Autor Wątek: Ultralight bicycle travel.  (Przeczytany 14134 razy)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Ultralight bicycle travel.
« 21 Maj 2009, 23:20 »
Co do namiotu, to wprawdzie nie podaje wymiarów, ale moim zdaniem przy tej wadze to może być normalna mała dwójka, tyle że jednopowłokowa. Ja bym się nie zdecydował, ale właściwie to nawet nie wiem dlaczego, bo nigdy takiego namiotu nie testowałem.

No i nie folię NRC ma, tylko folię bąbelkową do spania. To może być genialny patent! Nie wiem, jak z objętością, ale wagą na pewno taka folia bije na głowę wszelkie materace powietrzne. Z kolei wygodą nie powinna ustępować karimacie (a nawet być od niej nieco wygodniejsza), od której jest zapewne znacznie mniejsza po złożeniu i raczej lżejsza... Gdybym nie był taki wygodnicki, to już bym kupił płachtę folii i testował! :D

Co zaś się tyczy śpiwora, to nie tylko nie jest on letni, ale zgoła aż dziw bierze, że tak ciepły wozi ze sobą. Śpiwór puchowy ważący 1090 g to ma ekstremum ok. -15 st. Może to z powodu tego raczej słabo izolującego, jednopowłokowego namiotu. W każdym razie, Robercie, czytaj uważnie, zanim skrytykujesz :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Ultralight bicycle travel.
« 21 Maj 2009, 23:27 »
o folii bąbelkowej na biwak myślałem - nawet udało mi się zdobyć w listopadzie br. w pracy "śpiwór" z tego materiału :)

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Ultralight bicycle travel.
« 21 Maj 2009, 23:29 »
Eeeee folia bąbelkowa  :?  Przewrócisz się na bok i pyk, pyk , pyk 10 bąbelków masz już z głowy, przewrócisz się na drugi i następne pyk, pyk, pyk.... :) Nie dość że po kilku takich nocach prawdopodobnie leżysz juz na samej folii to jeszcze nocne wybuchy nie dają spać :)
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Ultralight bicycle travel.
« 21 Maj 2009, 23:44 »
Ale z każdym wybuchem będzie jeszcze lżejsza ;)

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Ultralight bicycle travel.
« 21 Maj 2009, 23:49 »
Najlepsza byłaby folia bąbęlkowa wypełniona helem :wink:

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Ultralight bicycle travel.
« 21 Maj 2009, 23:57 »
Jest okej, nie pękaj! ;) Moim zdaniem nie chodzi o takie maleńkie bąbelki, co są najpopularniejsze (średnica ok. 1 cm), ta folia faktycznie byłaby za cienka. Ale istnieją grubsze - i folia mocniejsza i bąbelki większe (np. takie o średnicy dwuzłotówki). Próbowałem taki kiedyś "pęknąć" - palcami naprawdę ciężko. Tym bardziej ciężarem ciała nie powinno się dać - w końcu równocześnie obciąża się bardzo wiele bąbelków...

PS. A z tym Helem to naprawdę świetny, choć obawiam się, że dość kosztowny pomysł... (wodór z kolei trochę zbyt niebezpieczny chyba)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
Ultralight bicycle travel.
« 22 Maj 2009, 12:00 »
Trzeba podesłać mu link do 312g poncho-namiotu ;]

http://www.tactical.pl/forum/index.php?topic=58476.0
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Ultralight bicycle travel.
« 23 Maj 2009, 17:36 »
może w ogóle jakieś balony z helem do roweru przyczepić... takie kolorowe z jakąś krówką itp.....  :roll:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Ultralight bicycle travel.
« 23 Maj 2009, 17:39 »
Mnie tam się podoba!:) Kilka patentów jest godnych uwagi. Przy najbliższej okazji przetestuję spanie w folii NRC. No moje oko na olaniu śpiwora w przypadku wypadu z dwoma-trzema noclegami można najwięcej g zaoszczędzić. :roll:

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Ultralight bicycle travel.
« 24 Maj 2009, 14:14 »
W NRC będziesz mokry od potu po godzinie Poza tym zbyt mocne mechanicznie to to nie jest...
A co do namiotu: pełnowartościowy 2 os namiot ważący 980g robi firma Coleman -2 maszty ze scandium, moskitiera nad głową, silikonizowany materiał itp

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Ultralight bicycle travel.
« 24 Maj 2009, 15:35 »
Trochę interesowałem się tym tematem(szukałem na forach survivalowych) i oczywiście w folii czy inaczej w śpiworze  zrobionym z NRC(folia sklejona taśmą) trzeba zrobić małe otworki wentylacyjne....zobaczę tak z ciekawości.

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Ultralight bicycle travel.
« 30 Maj 2009, 22:29 »
Nieco z innej beczki ale nie chcę nowego, bliźniaczego wątku zakładac

Co sądzicie o lekkich rowerach w kontekście sakwiarstwa?

Od siebie napiszę że wpojono mi onegdaj regułę, "że rower to ma byc na tyle pancerny żeby się nie zepsuł i na tyle prosty żeby w razie awarii dało się go naprawic podstawowymi narzędziami" (w domyśle: młotkiem, kluczem szwedzkim i 2 rozmiarami imbusów, ew domowej roboty spawarką obecną w co trzeciej stodole)

Z drugiej jednak strony mam szczęście posiadania rumaka do ścigania, poskładanego bądź co bądź z rzeczy nie grzeszących wagą I różnica w jeździe jest kolosalna, wsiadając na wyścigówkę czuję niesamowitą lekkośc jazdy, a co za tym idzie uzyskiwane prędkości są wyższe, czas jazdy na takich samych dystansach krótszy itp
Idąc tym tropem doszedłem do wniosku, że wrzucając do ściganta w miarę lekki sztywny widelec i cienkie gumki mógłbym urwac z wagi ekwipunku sporo ponad 4kg (czyli tak jakby za mnie ktoś dźwigał 3 osobowy namiot i matę samopompującą)
Brzmi kusząco, jednak kiedy pomyślę że rama o grubości ścianki puszki po coli, cieniowane szprychy i cała reszta anorektycznych komponentów ma znosic takie obciążenia i naprężenia jakie są przy jeździe z sakwami, to jednak powracam do "mojej starej szkoły"

Ale może się mylę... Może ktoś z Was ma doświadczenia, opinie nt pomyślnego zastosowania "chudych" rowerów w sakwiarstwie?

piast

  • Gość
Ultralight bicycle travel.
« 30 Maj 2009, 23:31 »
..

Offline Mężczyzna szkodnik

  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Bełchatów\ Wrocław\ Warszawa
  • Na forum od: 12.05.2007
Ultralight bicycle travel.
« 31 Maj 2009, 04:51 »
Cytat: "skolioza"
że rower to ma byc na tyle pancerny żeby się nie zepsuł i na tyle prosty żeby w razie awarii dało się go naprawic podstawowymi narzędziami"

No i ja tej zasady wolę się trzymać.. nawet jeżeli jedyną korzyścią z tego będzie mój komfort psychiczny ;)

Chociaż z drugiej strony po co jechać ciężej skoro można lżej.. Na wyprawy w tereny bardziej niż mniej cywilizowane (a większość jednak taka jest) rzeczywiście może być to kusząca opcja.. No ale nie szkoda by było jakiejś fajnej maszyny zajechać na wyprawie? :P
"Raz do roku pojedź w miejsce w którym jeszcze nie byłeś.
Bądź dobry dla Matki Ziemi.
Dziel się swoją wiedzą."

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Ultralight bicycle travel.
« 31 Maj 2009, 17:13 »
Cytat: "Michał Wolff"
Z tego co pamiętam to Miki używa staszego modelu Vaude Light Wing (dwójka 1,9kg) i jest całkiem zadowolony


Nie 1,9, tylko 1,7 kg :)
I owszem, bardzo zadowolony jestem. Jedyny problem to dość ciasne wejście. Trzeba się raczej wczołgiwać. W środku dwie osoby w miarę swobodnie śpią ze standardowym bagażem (3-4 sakwy w przedsionku, reszta w nogach i wzdłuż jednej ściany namiotu.
Wodoodporność bez zarzutu. Kaukaskie i Andyjskie huragany też przetrwał mimo kiepskiego podłoża, na którym był rozbity :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum