Autor Wątek: Alpy - od Wiednia przez Mont Blanc do Rzymu, planowanie trasy  (Przeczytany 1440 razy)

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Hej ho, jako że w przyszłym tygodniu ruszam, zabrałem się w końcu za planowanie trasy. Siódmego sierpnia jadę Polskim Busem do Wiednia, trzydziestego pierwszego wracam samolotem z Rzymu.

Juz od kilku dni zbieram informacje o tych regionach, gdyż wcześniej nie wiedziałem nic, poza tym, że jest tam fajnie ;-) Niemniej jednak czas goni, dlatego proszę Was o pomoc.

Moim celem są przede wszystkim fajne widoki, długie podjazdy, ale chętnie zahaczę o jakieś ciekawe miejsca i urokliwe miasteczka. Nie przepadam za wieloma blachosmrodami wokół mnie, ale z drugiej strony mogę tu trochę "pocierpieć", o ile z jakiegoś powodu będzie warto.

...tak więc czytam i czytam, oglądam te mapki i na razie wychodzi mi coś takiego:

http://tiny.pl/qs5r9

ma to sens? Trasa może okazać się zbyt długa, więc pewnie będę musiał wcześniej odbić na wschód, jednak okaże się to po drodze. Jest to tylko ogólny zarys, po drodze będę szukał bocznych dróżek.

Konkretniej:
-są jakieś fajne przełęcze, drogi w Alpach Wschodnich, nie licząc Hochtora? Bo jakoś nic sensownego nie umiem znaleźć;
-warto przejeżdżać przez Szwajcarię? Zawsze chciałem zobaczyć ten kraj, ale teraz waham się, czy nie szukać tu trochę "oszczędności kilometrów", ażeby później zjeździć więcej ciekawych przęłęczy na granicy francusko-włoskiej;
-czy odcinek włoski po zjeździe z Alp będzie w miarę przyjazny rowerowo? Warto pchać się np. do takiej Florencji, czy jednak może być to traumatyczne przeżycie (pod względem ruchu samochodowego, tłoku).

Poza tym - coś fajnego omijam po drodze? A może macie ciekawsze pomysły? Naprawdę chętnie posłucham rady doświadczonych rowerowych alpinistów :)

Na koniec - pytanie pratyczne. Spodziewać się dużo deszczu i zimna? Spodnie przeciwdeszczowe na taką trasę są wymagane? Ogólnie mam troche doświadczenia z sakwami, ale głównie w cieplejszych regionach, dlatego teraz troche nie wiem, jakie ciuchy zabrać.

Stawiam piwo wszystkim, którzy mi pomogą!!! :D
« Ostatnia zmiana: 3 Sie 2014, 18:29 Rolf »

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Będę chyba miał chyba sporo wskazówek dla Ciebie, ale w tej chwili niestety nie mam czasu się rozpisać. Pierwsze, co mi się rzuca w oczy, to że trasa jest chyba za długa na 3 tygodnie. My w 2010 roku zrobilismy 2 530 km (realnie, w planach było oczywiście mniej, ale zawsze się coś dokręci, taki lajf) i mieliśmy przeserdecznie dość pod koniec. Trasa z Marsylii do Bratysławy, z możliwie jak największą ilością ciekawych podjazdów. Szczegóły masz tutaj i we wcześniejszych postach.

Więc moim zdaniem trasa do skrócenia, bo pod koniec jak MUSISZ zdążyć na samolot "to już nie jest fun". No chyba że jesteś super mocarzem. Co bym radził pominąć, etc. to spróbuję napisać później, jak przejrzę dokładniej Twoją propozycję. Pierwszy pomysł; z Florencji do Rzymu pociągiem :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Mocarzem, niestety, nie jestem :) Faktycznie trochę może być za długa ta trasa, ale zawsze mogę ją skrócić - fajnie byłoby chociaż Mont Blanc zobaczyć, a spod niego może prosto do Rzymu pojadę. Z pociągiem dobry pomysł, poza jednym względem - finansowym :P Poza tym, jak dobrze rozumiem, trzeba wcześniej zarezerwować.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Regionalne pociągi we Włoszech są stosunkowo tanie, nic nie trzeba rezerwować, bilety kupuje się w automacie na stacji.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
O, to brzmi dobrze :) Po ich stronie wnioskowałem co innego, ale widocznie na rozkładzie były tylko jakieś pospieszne. Właśnie znalazłem info, że regionalny z Florencji do Rzymu to 17,50 euro, nie wiem tylko, na kiedy to było aktualne.

Trasa zaktualizowana (link w pierwszym poście)... Teraz powinienem się wyrobić :) Jakieś ciekawe przełęcze czają się gdzieś nieopodal?

I jeszcze jedno pytanie... Marzy mi się zobaczyć Mont Blanc. Pewnie Chamonix to jedyne sensowne miejsce, z którego dobrze widać szczyt? Bo trochę jest nie po drodze, jeśli chciałbym zaliczyć Bernarda, a później dalej kierować sie na południe... Musiałbym zawrócić, czy znacie jakieś lepsze rozwiązania?
« Ostatnia zmiana: 2 Sie 2014, 21:55 Rolf »

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Cena 17,50 powinna być jak najbardziej aktualna. Strona trentialia.it działa dobrze i jest aktualna. Przynajmniej w lutym była :)
Tylko musisz po lewej na górze kliknąć kartę "tutti i treni", bo domyślnie otwiera się wyłącznie "La Frecce" (ichni TGV).

Nie sądzę, żeby skądkolwiek z dołu było dobrze widać Mont Blanc. To raczej mało wybitny szczyt i za wiele nie zobaczysz. jak chcesz zobaczyć coś naprawdę spektakularnego "w tem temacie", to skocz do Breuil-Cervinia i obczaj Matterhorn od południa :)
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Matterhorn_from_Breuil-Cervinia.jpg

Co do innych pomysłów, to proponowałbym tutaj 46.619497,12.21983 odbić na chwilę na południe, dojechać do Misuriny, zostawić bety i skoczyć na lekko na Tre Cime di Lavaredo. Na pewno lepsze widoki niż na Mont Blanc :) Ale uwaga, podjazd na długich odcinkach trzyma 16-17% :)
W ogóle trochę po macoszemu potraktowałeś Dolomity, a to prawdopodobnie najpiękniejszy fragment Alp. Ale uwaga, tam z reguły słaba pogoda jest :)
Co do reszty trasy, to raczej weź coś ciepłego na zjazdy (pełne rękawiczki!). Czy aż spodnie przeciwdeszczowe? Nie wiem, ja nie mam, więc nie zabieram i raczej nie żałuję ich braku :)

Do Bolzano raczej przez Canazei, pod koniec droga pięknie poprowadzona dość głębokim wąwozem (zjazd). Można odpocząć od upału ;)

Począwszy od Bourg-Saint-Maurice Twojej trasy nie znam, więc się nie wypowiadam.

EDIT: z Wiednia do Salzburga celowo wybrałeś trasę w miarę płaskimi terenami? Na rozgrzewkę? Bo jeśli nie, to polecam wariant przez Mariazell i potem koniecznie (!) tędy 47.591346,14.632187 (Gesaeusenationalpark). Bajkowo! :)

A wcześniej nie zaszkodzi (ale już bez obligacji) przelecieć tą drogą 47.746711,15.768785 - dolina Hoellental też piękna. W pobliżu miejsca, które zaznaczyłem, jest miejsce (po lewej stronie drogi tuż przed pensjonatem, ale jego nazwy nie kojarzę, w każdym razie jest on po prawej stronie, a tuż przy nim przekracza się rzekę) do darmowego noclegu na dziko z toaletą z ciepłą wodą (choć bez prysznica) codziennie sprzątaną :) Tylko plac pod namioty bardzo kamienisty i bywa całkowicie pełen w weekendy.
« Ostatnia zmiana: 2 Sie 2014, 23:17 aard »
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna mula53

  • Wiadomości: 190
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 29.01.2009
Rolf;
właśnie wróciłem z Italii: od Neapolu do Paestum i na płn. do Reggio nell'Emilia.
Moja trasa krzyżuję się z Twoją tylko w jednym punkcię: La Lima na SS12.
Moje doświadczenia z Italii: mi łatwiej było wjechać na Hohtor niż na Passo Abetone. Dlaczego? Pewnie dlatego, że zabrałem - głupi - za dużo klamotów, w tym ubrań. Po co?
Spodnie p. deszczowe? Po co? Ja miałem porządną p. deszczową pelerynę wojskową. Całe szczęście, bo takie ulewy z gradobiciem jak w "słonecznej" Italii to nigdzie mnie nie dopadły.
O miejscówki dzikie jest tak ciężko, jak w żadnym znanym mi kraju. Mimo to radziłem sobie, ale fajnie nie było.
Ja jechałem dla zabytków ;D, ale jeśli Ty jedziesz dla widoków? No nie wiem, w Apeninach ich nie doświadczyłem - co z głupie góry. Co innego Alpy. O tak!
Ruch kołowy na drogach - nawet bocznych - bywa masakryczny. Północ to Europa, ale Neapol i Mezzogiorno: strach się bać.
Szczerze podziwiam plany górskie i życzę powodzenia.

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Aard Z tym Mont Blanc to chyba przede wszystkim chodzi mi o sam fakt - lubię patrzeć na wysokie góry, a ta póki co będzie najwyższa z tych, które widziałem... Ach, ile jeszcze świata zostało do zwiedzenia :-)

Ten pomsł z Tre Cime di Lavaredo - właśnie o takie smaczki mi chodziło, dzięki, na pewno skorzystam! 16-17%, ciężko mi sobie trochę wyobrazić :D Ale z sakwami nie da rady?

Na Dolomity przyjdzie jeszcze przyjdzie czas, są względnie blisko, no a wszystkiego na raz zobaczyć się nie da...

Z tym deszczem to boję się go w połączeniu z niższą temperaturą, stąd pomysł spodni p.deszcz, które z ochraniaczem p.deszcz. na kask, kurtką i workami foliowymi na buty dają całkiem fajną osłonę. Tylko nie wiem, czy jest sens to wszystko wozić, jeśli niekoniecznie się przyda. Jak jest ciepło i mokro, to jechać można bez problemu :)

Przez Canzei przejadę. Do Salzburga także raczej pojadę tak, jak mówisz - po załadowaniu w gogle grafika Gesaeusenationalpark nie musiałem się długo zastanawiać.  Dolinę Hollentall rozważę :)

mula53 Klamoty się nie przydały, jak padało? :D Tu właśnie toczę sam ze sobą ciężkie boje przy pakowaniu - lepiej wieźć mniej, czy mieć pewność, że będzie się w co przebrać? Zwiedzanie... Trochę się pozwiedza :) Ta Toskania (bo tak się nazywa ten region?) to tak dla urozmaicenia, co by się przełęczami alpejskimi nie znudzić :D

Trasę w pierwszym poście zmodyfikowałem zgodnie z poradami :) Chociaż jak się teraz patrzę, to aż się prosi, żeby Salzburg sobie odpuścić - zwłaszcza, że nikt z Warmshowers mnie nie chce :P

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
16-17%, ciężko mi sobie trochę wyobrazić :D Ale z sakwami nie da rady?

Na pewno da radę (choć to będzie duży wysiłek), ale po co, skoro to jazda tam i z powrotem? Zostawiasz sakwy w jednym z barów w Misurinie, bierzesz ze sobą tylko kurtkę i rękawiczki na zjazd (i picie ofc) i za 2-3 godzinki odbierasz nienaruszone :)

Jak jest ciepło i mokro, to jechać można bez problemu :)

Jeśli na górze będzie mokro, to na pewno nie będzie ciepło. W razie słabej pogody na dwutysięcznych przełęczach musisz się liczyć z temperaturami rzędu 8 st.C w dzień. Pod wieczór nawet zimniej. Wszystko zależy od Twojej tolerancji zimna. Ja mam wrażliwe dłonie, więc rękawiczki to mus, a przy 8 st. mogę jechać w krótkich spodniach (za kolano) i problemu mi nie robi :)
Ochraniacze na buty są ważne, bo w mokrych butach jedzie się fatalnie, ale spodnie...? Moim zdaniem zbędny balast.

A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
One akurat są leciutkie (za to w ogóle nieoddychające), ale każy gram się liczy. Myślę, czy by w ogóle nie ograniczyć się do krótkich spodenek +nakolanniki (z membraną wiatrową).

A trasa - bez Salzburga i przy odcinku Florencja-Rzym pokonanym pociągiem - powinna sie w 2200km zamknąć, więc na jakieś 22 dni jazdy powinno być OK... Choć zobaczymy :)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
100 dziennie po Alpach z wysokimi przełęczami i sakwami to wymagający dystans. Na raz nie, ale codziennie - tak :)
Ale do zrobienia.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Zobaczymy :)
EDIT - z planu usuwam jeszcze przełęcz Bernarda, bo rzeczywiście obawiam się gonitwy... Ale jeśli będzie czas, to ją zrobię, bo chyba warto? Która z przełęczy wg was jest najpiękniejsza? :)
« Ostatnia zmiana: 3 Sie 2014, 18:29 Rolf »

Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
Kupując bilet kolejowy pamiętaj o dokupieniu suplementu na rower (jest dostępny w automatach). Cena jest zawsze taka sama, dodatek obowiązuje na określoną trasę zgodnie z biletem (w zeszłym roku płaciłem 3,5 Euro - koleją pokonałem trzy różne dystanse od 20km do 125km i zawsze cena suplementu była identyczna).
Bilety kasujemy na peronie.

O to Cię nie podejrzewam, ale warto wiedzieć, że we Włoszech w przypadku braku ważnego biletu jest sztraf i wysiadka na najbliższej stacji (byłem tego świadkiem, jak na trasie z Florencji do Bolonii kontroler na stacji gdzieś między tunelami podziękował gapowiczowi - było ok.23-ej)


Powodzenia, Ja wolę mniejsze górki (lęk wysokości  ;) )

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Raczej na gapę nie pojadę, bo nie stać mnie na włoskie mandaty :-) Dzięki, zobaczymy, co to będzie. Tak mi wszyscy mówią, że trasa taka ambitna - może przejadę 1000 km i będę miał dość, drugie pół urlopu przeleżę na plaży :P

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Faktycznie ekstra :) Ale to chyba nie po drodze, ale będzie akurat na następny wyjazd w Alpy!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum