Witam,
Co jakiś czas mnie nachodzi, żeby sobie złożyć ostre, ale że mieszkam, w bądź co bądź lekko górzystym Kłodzku, pomysł odchodzi jako głupi. Ostatnio jednak zauważyłem panienkę mknącą na ostrym i znowu się podpaliłem. Mamy tu tzw. giełdę, gdzie co sobotę zwożone są śmieci zza zachodniej granicy. W tej rupieciarni wpadł mi w ręce rower, bardzo podobny do używanego przeze mnie mieszczucha. Nabyłem go celem przerobienia na ostre.
Oba rowery firmy MOTOBECANE na ramach ze stali 2040 Hi-Resilency ( czy to Chromo-molibden???), koła 28 cali. Korby w obu dł 17 cm. Rowery są dość duże. Beżowy, aktualny mieszczuch 59.5 cm od osi suportu do końca rury podsiodłowej, ten nowy 63.5 cm. Mam 183 cm. i lubię duże ramy, ale ten większy to już granica bezpieczeństwa
W mniejszym beżowym, z przodu stalowe zębatki 40-52, w większym aluminiowe 42-52. Oryginalnie w obu z tyłu były 5 zębatkowe wolnobiegi. Ale jakiś czas temu w mieszczuchu przetarłem obręcz i wymieniłem koło na 7speed kasetę (musiałem trochę rozgiąć widełki, ale o dziwo całkiem dobrze to chodzi).
Tylko teraz jak patrze na te dwa rowery to mam mętlik, czy nie powinienem przerobić na ostre, ale tego beżowego, co miałem wcześniej, a jako mieszczucha używać większego
Nigdy nie jechałem na ostrym i zastanawiam się, czy bezpieczniej nie jeździło by się na rowerze z tą ramą mniejszą.
A same przerobienie to wyobrażam sobie tak: kupię piastę flip-flop. Spróbuję sam zapleść, albo zlecę. I jeszcze jedna rzecz, w zasadzie najważniejsza - oba rowery mają niestety dość krótkie skośne haki. Czy taki hak wystarczy aby dobrze naprężyć łańcuch?
Prosiłbym o radę forumowiczów z doświadczeniem warsztatowo-rowerowym.
Pozdrawiam,
Robert