Autor Wątek: Klątwa Krasnegostawu  (Przeczytany 1061 razy)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 20:18 »
Wybrałem się na tradycyjną (dla mnie) wycieczkę wielkanocną. Prognozy pogody niezłe, przewidziałem więc noclegi w namiocie. Rower przygotowałem – w sobotę o ósmej rano w słoneczny poranek wystartowałem. Kierunek – Lubelszczyzna. Krasnystaw i dalej na wschód. Brak mi tam było dwunastu gmin. Trasa 430 km na trzy dni – w sam raz na początek sezonu.

http://www.bikemap.net/en/route/2499776-g142/#gsc.tab=0

Jesienią miałem zdobyć te gminy, wybraliśmy się wspólnie z Pawłem70, rozpadało się nam jednak i ratowaliśmy się ucieczką do Pawła, do Świdnika.
Wiatr wiał w sobotę nielichy i ze wschodu, ale przygotowały mnie na to prognozy pogody. Co tam – dam mu radę. Słońce dodawało animuszu, pod Zawichostem zdjąłem ciepłą bluzę – jadę. Za Annopolem pięknie kwitnące krzewy tarniny. Taką wiosnę aż przyjemnie fotografować. Poszukam więcej takich widoczków :



Przez Kraśnik przejeżdżałem rowerem wielokrotnie, ale pierwszy raz zwróciłem uwagę na określenie hotelu. Może to nowy wynalazek :



Zaraz za Kraśnikiem skręt na wschód i wiatr prosto w twarz. Mocno wiał i co gorsze niósł ze sobą ochłodzenie i chmury. Prędkość jazdy dochodziła mi w porywach do 12 – 13 km/h.       Po godzinie zaczęło kropić, potem coraz mocniej padać. Wjechałem do miejscowości Wysokie. Zajazd ALFRED. Nieczynny. Na drzwiach piękne życzenia świąteczne i zaproszenie już od poniedziałku wielkanocnego. Chciałem im tam w pierwszym odruchu napisać, żeby się pocałowali w ….
Ale co tam, podróżnik rowerowy sobie poradzi. Przed budynkiem okazałe podcienia, ławy, stołki. Wyciągnąłem kuchenkę, zagotowałem wodę na herbatę. Chleb z konserwą smakował jak mało kiedy. Czas płynie, już piąta po południu, deszcz nie ustaje, temperatura leci na pysk – wlazłem w śpiworek Yeti, leżę sobie na ławie. Co dalej? Jechać w deszcz nigdzie nie będę.
Najlepiej rozbić namiot gdzieś tutaj, albo zostać na tej ławie i w śpiworze już tak do rana.
Na dziedziniec wjechał samochód, a w nim – jak się okazało – właściciel zajazdu. Pogadałem z nim chwilę i powiedziałem mu o swych zamiarach co do noclegu. Przeprosił mnie, że nie może mnie na pokoje wpuścić, bo obsługa ma wolne, ale jest takie jedno remontowane pomieszczenie i tam na stole mogę się przespać skoro mam śpiwór i materac. Obok było pomieszczenie z umywalką i ciepłą wodą, dostałem klucz, uzgodniliśmy gdzie zostawię go rano wyjeżdżając, Wesołych Świąt, dobrej nocy – tyle.
Nie musiałem rozbijać namiotu na deszczu, spałem w temperaturze 15 stopni. Nie było źle  ;)
Oto moja sypialnia.



Ranek wstał pochmurny, ale suchy. Wysechł nawet asfalt na drodze. Wiatr zwolnił. Ja natomiast przyspieszyłem. Pędzę średnio 18 km/h. Duży postęp w stosunku do wczorajszego dnia. Po około dwóch godzinach jazdy – Gmina Krasnystaw, obszar wiejski. Hura! Jest pierwsza zdobycz. Są też pierwsze krople deszczu. Obszar miejski przywitał mnie już konkretnym deszczem. Siadłem na przystanku – czekam. Nie chciało przestać. Niebo zaniesione od horyzontu po horyzont. Marznę. Co dalej?  Telefon do przyjaciela. Cinek
wynalazł mi kwaterę pięć kilometrów dalej. Deszcz później przestał padać, ale nie chciało mi
się dalej jechać w niepewne. Miałem dość, wymiękłem trochę na tym przystanku.
Następnego dnia powrót początkowo we mgle, później w słońcu, przy sprzyjającym najczęściej wietrze. O 16.15 byłem w domu.
Dziesięć gmin pod Krasnymstawem nadal czeka. Do trzech razy sztuka?


