Autor Wątek: Szprychy - czy zabrać zapas na 7 dniowy wyjazd  (Przeczytany 3237 razy)

Offline Mężczyzna pawelpodroznik

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Gajówka, Pogórze Izerskie
  • Na forum od: 18.04.2014
    • http://www.MagiczneIzery.pl
Cześć,

Na majówkę (7 dni) jedziemy na Podlasie. To mój pierwszy dłuższy wyjazd i zastanawiam się czy brać zapasowe szprychy. Obciążenie to ja (80kg) + sakwy z zawartością (pewnie z 20-25kg).

Nie mam pojęcia jakiej długości są szprychy, nie wiem zbytnio jak je wymienić itp. Zastanawiam się co się stanie jeżeli jakaś z nich pęknie w środku lasu, a do miasta z jakimś serwisem będzie 40 km (Augustów/Suwałki).

Wiem, że mogę kupić zapasowe szprychy i zabrać je ze sobą, ale aby je wymienić to czytałem, że muszę mieć:
- klucz do nypli (mam w multitoolu),
- klucz do odkręcenia kasety (2 klucze).

Jest to już spory koszt, a dodatkowo nie wiem czy w razie awarii poradzę sobie z naprawą.

Pytanie:
Czy w ogóle opłaca się brać na taki wyjazd zapasowe szprychy i kupować klucze (łączny wydatek +/- z 70 zł). Czy sobie darować i w przypadku awarii dojechać te 40-50km do miasta do serwisu (o ile ktoś mi naprawi w majówkę....).

Z góry dziękuję za rady.
--
Rower to moja wielka pasja :) Wszystkich pasjonatów zapraszam na piękne Pogórze Izerskie. Są tu świetne trasy na każdy rodzaj roweru. Dla rowerzystów zawsze znajdę miejsce na namiot i podpowiem moje ulubione szlaki :)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Jak masz porządne obręcze to i bez kilku szprych możesz przejechać do serwisu. :)
Koła 26" czy 28"?

Lepiej weź zapasowe linki do hamulca i przerzutek.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Dla św. spokoju podjedź do serwisu i kup kilka szprych (długość ci na miejscu sprawdzą). Jak pęknie po lewej stronie albo z przodu, to kasety nie trzeba zdejmować, naprawa jest bardzo prosta. Szprychy przyklej wewnątrz kierownicy albo sztycy. Ale jak nie masz mocno dobitego roweru to szprychy raczej rzadko pękają.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Szprychy może zabrać, ale co z tego, jak kolega nie wie jak je wymienić :(
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
dodatkowo nie wiem czy w razie awarii poradzę sobie z naprawą.
Czas wziąć się za siebie i potrenować przed wyjazdem, bo facetowi nie wypada tak pisać.  ;)
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
40 km, do serwisu to żaden prolem - póki koło mieści się w widelcu można i dookoła polski pojechać :)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Cytuj
zapasowe szprychy i kupować klucze (łączny wydatek +/- z 70 zł)

Eee, szprychy z nyplami 1-2 zł sztuka, bierzesz 2 na przód, 2 na jedną strone z tyłu i 2 na drugą (mają różne długości) + klucz do szprych -> 6-10 zł (na allegro) + ewentualnie klucz do kasety 10-15 i do niego płaski/jakiś mały francuz itp. (kasetę da radę odkręcać bez bacika). A zakupione raz narzędzia i części zapasowe używa i wozi się latami, samodzielne serwisowanie roweru pozwala zaoszczędzić sporo w porównaniu z wydatkami na serwisy.

Ja na tygodniowe wypady w Polskę szprych nie biorę, nie ma co przesadzać z obawami o osprzęt.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Eee, szprychy z nyplami 1-2 zł sztuka, bierzesz 2 na przód, 2
W sumie 4 x http://progresbike.com/pl/p/Szprychy-MAVIC-Ksyrium-SL-06-272,2mm-srebrne/487 = 64 ;)
« Ostatnia zmiana: 24 Kwi 2014, 07:37 wilcze_stado »

Offline Mężczyzna pawelpodroznik

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Gajówka, Pogórze Izerskie
  • Na forum od: 18.04.2014
    • http://www.MagiczneIzery.pl
Wasze zdania są podzielone :) Koła 28"

Cytuj
40 km, do serwisu to żaden prolem - póki koło mieści się w widelcu można i dookoła polski pojechać

podoba mi się :)

Zbierając Wasze opinie podsumuję:
Szprych nie kupuję. Jak coś pęknie to szukam serwisu, ale bez paniki. Jeżeli pęknie jedna to dojadę bez problemu.

