Poprzedni związek rozpadł się właśnie min. przez to. Nie mogłem już znieść: „rowerem? Chyba oszalałeś, ogarnij się człowieku” „Ja nigdzie nie jadę jedź sam, jeszcze mam dobrze poukładane.” „Chodźmy na zakupy na rower pójdziesz sobie jak ja będę Mijal pracujący weekend”…
Cytat: Freud w 2 Cze 2012, 16:03Nie zmienisz tego dopóki mieszkasz z rodzicami.Nie mieszkam od 8 czy 9 lat Ehh moja mama nie wyobraża sobie wyjazdu innego niż z biurem podróży, w kilka osób, do absolutnie bezpiecznego hotelu, all inclusive itd. Szanuję to - jej wybór. Mnie zawsze rodzina za dziwoląga uważała, bo zamiast w domu, w fotelu, z książką - włóczyłam się po Polsce, a każdą wolną chwilę spędzałam w stajni. Nigdy nie usłyszałam 'jak było' tylko 'kiedy wrócisz' albo 'znowu te konie...'. Staram się ich zrozumieć, ale totalny brak wsparcia jest naprawdę męczący.
Nie zmienisz tego dopóki mieszkasz z rodzicami.
Cytat: Księgowy w 3 Cze 2012, 13:33Poprzedni związek rozpadł się właśnie min. przez to. Nie mogłem już znieść: „rowerem? Chyba oszalałeś, ogarnij się człowieku” „Ja nigdzie nie jadę jedź sam, jeszcze mam dobrze poukładane.” „Chodźmy na zakupy na rower pójdziesz sobie jak ja będę Mijal pracujący weekend”…
NIE spełniam oczekiwań stawianych laskom, czyli nie gotuję, nie chodzę na zakupy, nie cierpię słowa "kochanie" i kolacji przy świecach. Jedyne co mnie "kręci" to XTR'y albo wyjazd w Alpy.
W takim razie może ktoś mi doradzi jak przekonać rodziców do około tygodniowej wyprawy ? Bo na razie słyszę, że "będziesz jeździł jak będziesz pełnoletni", a niestety na chwilę obecną brakuje mi jeszcze pół roku, a chciałbym coś przejechać w te wakacje :/
Myslę, że możesz pisać tu na PW w ciemno do grona chłopa i będą zachwyceni.