« Ostatnia zmiana: 22 Kwi 2014, 20:37 transatlantyk »


Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 20:47 »
Serducho rośnie jak się słyszy o takich ludziach jak właściciel tego zajazdu.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 20:57 »
Marku, to faktycznie jakieś fatum, domyślam się, że nie odpuścisz już tego zakątka polski. :D
Pozdrawiam

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 21:16 »
Odszczekać muszę swą ignorancję. Otóż WOTEL to rodzaj motelu, który nie spełnia pewnych wymogów prawnych i formalnych,
nie może więc nazwy motel używać. Mea culpa.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna MarqoBiker

  • http://za-miedza.pl/
  • Wiadomości: 926
  • Miasto: Stalowa Wola
  • Na forum od: 16.01.2013
    • [URL=https://imageshack.com/i/0lrcroj][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/21/rcro.jpg[/IMG][/URL]
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 21:31 »
Też miałem w sobotę pokręcić trochę km w kierunku Zawichostu a potem z Bike Ekipą Rowerową z Sandomierza ale ten wiatr mnie lekko przeraził a potem to już się rozpadało więc odpuściłem .
Akurat mieszkam bardzo blisko Lubelskiego i zawsze gdy jad w tamte rejony to się muszę mentalnie przygotowywać na te ich drogi :)



Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 21:34 »
hehe, podobną klątwą są obarczone moje wypady z Rzeszowa/Łańcuta w kierunku Leżajska, Roztocza
Dwa razy już mi się zdarzyło że z powodu zlewy permanentnej, po ujechaniu kilkudziesięciu kmów w deszczu wracalem pociągiem w ten sam dzień, w którym z niego wysiadłem ;)

Offline Mężczyzna Waldemar

  • Wiadomości: 1898
  • Miasto: Reszel
  • Na forum od: 20.01.2010
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 22:01 »
   A u nas na pograniczu Warmii i Mazur w Święta było jak na Saharze - sucho, ciepło i piękne słońce. Tylko Beduinów i karawan nie  widziałem, ale za to był wysyp pięknych dziewczyn w zwiewnych bluzeczkach. ;)
  Oczopląsów dostawałem, jak jakiś małolat.  Taka to natura Panny Wiosny - działa na wszystkich.  ;D   
 
 
« Ostatnia zmiana: 23 Kwi 2014, 07:16 Waldemar »
   Nie ocze­kuj wzlotów, lecz tre­nuj upadki !

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 22 Kwi 2014, 22:24 »
Ja długo walczyłem z ostatnimi gminami łódzkiego. Od 2012 ostrzyłem na nie zęby, ale wtedy już nie zalazłem czasu. W kwietniu 2013, na Wielkanoc ruszyłem na podbój, przy okazji miałem wykończyć świętokrzyskie. Postanowiłem, że pojadę na żywioł i oleję prognozy. No i dostałem żywioł - kilkunastogodzinne opady śniegu. Warunki zmusiły mnie do powolnego powrotu z podkulonym ogonem.



W listopadzie kolejne podejście skończyło się kilkudniową posiadówą w Kielcach, z powodu deszczy. Na szczęście łódzkie zdobyłem, choć okupiłem to bólem kolan, akwarium w butach i spóźnieniem na pociąg powrotny.



Świętokrzyskie nadal dzielnie się broni.
Liczę, że "do trzech razy sztuka" w moim wypadku się sprawdzi.

Dziękuję, dobranoc.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 23 Kwi 2014, 06:58 »
Te dziesięć gmin koło Krasnegostawu to jeszcze nie koniec Lubelszczyzny. Pozostanie samotna Kąkolewnica, którą przez niedopatrzenie opuściłem w zeszłym roku. Może w drodze na nasz maraton ją machnę, choć nie wiem jeszcze jak będę stał wtedy z czasem.


Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 11 Maj 2014, 20:57 »
KLĄTWA PRZEŁAMANA

Byłem tam, przejechałem co trzeba w dwa dni na Focusie. Zmokłem. Naszarpałem się z wiatrem. Naszarpałem się z rowerem :)
Wpis ten bedzie zedytowany, podam więcej szczegółów niech tylko odzipnę. :)

Mapka wyjazdu:

http://www.bikemap.net/pl/route/2592997-g1422/#gsc.tab=0


Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 11 Maj 2014, 21:15 »
Prawdopodobnie rower kształtuje charakter. Gratuluję determinacji

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Klątwa Krasnegostawu
« 12 Maj 2014, 08:28 »
transatlantyku, nie możesz odsapnąć, pisz póki emocje jeszcze są, wtedy bardzo emocjonalnie i prawdziwie czy wyjdzie opis...  :D

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum