nie taka ta Turcja straszna. zrobiliśmy 2000km rowerem + trochę busami po wybrzeżu i górach i nie mieliśmy ani jednej złej przygody.
ruch drogowy dla mnie idealny, oprócz zajeżdzających drogę busów w Izmirze nie miałem groźnej sytuacji a i nie trzeba się przejmować nadmiernie przepisami
Mieszkańcy bardzo życzliwi i otwarci. Czym mniesza wioska to trafialiśmy na więcej osób chcących pogadać i zapraszających na czaj. Niestety bariera językowa dość skutecznie taką konwersjację ograniczała ale i tak było wesoło.
wspominał będę bardzo pozytywnie i jak kiedyś się motocykla dorobię to na pewno wrócę przejechać całą