Wypadało by w końcu zaprezentować swój rower, jest nim dosyć budżetowy Lazaro Integral V1 z 2012 roku.
W stosunku do serii wymieniłem w nim kilka rzeczy i dostosowałem go do własnych potrzeb. Do ideału trochę brakuje (za długa rama) ale nad tym jeszcze pracuję. Początkowo miał być rowerem lekkim do jak najszybszej jazdy po szosach, w międzyczasie udawał przełajówkę aż finalnie skończył jako długodystansowiec i na tym raczej się skończy.
Wymieniłem w nim opony na semi slicki Kendy Kwest 28c z oryginalnych 38c jakiś tam chińskich. Dodałem pełne błotniki Orion, delikatnie za szerokie są, ale były kupione okazyjnie więc nie ma co wybrzydzać. Na tył wylądował bagażnik Crosso, do przodu jakiś chiński bagażniczek, w którym przy montażu poszedł nit i musiałem zastąpić go śrubą. Oryginalny dosyć długi i wysoki mostek został zamieniony na krótki i niski. Kierownica skrócona o jakieś 2-3 cm z każdej strony, dodana została lemondka, bo głównie na niej jeżdżę i stosunkowo małym nakładem sił da się utrzymywać wysokie prędkości.
Za tylne biegi odpowiada stara Shimano 105 wyregulowana na 6 przełożeń (nie łapie najwyższej zębatki). Przy kierownicy wylądowały rogi a do ramy zostały przymocowane 3 koszyki na bidon. Nie chce mi się więcej pisać o częściach jakie ma więc odsyłam na stronę gdzie wszystko jest opisane. -->
klikJest to mój pierwszy rower po przerwie rowerowej więc darzę go pewnym sentymentem.
Na wyposażeniu wyprawowym jest jak obecnie jedynie sakwa tylna Sport Arsenal 313 i przednia torba na kierownice z zmodyfikowanym mocowaniem, aby pasowała na bagażnik przedni.