Iran rowerem - problemy z wizą

[Rolf]

Wygląda na to, że faktycznie już trzeba. Zagadałem też Michała z http://mybikeadventure.com/ - wyrobił 30-dniową wizę w Trabzonie, ale najpierw ubiegał się mailowo i płacił dodatkowe 35 euro.

Firma, gdzie ubiegał się o letter of information, to : http://Http://www.TouranZamin.com  , Email: Info@TouranZamin.com  , TravelingIran@gmail.com  Tel: +98 21 888 44 519-20   Fax:+98 21 888 44 518  (jakby komuś miało się przydać - po tygodniu z haczykiem wysłali maila, którego wystarczyło pokazać w konsulacie w Trabzonie.

Edit - dla zainteresowanych - właśnie od pani w konsulacie dowiedziałem się, że zmieniły się przepisy odnośnie terminu ważności wizy; aktualnie ma się aż trzy miesiące na wjazd do Iranu (od dnia wystawienia (otrzymania?)) wizy, a nie, jak wcześniej, dwa miesiące - więc ma się pewien zapas czasowy przed wyjazdem na jej wyrobienie.

P.s. - da się jeździć latem po Iranie, czy raczej zdechnę z gorąca?

[Zing]

Rolf - to zależy na północy (wybrzeże Morza Kaspijskiego i Elburs) było raczej "chłodno", często wilgotno lub wręcz deszczowo. Jednak dalej już temperatury powyżej 30* i trudne do wytrzymania warunki. Jeździć się da (poczytaj relację boney'a na kolemsietoczy) ale warunki są jakie są...

[emes]

Na pewno nie pchałbym się nad Zatokę Perską. Tam już w marcu można poczuć dyskomfort. Nie tyle chodzi o gorąc, co o wilgotność. Jest parno, duszno i naprawdę tropikalnie (choć do zwrotnika jeszcze kawałek).

[Rolf]

Dzięki za porady odnośnie klimatu, i... sorry, że przeze mnie trochę wątek się zaśmiecił, bo jest o wizie, a o mojej podróży założyłem kolejny. Pewnie ułożę sobie dwa warianty trasy, bo z tego, co widzę, to Iran jest dość zróżnicowany wewnętrznie pod względem pogody - nad Zatoką Perską faktycznie bardzo ciepło, południowy wschód kraju to pustynie, a z kolei północne stoki gór Elbrus pokryte są lasem, ze średnią roczną ilością opadów 3000mm.

Wracając do tematu - właśnie przelałem 30 Euro agencji Key2Persia (plus 40 zł policzono mnie za przelew zagraniczny), a że takie pieniądze ulicą nie chodzą - tak więc klamka zapadła Oczywiście nie informuję nikogo, że jadę na rowerze, podałem nazwy kilku hoteli i napisałem, że przylatuję samolotem. Zobaczymy, co z tego będzie... Mam nadzieję, że na granicy mnie nie zawrócą.