Autor Wątek: Węgierska Majówka  (Przeczytany 774 razy)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 05:49 »
Jak co roku, w maju, wybrałem się na wycieczkę rowerowa po Węgrzech.
Ostatnia biała plama, na mapie Węgier, jaka mi została, to megye – województwo Baranya, na południu, blisko granicy z Horwacją, z dużym miastem Pecs.
Wystartowałem rowerem z Bratysławy 30 kwietnia, szybka jazda na południe (świeże siły- wiatr w plecy) i wieczorem byłem już koło miasta Papa. Trasa płaska w tym regionie, a wiatry obok Bratysławy zawsze od zachodu  i północy.
Obładowany żywnością na jutrzejsze święto, rozbiłem się na łączce pomiędzy polami kukurydzy.
Ciężko znaleźć dobrą (trawnik) miejscówkę o tej porze roku - wszystko świeżo obsiane słonecznikiem i kukurydzą.

https://picasaweb.google.com/Sinuhe.op.pl/Wegry2014?noredirect=1#6010713817060401730
Następny dzień to przejazd zachodnim brzegiem Balatonu. Spore wzniesienia, przez to malownicze, i miasto Keszthely. Jak to węgierskie miasto, dużo dobrej architektury, niezłe drogi rowerowe, blisko Balaton, sporo turystów. Samo jezioro mnie nie ciągnie. Dalej na południe przez Kaposvar do Pecsu.

Niezły podjeździk przed miastem przełęcz na 500m (szczyty coś 650m), jak na Węgry to sporo. Pogoda robi się burzowa, lawirowanie między chmurami z deszczem  (które wdać z daleka) kończy się wpadką. Przeczekuję godzinną ulewę na przystanku, robi się ciemno, więc rozbijam namiot obok cmentarza, przy kościele w centrum wioski Dencs.
Następny dzień wyraźnie chłodniejszy. Kieruję się na wschód w kierunku Dunaju. Na drodze nr 6 przed Szekszardem zatrzymuje mnie Policja –  jadę drogą z zakazem jazdy rowerów – dyskusje, sprawdzanie dokumentów- kierują mnie na boczne drogi, nawet ciekawsze. Przejeżdżam Dunaj mostem autostradowym M9 (jest droga rowerowa).
Zaczyna się jazda pod wiatr i deszcz – może nie tak mocny (taki kapuśniaczek przez parę godzin) – ale pod wiatr. Wszystko mokre, rozbijam się w deszczu, przemoczony, parę kilometrów za Kecskemet.
Kecskemet – bardzo starożytno-węgierskie miasto. Zauważyłem, ze coraz więcej miast węgierskich  stawia tablice z nazwami miast, czy dzielnic, napisanych pismem runicznym (celtyckim?) – taka moda – ma świadczyć o węgierskości tych terenów, jeszcze przed przybyciem tam Węgrów.

W nocy wieje coraz mocniejszy wiatr północny. Z wiatrami na Węgrzech, jest tak jak nad morzem, równina, bez naturalnych przeszkód, tylko pola uprawne. Naprawdę ciężki miałem powrót. Z powodu wiatru, podjechałem sobie koleją z Fuzesabony do Miszkolca ( 60km/50 min - osobowy, niezły ten MAV). W Miszkolcu piękne słońce, ale wieje jak cholera. Mam dostać się do Koszyc na ranny pociąg do Polski i staram się trochę podjechać. Rezygnuję jednak- rozbijam się wcześniej. Lepiej wstać wcześnie, rano zwykle wiatry są  lżejsze. I tak jest – z Koszyc, słowackimi kolejami docieram aż do Czadcy- granicę przekraczam w Zwardoniu.

W ciągu 6 dni przejechałem 880km, połowa w ciężkich warunkach (wiatr i deszcz).
Link do fotogalerii: https://picasaweb.google.com/Sinuhe.op.pl/Wegry2014?noredirect=1
« Ostatnia zmiana: 9 Maj 2014, 06:02 sinuche »

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 08:04 »
fajny wypad. Gratuluję.

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 09:13 »
Fajny wypad, gratulacje (pokolorowałeś całą mapę? no to nieźle), tym bardziej że Węgry na tym forum mają złą prasę. Trochę mi szkoda jednak, że te foty takie "zaszumione" - przydałaby się lepsza jakość zdjęć. No i mogłeś machnąć jakąś fotkę którejś "podwójnie" nazwanej miejscowości.

Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 11:03 »
No cóż, fotki robię starą Minoltą A1. Matryca w takich aparatach (CCD) spore szumy wprowadza.
Można odszumiać programowo (tylko "rawy" wychodzą gorzej - "jpg" ma chyba procedurę odszumiania w aparacie)'
Ale nie zrezygnuję z Minolty (póki nie padnie), dobrze układa się ręce( ergonomia) i ma niezłą optykę.

Jeśli chodzi o te nazwy miejscowości pisane "runami", to już 2 lata temu zwróciłem na to uwagę - nie wiedziałem co to jest. Ale w czasie tej wycieczki rozmawiałem z "tubylcem" który mi to wyjaśnił - może to jego interpretacja, a i rozmawialiśmy łamana angielszczyzną.

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 11:41 »
Fajnie że pojechałeś na Węgry, bardzo lubię ten kraj. Chętnie bym się wybrał.

ma niezłą optykę
Tylko w efekcie fotki gorsze niż z małpki za 200 zł.  :(
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 12:36 »
Cytat: sinuche w Dzisiaj o 11:03

    ma niezłą optykę

Tylko w efekcie fotki gorsze niż z małpki za 200 zł.  :(

Och, czepiacie się ;)

Opublikowałem zdjęcie sarenki, na maksymalnym zoomie i przy marnym oświetleniu i wyszły szumy.
Wiadomo że to nie lustrzanka.

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 19:13 »
Bez urazy, wcale się nie czepiamy - to tylko spostrzeżenia i wcale nie zamierzam (przynajmniej ja) z tego powodu robić Ci wymówek. Ale na galerii z picasy (nie tylko na tych wklejkach w wątku) niestety wszędzie widać szumy. Zobacz sobie choćby zdjęcie tego działa samobieżnego czy też zamku w Sumeg.  Ja oczywiście biorę pod uwagę, że ten program (picasa) jest ułomny pod względem jakości (sporo się traci) ale mimo wszystko nawet przy tych krajobrazach, które zrobiłeś widać na fotkach pikselozę. Dla porównania zobacz sobie poniżej moją fotkę zrobioną komórką podczas majówki - wg mnie niestety różnica jest ogromna.

IMG_2495 by Elizjum, on Flickr
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 19:41 »
Ale na galerii z picasy (nie tylko na tych wklejkach w wątku) niestety wszędzie widać szumy.

No i cóż z tego? Każdy robi zdjęcia tym co ma.
Jedni robią lepsze fotki inni gorsze. Kiepskie zdjęcia w ogóle mi nie przeszkadzają w relacjach.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Węgierska Majówka
« 9 Maj 2014, 20:25 »
Wyjaśniłem, dlaczego widać szumy na moich fotkach z Węgier (ten aparat Minolta A1  tak ma, jeżeli się obrabia rawy i nie włączy odszumiania).
A jeśli chodzi o urazę, ja jej nie czuję, a Minolta nie mówi :).
Dodatkowo, Google dodaje sobie swoje kolorki nieba, i to potęguje efekt szumu.
Nie ma problemu z odszumieniem rawów minolty, tylko że mnie niezbyt pobają się takie  wygładzone fotki. Zwłaszcza las i trawa wychodzą przy powiększeniu wyprane z szczegółów.
Czasami zostawiam taki szum, jest bardziej naturalny, w odróżnieniu od  kompozycji fotograficznych z HDR-em (te 'kosmicznie wyraziste chmury").

Tagi: słowacja węgry 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum