solidnie i do domu wróciłyśmy przemoczone do suchej nitki. Musiałam utrzymywać morale dziecka tekstami, że co tam taki deszcz, kiedy wie sie, że za chwilę będzie suchy domek i ciepła herbata, ale sama zagryzałam zęby :? Zamek ładny, wyremontowany ze środków publicznych i zarządzany przez lokalną społeczność, która wynajmuje sale na wesela czy większe przyjęcia. Przyszłyśmy za późno i przewodnika najpierw nie było, oprowadzał nas jakiś pracownik, który - jak się okazało gdy przewodnik skądś powrócił - pomylił się w umiejscowieniu zamku na osi czasu o 400 lat. Nie dbajmy jednak o drobiazgi :) Zamek należał do rodziny francuskiej, Marysia z ciekawością słuchała o sposobach wypróżniania się w średniowieczu, wszach i myciu raz na pół roku. Przewodnik lubi widocznie takie klimaty, bo położył na nie spory nacisk w swojej opowieści. Odkąd jednak kilka lat temu moja córka została obdarowana bestsellerem bodajże francuskim o kupie, nic z fizjologii nie ma dla niej tajemnic. Mam tylko nadzieję, że obrazowo prezentowane sposoby używania toalety nie będą jedyną rzeczą, jaką zapamięta z zamku Drimnagh.
« Ostatnia zmiana: 27 Cze 2014, 20:53 hindiana »
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum