Kompana na 400 km w 24h z Żyrardowa lub W-wy, 2 sierpnia

[Kot]

Myślę, że Werrona nie bedzie planowała "nocnika". Jednak we wrześniu przy tak długiej trasie jazdy częściowo po zmroku (lub przed świtem) raczej nie da się uniknąć.

[Werrona]

hm, założeniem jest przejechać w 24 h ten dystans. Ruszamy o świcie i nie ma bata, w nocy też trzeba sobie pojechać. No chyba że ktoś ma mięśnie jak wielkie balony, to dojedzie za dnia. Ja w każdym razie mam normalne nóżki

[Kot]

Ruszyć można trochę przed świtem nawet. Tak około godziny 4:00 rano np. Ja też mam zupełnie normalnme nogi, żadne tam wielkie, mięsiste balony  . Jeżdżę zupełnie zwyczajnie. Przy jeździe w 2 lub kilka osób obrócimy to ze spokojem poniżej doby.

[Werrona]

Też tak myślę. Ja ostatnio 300 km robiłam, ale w pętli (połowa pod wiatr) i z kolegą bez kondycji, którego trochę ciągnęłam i czekałam na wszystkich podjazdach. I 18 godzin nam to zajęło, łącznie z knajpą, malinami w polu, jagodami w lesie i piaszczystymi drogami od czasu do czasu . Czyli tak spacerowo-podróżniczo.
Wiec myślę, że teraz to ze 20 h. Czyli do północy. A jak będziemy dalej w noc jechać to też nic się przecież nie stanie -przygoda .
Kot- myślę że możemy przyjmować mężczyzn do załogi. No chyba, że będą chcieli nasz puszczać przodem

[Kot]

Optymalnym dniem na wyjazd będzie sobota. Skoro mamy jechać nad morze, to ułóż trasę jakimiś spokojnymi szosami (ale bez terenu, bo ja pojadę na przełajówce z szosowymi oponami). Termin wyjazdu uzależnimy od pogody (wiatru). Do jakiej miejscowości jedziemy? Fajnie by było wybrać takie miejsce, aby móc z niego w niedzielę wrócić do domu koleją. 

Kot- myślę że możemy przyjmować mężczyzn do załogi. No chyba, że będą chcieli nasz puszczać przodem

To dobry pomysł. Jak znajdzie się jeden / dwóch co potrafią równym tempem, bez szarpanek pociągnąć nas, to będziemy miały piękny, długi i lekki lot  .

[Hipek]

Dajcie znać jak bedziecie jechać, może i my się wtedy wybierzemy.

[Elizium]

Jeszcze nie wiem, w który weekend na początku września pojadę w Tatry, ale gdyby wypadło to na inny termin niż wasz wyjazd, to też wstępnie się piszę. Postaram się, żebyście nie musiały mnie holować

[Werrona]

Elizium - Ty zajmiesz się więc oprawą muzyczną . Ja tymczasem rzucam hasło: "To the Hell ", czyli w wolnym tłumaczeniu "na Hel"
Hipek 99 - Termin uzależniamy od wiatru - pierwsza sobota  września z wiatrem halnym . Mam nadzieję, że będziecie wtedy wolni.

[Elizium]

Mam śpiewać? Od śpiewania jest Robert! Śpiewał nam całą drogę na Maraton Podróżnika, normalnie się mu usta nie zamykały

[Werrona]

Elizium -możesz śpiewać, możesz też tańczyć. Generalnie powierzam Ci stanowisko Kaowca. 

[Kot]

Ja tymczasem rzucam hasło: "To the Hell ", czyli w wolnym tłumaczeniu "na Hel"

Skoro Hel, to tym lepiej, że pojedziemy poza sezonem. Tam jest przecież tylko jedna droga i w sierpniu jazda półwyspem by była koszmarkiem. Byłam tam kiedyś rowerem po którymś z Harpaganów - poza sezonem jest bardzo przyjemnie  .

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[chesteroni]

Skoczcie sobie do Krynicy Morskiej - ominiecie duże miasta a powrót pociągiem z Elbląga (a może jest gdzieś bliżej?) wydaje się całkiem wykonalny.

[Agnieszka]

z Helu jest problem z powrotem z rowerem pociągiem.
Ja w zeszłym roku miałam ogromny problem, żeby kupić tam bilet na rower.

[yoshko]

Na pewno w zeszłym roku był problem z biletami na pociąg, bo w ogóle nie kursowały z powodu remontu torowiska. Remont zakończył się i z dniem 15 czerwca rozpoczęły kursowanie.