Tym razem, wspólnie z Eco, opanowaliśmy rowerami południowe okolice Górnego Śląska, czyli od Raciborza, poprzez Wodzisław Śląski, Jastrzębie Zdrój , w Żorach skończywszy.
Racibórz- Brzezie, opuszczona zabytkowa willa.
Pogrzebień, pałac Artura Baildona, syna Johna Baildona, wielkiej postaci związanej z hutnictwem.
Przed Pogrzebieniem kończy się Dolina Odry, i natychmiast rozpoczyna się mocno pagórkowaty teren; z jak to określił Eco, "wdupodajnymi" podjazdami; który będzie nam towarzyszył do końca wycieczki.
Jeszcze rzut okiem na Dolinę Odry.
Ponownie zjechaliśmy nad Odrę, po drodze mijając budowę wałów Zbiornika Racibórz Dolny.
Te fotki mają historyczną wartość, za kilka lat ten teren znajdzie się pod wodą.
Stawy hodowlane.
Buków, zabytkowy spichlerz.
W Bukowie zrobiliśmy sobie przerwę śniadaniową, ku uciesze lokalnej zwierzyny.
Buków, kapliczka z 1770 r.
Przy kapliczce znajduje się słupek ze wskaźnikami kolejnych powodzi nawiedzających okolicę. Najwyższy znak dotyczy powodzi z 1997 r.
Dalej skierowaliśmy się na wschód. Za Bukowem hałda kopalni "Anna" w Pszowie, zamkniętej dwa lata temu. Skała płona z sortowni była wywożona wewnętrzną linią kolejową właśnie nad Odrę.
Szlak rowerowy Bluszczów- Rogów. Na wzgórzu punkt widokowy z figurą św. Nepomucena, patrona spowiedników, szczerej spowiedzi, dobrej sławy, tonących, powodzian, oraz linii 400 kV
Jak głosi miejscowa tablica, św Nepomucen jest również patronem Doliny odry, przynajmniej na nią spogląda. Miejscowe źródła podają, że w tym miejscu przebiega również północna granica Bramy Morawskiej.
Rogów. Nad miejscowością góruje kościół, który być może był inspiracją dla architektów Pałacu Kultury i Nauki
Z Rogowa dalej do Wodzisławia pojechaliśmy lasami bukowymi wkomponowanymi w liczne wzgórza i wąwozy, przypominające Jurę. Na malowniczej łące urządziliśmy godzinną sielankę (tutaj Eco ma fajne zdjęcie, jak przebiegała ta sielanka :-D ), niestety na koniec zakłóconą niewielką chmurką z 10-minutowym deszczem :-(
Wodzisław przejechaliśmy "na biegu', zatrzymując się przy zabytkowym gmachu szpitala chorób płuc.
Dalej pojechaliśmy lasami...
... z wąwozami i wzniesieniami...
...docierając do tzw. Wieży Romantycznej.
A to już Jastrzębie Zdrój.
Beskid Śląski na tle Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA . Przy wspomnianym wcześniej kościółku drewnianym, znajduje się KWK Borynia- Zofiówka. Zwróciliśmy uwagę, że wokół kopalni cisza, koła na wieży wyciągowej się nie kręcą. Dzień później media podały, że spółka węglowa nie fedruje, bo nie ma zbytu na węgiel, a górnicy urządzają majówkę w postaci marszu protestacyjnego w Katowicach.
Pałac Borynia.
Wycieczkę zwieńczyliśmy na rynku w Żorach, skąd powróciliśmy Szyndzielnią do domu, popełniwszy tego dnia 78 km.