Autor Wątek: Kirgistan, Tadżykistan (Pamir highway)  (Przeczytany 630 razy)

Offline Mężczyzna boney

  • Pomidor
  • Wiadomości: 718
  • Miasto: Ruda Śląska
  • Na forum od: 29.07.2011
Kirgistan, Tadżykistan (Pamir highway)
« 4 Maj 2014, 12:54 »
Witam! Zatem Pamir Highway. Przekonałem się jednak, że Maroko na lipiec sierpień się nie nadaje...

Start przewiduję gdzieś w okolicach 15-20 lipca, powrót koniec sierpnia. Koszt przelotów Pegasusem do Biszkeku to jakieś 1400zł + kilkaset za rower. Lot jest z Berlina z przesiadką w Istambule.

Nie mam większego planu. Jedyny plan to poznać jak najlepiej Kirgistan i Tadżykistan włączając w to przejechanie sławnej Pamir Highway, poznać ludzi i zobaczyć możliwie jak najwięcej (w granicach zdrowego rozsądku rzecz jasna). Przewidywany dystans to niecałe 3500 kilometrów. Nie wykluczam też stopowania na niektórych odcinkach. Będziemy widzieć.

Orientacyjna trasa wygląda tak:
http://www.bikemap.net/en/route/2546290-kirgistan-tadzykistan/?newly_saved=true#gsc.tab=0

O sobie i sposobie jazdy:
Staram się jeździć jak najtaniej - nie dla zasady, lecz po prostu z braku milionów na koncie bankowym. Słucham rocka wszelakiego, lubię oglądać filmy i podobno da się zemną jeździć. Znam kilka kawałów, więc może nawet mam jakieś poczucie humoru ( ;) ). Poza tym kompromis przede wszystkim. Zawsze mozna się dogadać, choć podobno czasem lubię postawić na swoim. Podświadomie, ale staram się z tą upartością walczyć. Ogólnie bez spinania się.

Lubię kontakt z ludzi, więc jeśli ktoś kręci nosem na zaproszenia z drogi na czaj, obiad, czy fajkę to niech poszuka innego ogłoszenia:) Wspólny obiad, kawa, rozmowa z lokalnymi - coś pięknego.

Szybko nudzę się w jednym miejscu. Nie potrafił bym usiedzieć gdzieś dłużej niż 2 dni i raczej staram się ciągle przemieszczać. Dzienny średni dystans to zazwyczaj było jakieś 100 kilometrów, jakieś 5-7 godzin jazdy z tym, że mam świadomość trudności owej trasy i niewykluczone jest, że średni dystans będzie kilkadziesiąt kilometrów mniejszy.  Wszystko zależy jednak od terenu, wiadomo.

Spanie: na dziko z namiotami, jednak jak najczęściej jest to możliwe to "na gospodarza" u ludzi. Hotele i inne płatne formy noclegów odpadają. Można też ogarnąć jakieś noclegi na warmshower, jednakże nie mam pojęcia czy ktokolwiek tam zna ten wynalazek...

Jedzenie: W restauracjach się nie stołuję więc tradycyjnie jakis makaron. Od biedy można tam skoczyć raz gdzieś coś skosztować (lub u gospodarzy pewnie nie raz ;) ).

Kogo szukam?
Kogoś kto się czuje na siłach i sądzi, że podoła pedałować przez tak wysokie przełęcze. Jednak pozytywne myślenie przede wszystkim - sam nie uważam się za wybitnego sportowca jakich tutaj na forum jest sporo - jednakże jakieś doświadczenie na dłuższym wyjeździe jest konieczne.

 Jest mało czasu już i zasadniczo do końca maja, połowy czerwca trzeba by bookować bilety. Więc jeśli sądzisz, że się dogadamy, jesteś pogodną osobą gdzieś w moim wieku (25lat student ;) ), masz doświadczenie z sakwami większe niż tydzień po Bieszczadach, masz pozytywne nastawienie do świata i jesli lubisz poznawać ludzi i inne kultury to zapraszam serdecznie. Można pisać tutaj, można na priv można też na facebooku (nick: boneyMMM).

