zanim weźmiesz dziecko na wycieczkę

[Borafu]

I bez małych dzieci kuchnia i łazienka to miejsca ogromniej liczby wypadków.
Myślę, że najwyższy czas żeby policja i te miejsca sprawdzała rutynowo.

[Janus]

Bez przesady. Chyba dobrze, że policja sprawdziła informację o dziecku kręcącym się przez kilka dni po lesie...

[Borafu]

Pewnie, że dobrze, że sprawdziła. Niedobrze jest dalej, po sprawdzeniu.

[martwawiewiórka]

Niekoniecznie Borafu - nic nie wiemy przecież poza tym co w artykule. Z informacji na chyba tvn24 wynika, że np matka kompletnie nie wiedziała gdzie jest ojciec z dzieckiem - myślała że u babci (jasne że to też info z netu, czyli diabla warte;)
 Może ojciec policji nie wydał się godny zaufania na tyle by pozwolić biwakować dalej? Bardzo latwo jest ocenić cala historię tak - ze policja przesadziła, popsula świetną zabawę. A może dla dziecka w ogóle nie była to fajna zabawa? 

[wikrap1]

Możemy tylko gdybać.

[Elizium]

szczerze powiedziawszy bijecie tu tak samo pianę, jak te media...

[martwawiewiórka]

Irytuje mnie po prostu jednoznaczna ocena i nie przyjmowanie do wiadomości, że coś mogło być jednak inaczej niż się wydaje podróżnikom, którym dzieci sie rodzą co najmniej na Grenlandii, jako niemowlaki nurkują  a wieku 3 lat przezyją same w lesie tydzień przy okazji jeszcez polując na króliki.

[Pustelnik]

Dlaczego policja przesłuchuje i zatrzymuje mężczyznę, który nie złamał żadnego prawa. Ewentualnie można było wypisać mu mandat za nielegalne biwakowanie i kazać się oddalić. Spróbujcie zadzwonić po karetkę jak dziecko ma 41 stopni gorączki - nie przyjedzie na 100%, zadzwońcie na policję jak potrzebna pomoc, poczekacie 1-2 godz, a tu od razu policja, pogotowie szast prast. I co, dziecku nic nie jest, ojca przesłuchali i zwolnili.

Jeśli raz pozwolimy policji decydować prewencyjnie co można robić a co nie, to nie będzie odwrotu. Policja egzekwuje prawo, a nie opiekuje się rodzinami.

[menel]

Dlaczego policja przesłuchuje i zatrzymuje mężczyznę, który nie złamał żadnego prawa.

Za głupotę. Trzeba było jechać nad Bug i nikt by się nie zainteresował. A i o rybę łatwiej.

[Hipek]

Dlaczego policja przesłuchuje i zatrzymuje mężczyznę, który nie złamał żadnego prawa.

Pustelnik: a sprawowanie opieki nad dzieckiem nie podlega żadnym prawom? Wystarczy że dorosły jest w pobliżu i już jest wszystko ok, policja już nie musi się interesować?

[Borafu]

Oczywiście możliwe że ojciec przesadził, że dziecko wcale się nie bawiło itd.
Moje krytyczne podejście do sprawy bierze się z tego, że podchodzi się do sprawy w sposób bardzo wybiórczy. Jak ktoś "odstaje od normy" to się go przyszpili, , a tysiące przypadków kiedy dzieciom dzieje się o wiele większa krzywda olewamy.

Jakoś tak to działa, że jak ojciec wrzeszczy na dziecko to tych interwencji tak wiele nie ma. Wiadomo, czasem trzeba powrzeszczeć, w końcu niech mały wie gdzie jego miejsce. Trochę popłacze i mu przejdzie. No, ale nocowanie poza domem to już przesada. A czy on w ogóle zjadł kolację o tej godzinie co trzeba? Taki jest powszechny sposób myślenia i to mnie wkurza.

[martwawiewiórka]

Trudno nie przyznać Ci racji, równiez Pustelnik dał mi do myslenia:)

[wikrap1]

a tysiące przypadków kiedy dzieciom dzieje się o wiele większa krzywda olewamy.

Pozwolę sobie polecieć w mały OT. Znam rodzinę, w której matka jest nieco ułomna. Dzieci również. Matka zabiera im zabawki, bo nie chce, żeby dzieci były mądrzejsze od niej (wszystko im wyrzuca). Mąż za to znęca się nad dziećmi. Córka boi się w nocy pójść do łazienki i sika w łóżko. Mają także zakaz wstępu do kuchni i chodzą głodne. W tle jest także nadużywanie alkoholu.

Co wobec takiej sytuacji robi nasze państwo? Nic! A nie, sorki. Rodzina po wielu zgłoszeniach dostała kuratora który pyta się łaskawie, którego dnia mógłby przyjść. Rodzice trzeźwi, wszystko na pokaz ustawia się, że jest ok, kontrola zaliczona i można dalej żyć w patologii
Znam jeszcze przynajmniej 4 patologiczne rodziny z alkoholem w tle, ale że tak powiem mniej hardcorowe.

[Pustelnik]

a sprawowanie opieki nad dzieckiem nie podlega żadnym prawom?

Gdyby spał na swoim podwórku i w szałasie i był pogryziony przez komary, to też zabrali by go na komisariat i przesłuchali, wezwali matkę i oddali dziecko? Mogli mu walnąć mandat lub upomnienie za nielegalny biwak. Mi się włącza ostrzegawcza lampka gdy policja i opieka społeczna zaczyna wychowywać dzieci. W Chojnie koło Wronek odebrali kobiecie dzieci, bo matka była lekko upośledzona i w domu miała lekki bałagan. Rodzice nie pili w ogóle alkoholu, dzieci głodne nie chodziły, ale panie z opieki się przejęły dziećmi i dopiero po interwencji sąsiadów, księdza i w końcu mediów dzieci wróciły do rodziców.

[memorek]

w końcu mediów

I tu jest problem. Tej spraw może wcale nie ma, a stworzyły ją media. Bo z tych artykułów nie wynika, jak dokładnie to wszystko wyglądało. Może:
1. Tata z snem biwakowali i świetnie się bawili. Pojawili się nadwrażliwi policjanci, zgarnęli tatę, do dziecka wezwali karetkę i mamę.
2. Tata przesadził i nadrabiając jakieś własne kompleksy, wywiózł malucha w las(ek) i kazał mu spać na ziemi. A dziecko rzeczywiście cierpiało. Pojawiła się policja i zapobiegła znęcaniu się nad dzieckiem.

Jeśli ktoś - jak większość z nas - sam sypia na dziko i lubi przygodę, to odczyta informacje z mediów jako 1. Większość społeczeństwa jednak sądzi, że było 2.

A sprawa może już dawno jest umorzona, może policja/prokurator ocenili, że jednak nic się nie stało. Tylko, że to już nie przebije się do mediów, bo co to za sensacja? Zrobiło się szum, oglądalność wzrosła - nie ma sensu teraz wyjaśniać jak było na prawdę.

Marek