No i wróciłem z Alp. Pociągiem, po tygodniu, zamiast po planowanych trzech. Powód? Pogoda! Trzy dni deszczu praktycznie bez przerwy były trochę zniechęcające, ale jeszcze gorsze były prognozy - n i pn miało się poprawić, a od wt do końca tygodnia zapowiadają dalsze opady i pogorszenie pogody, a na wysokości 2000m - śnieg! Co podobno (wg miejscowych) normą jest w grudniu, ewentualnie listopadzie. Od Szwajcarów (z Sierre, za pośrednictwem warmshowers) dowiedziałem się, że to najgorsze lato od... 1965 roku. I że u nich jest biało. Wspinanie się na Hochtor przy temperaturze poniżej 5 stopni, w deszczu i gradzie było niezłym wyzwaniem, ale widoki bynajmniej nie rekompensowały (foto).
Tak więc na dzień dzisiejszy, jeśli ktoś chciałby się wybrać w Alpy, to serdecznie odradzam, no chyba, że macie mnóstwo dobrej odzieży przeciwdeszczowej i jakiś patent, jak ją wysuszyć