Ktoś, coś? :)
Karol Werner.

Zapraszam ===>

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Taka uwaga, rozumiem że to nie ten wątek (nie pytanie o drogę, tylko szukanie partnera/erki;) - jeżeli bedziesz chciał, to skasuję post. Droga którą zaplanowałeś do Bisza (mam na mysli powrotny odcinek, który biegnie obok Toktogul) - to nowa droga, dość ruchliwa, "uturystyczniona" - w sensie przygotuj się na traktowanie Cie jak turystę;). Zdaję sobie sprawę, ze wychodzi ładna pętla, być może też będziecie juz syci wrażeń, a ten asfalt raczej zapewni szybki (no, ponad 600km liczac od osz...) powrót. Na pewno są świetne widoki na tej nowej drodze, ale żeby wycisnąć z Kirgistanu więcej - można byłoby zajrzeć np w Tień-Szan, południowe wybrzeże Issyk, Song-Kol - bo ta droga, chociaż ładna, tamtych widoków nie pobije.

jeszcze dobra rada, nie idźcie w Biszkeku na oszski bazar (nie myslić z bazarem w Osz;), tam oczywiście idźcie koniecznie:)), grasuja tam fałszywi(?) policjanci (?), wyciągający łapówy od naiwniaków:). W necie przewija sie ten motyw w relacjach, a my spotkalismy Rosjan których rzeczywiście owi słynni policjanci zaczepili (i oczywiście wyciągneli kasę za rzekome przekroczenie prawa:) Ewentualnie dobrym sposobem jest ksero dokumentów i w razie czego - nie dawać swoich paszportów i innych dokumentów, tylko ksera, twierdząc, ze dokumenty sa w urzedzie, bo wyrabiacie wizę/czy coś tam. Nie chcę straszyć, Kirgizi są naprawdę w porządku ludźmi, ale zawsze znajdzie się w każdym, najżyczliwszym nawet narodzie paru cwaniaczków - mysmy np. niestety na takich natrafili.
« Ostatnia zmiana: 4 Maj 2014, 18:46 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Jeśli chcesz przekraczać granicę tadżycko-kirgiską przez Karamyk, to zorientuj się wcześniej, czy puszczają tamtędy ruch turystyczny. W zasadzie nie jest to przejście dostępne dla ruchu turystycznego, choć od tej zasady bywały wyjątki.
Drogi z Narynu do Ak-Tał nie wspominam jakoś szczególnie mile, droga z Biszkeku do Koczkoru to nowa droga (kończyli ją w ubiegłym roku), jeździ się tam szybko i momentami gęsto ;)

No i niestety, z Marysią jedziemy trochę wcześniej, wcześniej nawet wracamy :)

Offline Mężczyzna boney

  • Pomidor
  • Wiadomości: 718
  • Miasto: Ruda Śląska
  • Na forum od: 29.07.2011
Dzięki za rady - jak mówiłem trasę narysowałem na szybko, nie analizowałem jeszcze bo czasu nie mam. Zacznę jednak to robić jak znajdzie się ktoś odpowiedni i chętny do jazdy. No i każda inna uwaga dotycząca trasy wybitnie pożądana ! :)
Zapraszam ===>

Offline Mężczyzna boney

  • Pomidor
  • Wiadomości: 718
  • Miasto: Ruda Śląska
  • Na forum od: 29.07.2011
Nic się nie zmieniło w dalszym ciągu. Mogę przedłużyć jedynie powrót tak do 10 września:) Ceny cały czas te same 336euro za lot + z tego co się dowiedziałem opłata za rower 40e w jedną stronę wraz z przesiadką (Tak! - pegasus łaskawie zaczął odpisywać na maile ;) )
Zapraszam ===>

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum