Dziękuję za miłe słowa! Cieszę się, że podobała się Wam moja wycieczka do Ełku
Nie ukrywam, że nie znam się na szosówkach, ale jak czytam kolejną Twoją relację to mam wrażenie, że bardziej komfortowy rower potrzebujesz, bo poza równym asfaltem to Ci przeszkadza sztywność alu i tak cienkie opony.
Ten rower to nie szosówka, a
przełajówka. Opony nie są tak cienkie jak w szosówce (moja szosówka ma opony 23, a przełajówka 28 - do tego bieżnikowane). Szersze opony przełajówki dają dużo większy komfort niż szosowe. A na takich badziewnych asfaltach, to chyba tylko na fullu mogło być wygodnie
. Przełajówka i te nieco szersze opony dają też (skromną - ale jednak) możliwość wjechania w lekki teren. W głębokim piachu sobie nie poradzą, ale na łatwych duktach - już tak. Ten rower wydaje się być optymalny na takie trasy.
Szalona jesteś Pięknie! Jak zobaczyłam zdjęcie z bambetlami w namiocie to mnie zatkało lekko - jak ty to wszystko spakowałaś w tak mały bagaż?
No to nadeszła pora by zdementować pogłoski o moim talencie do dobrego spakowania się
.
Po pierwsze namiot jest bardzo mały i dlatego nawet nieduży bałagan wydaje się mega
.
Po drugie nie wszystko co widać na fotce faktycznie było w wielkiej podsiodłówce. W torbie podsiodłowej miałam: namiot, folię pod namiot, śpiwór, materacyk, deszczówkę, wiatrówkę, bieliznę, trochę jedzenia. I to w zasadzie wszystko (i tak musiałam dopychać kolanem). Poza torbą są widoczne w bałaganie na fotce: camelbak, kask, biodrówka. A to duże czarne, po lewej to sama torba jest
.
Koty...z lekkością pokonują również duże dystanse bo są lekkie i tylko czasem dotykają ziemi...
Ale ładnie to napisałeś! Podoba mi się bardzo i.... chciałabym pasować do tego opisu
Po tym od razu można poznać rasowego szosowca, ci co z maratonów szosowych wchodzą w turystykę mało zbędnych rzeczy wożą
No ja to przesadziłam tym razem - nie wzięłam np. zapasowej koszulki
. To był gruby błąd, na szczęście Gosia mnie poratowała swoją. Mogłam za to nie brać deszczówki, worków na śmieci i osłony antydeszczowej na kask. Nawet gdyby padało, to było tak ciepło, że zmoknięciem krzywdy bym sobie nie zrobiła. A trochę lżej by było