Autor Wątek: Rower "na lekko" na jednodniowe wycieczki  (Przeczytany 1107 razy)

Opis: do ok 5000 zł

Offline Mężczyzna przemo3642

  • Wiadomości: 239
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.12.2012
Szukam pomysłu na rower (gotowy lub do złożenia, ale tylko nowy/na nowych częściach). Dystanse 100+, głównie poza miastem, po asfaltach (55%) i w lekkim terenie typu ścieżki leśne i polne (45 %).  Bez wielkich szaleństw, wyścigów itd. Po górskich szlakach nie jeżdżę. Bez zbędnego sprzętu typu bagażniki itd (na zimę/miasto/sakwy zostawiłbym sobie mój obecny rower - lekko zmodyfikowany cross Kellys Neos, ubrany w bagażnik i błotniki).

Fajnie gdyby dało się na nim przyjąć zarówno pozycje w miarę komfortową (na długie godziny/kilometry jazdy) i kiedy trzeba to w miarę aerodynamiczną (podczas jazdy po asfalcie pod wiatr).

Obecnie rozważam:

1) Lekkiego crossa, którego bazą byłaby np. karbonowa rama i amortyzator z Authora Aviona (http://www.author.eu/en/bikes/2014/avion-10/), z lekkimi i dość wąskimi kołami, v-brake'ami, nisko umiejscowioną kierownicą z lemondką.
2) Rower typu fitness (raczej idący bardziej w stronę crossa niż szosy), bez amora, z prostą kierownicą + lemondka (może napęd szosowy? może zamiast lemondki baran? Nigdy nie jeździłem z barankiem, więc nie wiem, czy da się na tym jechać wygodnie w sposób nie-sportowy).
3) ?

Za drugą opcją przemawia oczywiście niższa waga, ale prawie od zawsze jeździłem na rowerach z przednim amorem i trochę boje się sztywniaka, zwłaszcza w kontekście tych polnych i leśnych ścieżek, których jednak trochę pokonuję. Ogólnie to jednak jestem otwarty na rady i propozycję, zwłaszcza, że ostatnio namnożyło się tych typów rowerów i trudno się w tym połapać. Cena z tematu jest orientacyjna...
« Ostatnia zmiana: 11 Maj 2014, 10:11 przemo3642 »

Offline świstasiek

  • Wiadomości: 105
  • Miasto: Warszawa-Gocław
  • Na forum od: 30.07.2009
Ja bym jeszcze rozważał rower przełajowy (z hamulcami tarczowymi, ewentualnie canti) np. https://www.canyon.com/_en/roadbikes/series/inflite-al.html lub jakiś gravel grinder (wariacja przełajówki) np. http://salsacycles.com/bikes/2014_warbird_3, bo to są maszyniki stworzone do takich celów.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Zupełnie nie rozumiem jak można w ogóle rozważać kupno roweru typu fitness. Jest to idealne połączenie wad roweru szosowego i trekkigowego - często słabsze hamulce, niezbyt wiele miejsca na szerszą oponę i prosta kierownica. Na płaskich i szybkich odcinkach brakuje aerodynamicznej pozycji, w mieście trudniej przeciskać się między samochodami, a w terenie jazda będzie utrudniona przez wąskie opony.

Jeśli rzeczywiście jeździsz aż tak dużo leśnymi drogami itp. to warto mieć amortyzator lub właśnie to co proponuje świstasiek. Klasyczne przełajówki (z przepisowymi oponami) wymuszają agresywną jazdę z omijaniem przeszkód.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1830
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Faktycznie, rower fitness ma wiele wad. Sam jeżdżę takim, ale dodanie lemondki ratuje trochę sprawę aerodynamiki, a w widelcach zmieści się u mnie opona w rozmiarze 700x42 co wcale już nie jest tak wąsko. Poza tym posiada komplet mocowań na bagażniki i błotniki co sobie bardzo chwalę. Od biedy może być, ale dla mojego stylu jeżdżenia odpowiedniejsza będzie szosówka i taki zakup planuję w przyszłym roku.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Jakie opony wejdą zależy od ramy i rodzaju hamulców. Poza tym jest też kwestia zachowania odpowiednich prześwitów, które umożliwią jazdę z brudną oponą. Trzeba by rozważać konkretny model.

Baranek jest moim zdaniem dużo bardziej komfortowy od prostej kierownicy, eksperymentowałem z lemondkami, ale żadna mi nie pasowała. Wadą większości rowerów szosowych (czyli tych, w których baranek występuje najczęściej) jest brak oczek, miejsca na szersze opony oraz błotniki i zwykle brak mniejszych przełożeń.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Baranek poprawia aerodynamikę i umożliwia korzystanie z większej liczby chwytów. Oczywiście z jakichś powodów może akurat komuś bardziej pasować prosta.

Siła hamowania będzie słabsza niż w rowerze trekkingowym, gdy rower fitness będzie posiadał hamulce szosowe zamiast v-brake.

Moim zdaniem tego typu rower jest pozbawiony sensu, ale co kto lubi :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19867
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna patyk

  • Wiadomości: 244
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.12.2012
Śmieszny ten Author.
Rama karbonowa a osprzęt Alivio / Deore.


"Wszystko stoi. Rowerzyści nie"

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1830
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Siła hamowania będzie słabsza niż w rowerze trekkingowym, gdy rower fitness będzie posiadał hamulce szosowe zamiast v-brake.

Nic podobnego, są specjalne klamki do płaskich kierownic z grup szosowych, z odpowiednim uciągiem linki typu szosowego, nie MTB, a jak chcemy to można stosować wiele silniejsze hamulce V, tak więc hamowaniem płaska kierownica zdecydowanie bije baranka - nie ma dwóch zdań, przede wszystkim o wiele lepsze przełożenie siły z dłoni na klamkę niż w baranku. I to jest główny powód dla którego jest taka grupa rowerów - sporo lepsze hamowanie.

Zgadzam się całkowicie. W mojej Meridzie Speeder, podobnie jak w dużej części rowerów fitness, standardem są hamulce V-brake. Hamują bardzo dobrze. Przez pewien czas używałem hamulca szosowego z przodu, bo miałem typowo szosowy widelec. Hamulec był używany ze specjalną klamką i siła hamowania była porównywalna do V-brake.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna Marek4500

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 06.09.2012
ja od paru ładnych miesięcy jeżdżę na przełaju, którego złożyłem z używanych komponentów. Nie licząc wysiłków i poszukiwań, to rower kosztował mnie mniej niż 2 tys. Jako, że jesteś z Wrocławia to możemy się w przyszłym tygodniu gdzieś wybrać na wycieczkę, to sobie zobaczysz jaki sobie taki rower radzi.  Rower jest zrobiony pod wzrost 175 i do przetestowania przydadzą Ci się buty z SPDami.

Nawiasem mówiąc %-towy udział terenu w jakim jeżdżę jest u mnie bardzo podobny jak u Ciebie. Poza tym dochodzą jeszcze góry takie jak masyw śnieżnika, no i to jest jedyny teren w jakim przełaj to zbyt mało dla mnie. Myślę, że po dodaniu małej tarczy do korby też by się dało tam jeździć - turystycznie, bez szaleństw, ale też bez omijania szczytów i pieszych szlaków.

jakbyś był zainteresowany to napisz prywatną wiadomość, nie śledzę forum zbyt uważnie

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 26 Maj 2014, 13:33 Marek4500 »
Nie wierzę, by do dziś ktoś w Dublinie posłużył się rowerem do posuwania się naprzód. Poczucie ogółu zwraca się przeciw zapobieganiu pewnej dozie wysiłku, którą Wszechmocny - nie bez mądrego uzasadnienia - przypisał poruszającemu się pieszo.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum