Autor Wątek: [Wydzielony] Pulsometr - najlepszy przyjaciel sakwiarza? ;)  (Przeczytany 7550 razy)

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
No i trzeba też wspomnieć o tętnie o którym mi mówiłeś, powyżej 160 zamiast spalać tłuszcz spalamy własne mięśnie. Organizm tłuszczu nie potrafi tak szybko przetwarzać więc pobiera białko z mięśni. Tak więc nie ma co szaleć bo na dłuższą metę będzie coraz gorzej, gdzie z dobrym tętnem i dobrą dietą będzie coraz lepiej...

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Jazda długo i wolno= spala sie tłuszcz, łatwiej schudnąć.
Jazda krótko i szybko=spala się białko, mięśni przybywa.

Poprawcie mnie jeśli przekręciłem.

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Cytat: "Michał Wolff"
Jazda z bagażem i prędkością 20km/h nijak się do tego ma, w ogóle nie trzeba pamiętać o tętnie


myśle ze każdy ma inną granicę, ja nie mam pojęcia jaką mam, jak dostane licznik sie dowiem, pojeżdze wtedy zobacze jak to sie ma w praktyce...  z tego co pamiętam ze zlotu BlindBob do tempa 160 dochodził dosyć prędko...

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Cytat: "Michał Wolff"
Ale nie rozumiesz, że większości osób to wisi?

A czy ja mówię że każdy ma zwracać na to uwagę. Tak jak piszę trenować chcę ja i to moja jak i każdego innego indywidualna sprawa (najwidoczniej z BlindBob'em jesteśmy w tych 2-3%). A to co mówię o tętnie to po prostu podstawy o tym jak działa ludzki organizm niezależnie od wykonywanego sportu i temu nie zaprzeczysz.

Cytat: "Michał Wolff"
A swoją drogą - to jeśli tak Ci zależy na osiągach

Zależy mi na osiągach? Sorki to nie ja wykręcam 400km dziennie! Na osiągach nigdy mi nie zależało i nadal nie zależy, (nie wiem gdzie to wyczytałeś), wręcz przeciwnie, nawet z Waxmundem z Polski do Portugalii wolał bym jeździć w przeciwieństwie do jego 150km dziennie, swoje powolne 80km !

Jedyne co chcę to jak najbardziej skożystać z jazdy na rowerze pod względem fizycznym...

Nie wiem skąd to Twoje agresywne podejście do tego co pisałem... pieniądze nie mają tutaj nic do rzeczy, pulsometr to nie jest jakaś bardzo droga zabawka, zresztą sam powinieneś o tym wiedzieć posiadając jeden.

ps. rower waży 17,5kg i był budowany pod kątem wytrzymałości i jazdy w terenie...

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Michał Wolff,  to wszystko co piszesz jest jak najbardziej prawdziwe i oczywiste! Nigdy nie śmiałbym temu zaprzeczać.

na prawdę nie wiem coś Ty się tak uczepił tego mojego pulsometru, jego zakup na pewno niczego nie pogorszy. A to ze po prostu moment jego otrzymania wyznaczyłem sobie jako początek treningów, to juz moje takie postanowienie. Ja traktuje to jako nową zabawkę i będę musiał ją wypróbować (tutaj moja natura teoretyka)... co będzie pewnego rodzajem zachęty do jazdy, każdy ma swoje sposoby.

Wszyscy dobrze wiedzą ze pod żadnym względem, ani wypraw ani statystyk Ci Michał nie dorównuję, więc proszę przestań na mnie jeździc i się wymądrzać.

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Mi sie po prostu nie podoba ze próbujesz wkładać w moje usta rzeczy których nigdy nie powiedziałem, a potem sie ze mną kłócisz... jeżeli szukasz kogoś do ostrej jadki to chyba nie tutaj...

Cytat: "Michał Wolff"
Cytuj
Dynuel napisał/a:
Myślę ze pulsometr podaje najbardziej miarodajne wyniki twoich treningów, i w dodatku pozwala kontrolować to bym budował mięśnie a nie je spalał, co z tego ze przejade 300km jednego dnia, kiedy to mi bardziej zaszkodzi niz pomoze

Ale nie rozumiesz, że większości osób to wisi?


a czy ja pisałem ze komukolwiek poza mną na tym zależy??

Cytat: "Michał Wolff"
Sakwiarza niespecjalnie interesuje czy wyciągnie średnią 18 czy 20km/h - to i mu to całe oprzyrządowanie nie jest potrzebne. Oczywiście sa wyjątki, których to pasjonuje - ale minimum 95-98% ma to w głebokim poważaniu.


mnie akurat to interesuje mimo iz jestem "pseudo" sakwiarzem, nic nie pisałem o tym czy innym zalezy czy nie... no chyba ze chodzi Ci o to ze nikogo nie interesuje to co tu pisze, i powinienem przestać wypisywać te głupoty...

Cytat: "Michał Wolff"
A swoją drogą - to jeśli tak Ci zależy na osiągach - to jak możesz jeździć na tak pancernym rowerze, jak wieść z Podlesic niesie niemal 20kg?


Mi zalezy na osiągach???? Nie bede sie powatarzał.... to nie ja wykręcam 400km dziennie i potem umieszczam to w internecie...

Cytat: "Michał Wolff"
aprawdę w to wierzysz? Wierzysz że pulsometr Ci powie ile dasz radę dziennie przejechać?


jeszcze nie wiem bo go nie mam.... musze sam to przetestować...

Cytat: "Michał Wolff"
kwestią przydatności tego urządzenia na wyprawach


nie wiem jeszcze czy wezme to na wyprawy, na razie wspominałem tylko o treningach...

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Cytat: "Michał Wolff"
Pamiętać to o tym muszą zawodnicy, nie tacy jak my. Nie zapominaj że kolarze jeżdżą ze średnią ponad 40km/h, a by utrzymać taką prędkośc trzeba się zbliżać do granicy ludzkich możliwości, szczególnie na górskich etapach;


wiem że Ty jeździsz 400 dziennie, to moze faktycznie dla Ciebie jazda przez miesiąc po 100km dziennie, często w trudnym terenie i warunkach atmosferycznych z 25kg bagazu i rowerem ważącym 17,5 kg nie jest zadnym problemem. Ale zejdź troszke nizej ze swojego wygorowanego poziomu i dowiedz sie ze dla niektórych to moze być duzo duzo powyzej granicy ludzkich mozliwości.

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Cytat: "Dynuel"

wiem że Ty jeździsz 400 dziennie, to moze faktycznie dla Ciebie jazda przez miesiąc po 100km dziennie, często w trudnym terenie i warunkach atmosferycznych z 25kg bagazu i rowerem ważącym 17,5 kg nie jest zadnym problemem. Ale zejdź troszke nizej ze swojego wygorowanego poziomu i dowiedz sie ze dla niektórych to moze być duzo duzo powyzej granicy ludzkich mozliwości.


Na wyprawie najważniejsze jest aby jeżdzić zgodnie ze swoimi możliwościami a tego zadna elektronika ci nie powie. Sam musisz wiedziec pod jaka górkę dasz radę podjechać, kiedy zrobić przerwę, ile km dziennie przejechać etc. I tak jeśli jesteś zmęczony to robisz przerwę a jeśli dalsza jazda nie sprawia ci już przyjemności to przestań tylko (!) jeżdzić. W końcu wyprawa ma przed wszystkim sprawiać przyjemność chyba, że ktoś wyznaczył sobie inne cele ale czy wówczas będzie to jeszcze wyprawa?

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Cytat: "Michał Wolff"
Pisałem do Ciebie, żebyś nie odbierał pewnych rzeczy za bardzo indywidualnie - Ty piszesz cały wątek w tym stylu. Skupiasz się na paru zdaniach, które może trochę za szybko wstawiłem i za które przepraszam bo jak widzę Cię dotknęły. Ale takie są prawa internetowej polemiki, nie bądźmy jak nastoletnie panienki obrażające się o byle co. Natomiast nie piszesz nic o meritum moich zarzutów


również przepraszam za swoje oburzenie, faktycznie powinniśmy się skupić na faktach a nie indywidualnych upodobaniach...

Cytat: "Michał Wolff"
To jest zwykła nadinterpretacja, nic o pseudo-sakwiarzu nie pisałem


nie nie, to po prostu moja opinia, gdyż tak w prawdzie to jeszcze nigdzie nie byłem...

Cytat: "Michał Wolff"
napisałem jedynie że 95-98% sakwiarzy pulsometru nie używa i że stosowanie tego na wyprawach to prawdziwa rzadkość- co jest świętą prawdą


jak najbardziej się z tym zgadzam, i również zaznaczam ze sam nic o tym nie wspominałem, to od Ciebie wyniknęło, nie mowie czy ktoś ma uzywać go czy nie, to po prostu ja jestem takim wyjątkiem...

Cytat: "Michał Wolff"
Tak - myślę, że jaknajbardziej zależy Ci, bo po co inaczej byś używał pulsometru? Żeby je obniżyć? Sam piszesz o treningach - a po co się trenuje? Żeby formę zmniejszać?


nie w takim sensie, nie zeby bić zadnych rekordów, ale chce trenować po to by jednak gdzieś dojechać i nie pogorszyć swojej kondycji/sylwetki (poprzez spalanie mięśni) gdyż mam bardzo ograniczony czas przez pracodawce a kilometrów jest jednak sporo do przejechania...

jeszcze nie wiem czy pulsometr cos mi powie czy nie, na zlocie BlindBob mówił że tętno coś koło 160 to dosyć dobry wyznacznik kiedy zaczynają się mięśnie spalać, a myślę że jeżeli będę jeżdził ciągle z tym samym tętnem i moje możliwości zaczną się zwiększać to chyba coś to jednak wskaze... aczkolwiek mogę sie myślić, pulsometru nigdy nie miałem ani na treningach sie nie znam... znając zycie zamówiłem go ze swojego strasznego gadzeciarstwa, no ale temu juz nie pomogę ;]

ps. a jaka jest definicja wyprawy? to juz jak najbardziej kwestia indywidualna wiec nie ma co tego poruszać... ja np. lubie czuć deszcz na twarzy gdzie np. inni w taki dzień by nawet z namiotu nie wyszli... a czemu? nie wiem... bo moze chce nową kurtkę sprawdzić... jest bardziej hardcorowo...

a czy on jest bezuzyteczny na wyprawach to nie zaprzeczam, jak juz powtarzałem na razie nie planuje go brać na wyprwy, choć to moze sie zmienić... wiele jest bezuzytecznych rzeczy które ludzie biorą na wyprawy... a czemu?

jak np. bluza z kapturem Szkodnika - Robert Ty coś będziesz o tym wiedział ;]
po jaką cholerę on ją zabiera? nie wiem ale potrafię to uszanować...

a spróbuj teraz wyperswadować córeczce Remigiusza ze nie potrzebuje tego kilogramowego misia :D :]

Offline blindbob

  • Wiadomości: 218
  • Miasto: krakow
  • Na forum od: 03.03.2009
Cytat: "Michał Wolff"
Cytat: "Dynuel"
No i trzeba też wspomnieć o tętnie o którym mi mówiłeś, powyżej 160 zamiast spalać tłuszcz spalamy własne mięśnie.


Nie żartujmy. Pamiętać to o tym muszą zawodnicy, nie tacy jak my. Nie zapominaj że kolarze jeżdżą ze średnią ponad 40km/h, a by utrzymać taką prędkośc trzeba się zbliżać do granicy ludzkich możliwości, szczególnie na górskich etapach; to i dietą oraz pulsem trzeba się poważnie interesować. Jazda z bagażem i prędkością 20km/h nijak się do tego ma, w ogóle nie trzeba pamiętać o tętnie, nigdy się o to nie troszczyłem i szczerze powiedziawszy bardzo niewielu jest sakwiarzy używających pulsometru, to domena ludzi jeżdżących czysto sportowo


małe sprostowanie - Wolff tu ma racje, i powyzej tętna 160 czy nawet 200 czy 250 jesli ktos takowe tentno przezyje :) NIE spalamy mięśni....!!!!

mięśnie spalamy gdy w diecie przez długi okres czasu jest zbyt mało białka a wysiłek jest bardzo duży - tak jak pisalem powyzej....

a pulsometr lub miernik mocy pozwala trenować tak aby jak najmniejszym wysiłkiem uzyskać jak największy efekt bez przetrenowania i następującego po nim spadku formy...to tyle

zarowno amator jak i zawodowiec moga wykorzystac odrobine techniki aby szybciej osiagnac max forme bez nadmiernego zmeczenia

polecam m.in literature podana wyzej....zarówno dla Dynuela jak i Wolffa,

ps. dyskusja o preferowanym stylu podróżowania jest tu ot,

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Cytat: "blindbob"
małe sprostowanie - Wolff tu ma racje, i powyzej tętna 160 czy nawet 200 czy 250 jesli ktos takowe tentno przezyje :) NIE spalamy mięśni....!!!!


tak więc cała nerwowa dyskusja była spowodowana moją niewiedzą... bardzo przepraszam... a książkę juz zamawiam ;]

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Niech ryczy z bólu ranny łoś,
zwierz zdrów przebiega knieje,
ktoś puls liczy, aby jeździć mógł ktoś,
to są zwyczajne dzieje :P
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Hehe :D cały Aard, nic dodać nic ująć :D
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Quapcio

  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Laski k/Wwy
  • Na forum od: 09.07.2008
Zacząłem pisać dla Dynuela PW, ale stwierdziłem, że rozwinę i wkleję tutaj - jak OT to OT. Może komuś przyda się ten wywód jak już Miki wytnie cały dodatek do Hyde Parku ;)

Zbyt wysokie tętno jest oznaką, że organizm "goni w piętkę" - już ledwie dyszy.
Oznacza to, że:
- serducho ledwie ciągnie - gdy bije zbyt szybko, nie nadążają napełniać się przedsionki (nie chce mi się wchodzić w szczegóły anatomii) - co z tego, że bije te 160 czy 180 razy na minutę, jak za każdym razem wyrzuca mniej krwi co po przemnożeniu może dać ilość pompowanej krwi mniejszą niż np przy 100 czy 120 (liczby hipotetyczne i z powietrza wzięte)
- mniejsza ilość krwi to także mniejsza ilość tlenu dostarczana z krwią (mózg, serce, mięśnie)
- zmniejszenie ilości tlenu wymusza szybszy oddech co również pogarsza sprawę - płytsze oddechy -> mniej świeżego powietrza w płucach -> mniej tlenu do krwi bo nie ma skąd go brać
- mniej tlenu oznacza, że mięśnie nie mogą sobie bezkarnie "oddychać" - pogarsza się metabolizm i zamiast tłuszczów i cukrów lecą białka. Na krótką metę, nie powinno tego być widać w ilości mięśni, ale na długą metę była mowa o TdF
- metabolizm białek zakwasza środowisko komórek mięśniowych pogarszając dostarczanie tlenu i pogłębiając patologię

Tak więc powyżej pewnego "obciążenia" dalszy wzrost tętna powoduje spadek formy. I właśnie za ten graniczny moment niektórzy uważają tętno 160.

Stosować pulsometr? Ja mam zamiar sobie kupić licznik z licznikiem kadencji i czujnikiem do pulsometru. Kiedyś... ;)
Mam zacięcie sportowe do jazdy i podczas jazdy na lekko będę chciał poprawiać formę. Planuję raczej to używać w postaci: "ostatni raz, jak jechałem tą trasą to tętno miałem o X wyższe a średnią prędkość o Y mniejszą" (tak dla próżnej satysfakcji :)) a nie aby jechać utrzymując jakieś wybrane tętno.

PS jak na podjeździe słyszysz w uszach tętnienie krwi to znaczy, że jesteś już poza granicą ;)

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Nie wydaje mi sie by ta dyskusja miała dalej jaki kolwiek sens, ja jakby co nie mam nic przeciwko by moderator usunął moje posty, (niech tylko ten opis Quapcia zostawi) bo przepraszam Wolff nie chciałem tego tak ciągnąć... to raczej moja troszke złośliwa natura...

Jednak zrozum, to czy ktoś pulsometr wozi czy nie to jest sprawa prywatna, Twoje zdanie na ten temat juz namy, jak najbardzie go odradzassz. Ja podczas całej rozmowy nawet raz nie wspomniałem czy ktoś inny ma go wozić na wyprawy czy nie... wiec po co starasz sie nas przekonać, skoro poza Toba tego tematu nikt nawet nie poruszał?

A najbardziej absurdalne jest to ze to wszystko zaczęło się tylkko od tego ze powiedziałem ze jak dostane pulsometr o zaczynam trening... równie dobrze mogłem powiedzieć ze zaczynam trening jak sie pojawi pierwsza gwiazdka na niebie...

ps. ale nie powiem Michał fajnie mi sie z Panem rozmawia :D widze ze oboje należymy do grupy tych co ciągną na siłe i nie dają za wygraną :D ze mną w domu to juz nikt nie chce dyskutować.... bo po prostu wie ze sie nie da ;]

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum