Macie i nie macie.. Trochę inne rejony Tajlandii i Laosu, Kambodża i Malezja nie, choć czytałam sporo i rozmawiałam z napotkanymi rowerzystami.
A kliknęłaś już może na pasek z logami wypraw po prawej stronie? Wiele z nich w Azji się odbywa (-ło).
Po pierwsze: macie już bilet? teraz w Azji zaczęła się pora deszczowa, gorąco i leje codziennie. Najlepiej planować okres między listopadem a lutym, potem się zdycha z gorąca w dzień i w nocy. Zapewniam.
Druga kwestia: czasem da radę kupić bilet w tej samej cenie z przylotem/powrotem do innego miasta. np. przylot Kuala Lumpur wylot Bangkok. Nie trzeba wtedy robić pętli. Musi tylko lecieć ten sam przewoźnik, jakby co to podpowiem jak szukać.
Po trzecie: dlaczego akurat wschodnie wybrzeże Tajlandii? To najgorszy odcinek bo kraj zwęża się, jest tylko wąskim przesmykiem i jedną autostradą, którą suną samochody. Płasko i nuda. Jeśli już na pewno chcecie tam jechać to koniecznie przeskoczcie kilkaset kilometrów autobusem lub pociągiem.
Podobno dużo ciekawsze jest wybrzeże andamańskie tj. zachodnie. No i to rejony bardzo turystyczne są - ale tez bardzo piekne okoliczności przyrody.
Rozumiem, że najwięcej czasu chcecie poświęcić na Kambodżę? Nie byłam, choć planowałam, ale wiele osób narzeka na złe drogi (jest tez kilka b. dobrych), że nudno bo po płaskim, że ciężko coś kupić do jedzenia. Do zobaczenia oczywiście Angkor Wat i wybrzeże tez może być ciekawe. Może coś z tego czasu uszczknąć dla innego regionu Azji?
Laos: tu ponownie, południe o które zapewne planujecie zahaczyć tez jest uważane za mało ciekawe bo płasko, podobno lepiej jechać wzdłuż Mekongu ale po tajskiej stronie. Perełki zaczynają się w górach, od Vientiane na północ.
Ja "przeskoczyłam" pociągiem z Bangkoku do okolic Vientiane właśnie, tj. na granicę tajsko-laotańską. Bardzo polecam, pociąg nocny, wyspałam się b. dobre warunki, cena ok. 60 zł kuszetka z klimą. To dość nietypowe, bo generalnie pociągi w Tajlandii to 100 letnie zabytki.
Co do noclegów myślę, ze możecie darować sobie zabieranie namiotu, bardzo ciężko o miejscówkę, choć w Tajlandii można rozbijać w parkach narodowych. Za wstęp do parków czasem płaci się sporo tj nawet 10 eur. Nocleg w guesthousie ok. 8-12 USD. Jak chcecie.
Mapy: mam jakiś kilogram, mogę może nie oddać, ale tanio odsprzedać.
Ponieważ ja mogę tak długo to jak chcecie coś dokładniej wiedzieć to może na priv-a piszcie. Pozdrower, Ewa