Rowery nie są bardzo mocno wyeksploatowane - jeżdżę turystycznie, nie wyczynowo. Powinny dać radę. Linki też nie biorę - myślicie że pęknie? Jak tak dalej będę iść to wyjdzie że obcęgi też muszę wziąć, aby jak coś trzeba linkę przyciąć :)

Dzięki za pomoc i opinię. Jakoś to będzie.
--
Rower to moja wielka pasja :) Wszystkich pasjonatów zapraszam na piękne Pogórze Izerskie. Są tu świetne trasy na każdy rodzaj roweru. Dla rowerzystów zawsze znajdę miejsce na namiot i podpowiem moje ulubione szlaki :)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Linkę bierzesz po prostu długą i w razie wymiany zawijasz tylko na końcu żeby się nie ciągnęła za rowerem, przyciąć możesz w domu.

rdklstr

  • Gość
To może ja napiszę z własnego doświadczenia;) w 2009 pękła mi szprycha w okolicy Kuopio. Jazda 99% asfaltami. Po 300km pękła druga szprycha, gdy jechałem przez 1.5 km po terenie leśnym, bezdrożnym. Po kolejnym 1000km jazdy tylko asfaltami pękła 3 szprycha z którą do domu dotarłem po ~350km. Potem dopiero oddałem koło do serwisu;) W tamtej wyprawie wagowo parametry były podobne do twoich. Nie licząc kilku przypadkowy, podróż odbywała się tylko asfaltami.

We wrześniu 2013 w Polsce - dużo większa waga, dużo więcej terenu, kamieni, kocich łbów i dziur. Z 1 pękniętą szprychą przejechałem około 300km. niespecjalnie zauważyłem nawet kiedy to się stało, więc mogło być tego więcej;) po owych 300km pękła druga szprycha. trzecia zniszczyła się po 100km tego samego dnia. Czwarta wytrzymała około 60-80 km jazdy asfaltem, ale jazda była ciężka i odczuwalna. Ostatnie 40km na pociąg ledwo przejechałem, tak bardzo koło było zdeformowane.

Co do komfortu jady z wyłamanymi szprychami:
1 - prawie nie czuć
2 - prawie nie czuć, ale widać, że wkłada się więcej siły niż zazwyczaj. Wrażenie porównywalne do jazdy z niewyregulowanym hamulcem, albo lekko za niskim siodełkiem
3 - jedzie się na tyle ciężko, że należałoby rozważać poluzowanie lub zdjęcie linki hamulcowej
4 - trud porównywalny do jazdy na nisko osadzonym siodełku. Koło wyraźnie lata na boki.

Oczywiście, wszystko zależy od jakości koła, wagi, oraz rodzaju terenu. Pamiętaj, by po 1 szprysze raczej unikać złych dróg, a po dwóch nie wjeżdżać do lasów.  ;)

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Ja bym i linek nie brała. Nigdy mi nie pękła, a i nawet jeśli, to można coś poradzić - jechać bez hamulców albo przerzutki ;) Takie awarie nie są częste. Zawsze można ludzi prosić o pomoc w razie czego, nie tylko do serwisu lecieć.


rdklstr

  • Gość
Jeśli będzie problem z przerzutką tylną, można sobie poradzić wykorzystując kamienie bądź inne twarde przedmioty, którymi można zablokować ową przerzutkę, w położeniu odpowiadającym biegowi, na jakim się chce jechać.

Metoda sprawdzona, skuteczna, najwięcej czasu zajmuje znalezienie pasującego kamyczka;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3334
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Ile osób tyle zdań. Jak się jedzie turystycznie, tempem poniżej 20km/h (spacerowym, nie spiesząc się!) to jest czas, by poprosić o pomoc miejscowych. Jest też czas poradzić sobie w razie czego bez linki czy szprychy. Ale najczęściej nie trzeba sobie radzić, bo takie awarie zdarzają się niezwykle rzadko! Linki starczy przejrzeć z wierzchu przed wyjazdem i nie zaprzątać sobie głowy.
Jak się ktoś forum za dużo naczyta to bez sakwy części, najlepszego sprzętu, ciuchów i jedzenia nie ruszy z domu. Tylko po co to wszystko?


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum