Suwalszczyzna, Mazury, Warmia

[olo]

Korzystając z długiego weekendu i kilku dni urlopu wybrałem się wspólnie z Tomkiem "Kasą" (na forum jako speedfan) na wycieczkę po północno - wschodniej części kraju. Tempo i kilometraż spokojny, boczne drogi, trochę terenu, sporo ładnych krajobrazów, dużo deszczu i wiatru w ryj. W sumie wyszło 5 dni rowerowych w całości i 2 rowerowo - pociągowe, 600 kilometrów, 37 nowych gmin.

RELACJA: http://jogurtnarowerze.blogspot.com/2014/06/suwalszczyzna-mazury-warmia-podsumowanie.html

GALERIA: https://picasaweb.google.com/115439418848250000061/SuwalszczyznaMazuryWarmia

[transatlantyk]

Piękna wycieczka Olo. Gratulacje.
Miałeś tam Republikę Ściborską. Szkoda, że nie poszukałeś p. Dariusza Morsztyna.                                 ( www.biegnacy-wilk.pl). Ciekawy człowiek.

[olo]

Nie przyszło mi jakoś do głowy by tam zajechać, nie wiedziałem ile to trzeba odbić w bok. Na pewno jeszcze wrócę w te rejony. Mam trochę gmin do zrobienia i kilka ładnych miejsc na Suwalszczyźnie i Mazurach Wschodnich do odwiedzenia. Także jeszcze zajadę do Republiki Ściborskiej ;-)

[PABLO]

post usunięty

[olo]

Mnie nie skasowali, bo tak jak pisałem w relacji: nie rajcuje mnie fotografowanie się z granicami czy przejściami granicznymi, których nie przekraczam. Uważam to za niepotrzebne szpanerstwo, choć wiadomo że dla dzieciaków (to w odniesieniu do zdjęcia z Twojej galerii z Roztocza - btw. od razu pomyślałem o mandacie ;-)) to ciekawostka i frajda. Rozdzieliliśmy się na kilka godzin: ja pojechałem przed siebie, a Kasa miał mnie dogonić.

Z relacji Kasy wynika, że dojechał do granicy. Tam była tablica informacyjna z wyciągiem z przepisów, informacją co wolno a czego nie:

W okolicy musiał być monitoring - ja jechałem w stronę Bani Mazurskich i dwukrotnie zrównywał się ze mną jeep, prawdopodobnie z tajniakami w środku. Przyglądali mi się i wycofali. Pewnie dostali przez radio rysopis "sprawcy" i porównywali czy to ja czy mają szukać innego. Kasę zresztą dorwali kilka km od granicy. Mandat 100 zł, podstawa prawna art. 54 KW, który jest odesłaniem do przepisów porządkowych, zapewne jakiegoś aktu regulującego kwestie ochrony granic.

[PABLO]

post usunięty

[yoshko]

Dotyczyło to też granicy z Rosją?

[magdad]

W Obwodzie Kaliningradzkim zrobiliśmy sobie dłuższy postój w miasteczku zaraz przy granicy i też mieliśmy spotkanie chwilę jak zaczęliśmy jechać, że tutaj nie możemy się zatrzymywać.

[holden1000]

Chyba musieliście się pożreć o tą granicę

[olo]

Nie, czemu? To że kompletnie różnimy się charakterem, podejściem do jazdy, rytmu dziennego nie oznacza, że zaraz musimy się pożreć. Nie będę wbrew sobie jechał pod granicę skoro uważam to za dziecinadę, ale przecież nie jesteśmy związani - Kasa pojechał sobie pod granicę, ja pojechałem wcześniej ustaloną trasą. Ustaliliśmy, że w razie co jesteśmy w kontakcie telefonicznym i że spotkamy się gdzieś na trasie, najdalej w Sztynorcie w smażalni i tak się w istocie stało.

Zresztą większość dystansu przejechaliśmy razem, ale oddzielnie: mamy różne tempa, różne zainteresowania, inne też podejście do robienia zdjęć. W praktyce więc często było tak, że ktoś jechał kawałek z przodu a ktoś z tyłu.

To że ktoś woli zobaczyć coś innego nie jest żadną przeszkodą. Trudniejsze do przeskoczenia, czy czasem nawet irytujące jest inne podejście do jazdy, np szarpane tempo, chęć codziennego stołowania się w knajpach, czy to że Kasa nie wozi ze sobą zapasów żarcia, więc postoje na jedzenie raczej były pod sklepami. Ja z kolei wolę mieć przy sobie puszkę coli, coś do jedzenia i zjeść nad brzegiem jeziora niż przy oszczanym murku. Aczkolwiek decydując się na wyjazd byliśmy świadomi tych różnic, więc też byliśmy na to jakoś psychicznie przygotowani.

[EASYRIDER77]

fajny wypad, podoba mi się galeria. Gratuluję.

[PABLO]

post usunięty

[holden1000]

Spoko
Chodziło mi konkretnie o granice. Uderzyła mnie radykalność stwierdzenie że to szpanerstwo. Zdarzyło mi się fotografować granice której nie przekraczałem ni nigdy nie traktowałem tego jakoś w szczególny sposób ani tym-bardziej jako środek lansujący  . Ot okazja do pstryknięcia zdjęcia na poczet całej wyprawowej opowieści. Dlatego myślałem że doszło do jakiejś ostrej wymiany zdań pod granicą a ty porostu dosadnie wyrażasz swoją dezaprobatę (podobnie jak z oszczanym murkiem) 

Ps. Ładnie prezentują się plenery Suwalszczyzny

[Kot]

fajna wycieczka, ciekawe tereny. Miło się czytało i oglądało 

[Hipek]

Uważam to za niepotrzebne szpanerstwo

Im dłużej patrzę, tym bardziej nie rozumiem. Co jest szpanerstwem w strzeleniu sobie fotki przy granicy? Ot, pamiątka jak każda inna. Byłem, widziałem, dojechałem.

Kasę zresztą dorwali kilka km od granicy. Mandat 100 zł, podstawa prawna art. 54 KW, który jest odesłaniem do przepisów porządkowych, zapewne jakiegoś aktu regulującego kwestie ochrony granic.

No ale za co dostał ten mandat? Za strzelanie fotek czy szlajanie się tam, gdzie nie powinien?