Autor Wątek: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!  (Przeczytany 2163 razy)

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 4 Sie 2014, 19:45 »
Zaraz za granicą Rumunia-Węgry. Rozbijaliśmy się po ciemku, ponieważ na granicy nas przetrzymali szukając papierosów. Cały dzień padało, gleba nasiąknięta. Rozbiliśmy się na polu. Dopiero rano okazało się, jak wszystko jest utytłane w wyjątkowo gliniastej ziemi.

Na polu namiotowym w Białowieży. Podobnie jak Iwo: komary cięły niemiłosiernie, a w śpiworze o wiele za gorąco.

Zaraz uprzedzam spostrzegawczych: tak, wychodzą dwie wady nocowania pod tarpem. Taki żywot...:P

Offline Mężczyzna bob71

  • Wiadomości: 221
  • Miasto: Ząbkowice Śl.
  • Na forum od: 16.06.2011
    • Podróże rowerowe Bogdana i Romana
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 4 Sie 2014, 22:02 »
Najgorszy na tegorocznej wyprawce. Jedziemy przez Bośnię w stronę Mostaru. dzicz, wokół, tabliczki że miny możliwe w krzakach, po całym dniu marzymy o kawałku trawy, w jakimś miasteczku chcemy się rozbić ale dziwne spojrzenia tubylców dają dużo do myślenia. Wreszcie widzimy tabliczkę - Zajazd Zvezda 9 km i znaczek pola namiotowego. . Jedziemy. Zvezda w kompletnej dziczy przy drodze, właściciel mówi że możemy się rozbić gdzie chcemy pokazując dzicz wokół. Po naszych przerażonych minach wskazuje nam parking. Betonowy! Rozbijamy namiot. Ale obok jest interesujący kawałek trawki. Obok tarasu na którym stoją stoliki, a między stolikami coś jakby mini basen. Po namyśle jednak rozbijamy się na betonie. Z głośnika sączy się cichutko jakieś bośniackie disco. Nagle w środku nocy zajeżdżają jakieś auta i słychać dzikie wrzaski facetów, którzy zaczynają balangę polegającą głównie na wrzeszczeniu puszczonych na full hitów, wskakiwaniu do wspomnianego mini basenu. A na dodatek w aucie zawodził jakiś wilczur. Wszystko to prawie na naszych głowach. Cóż... mijając za dnia ostrzelane seriami karabinów domy, można się zastanawiać czy jeszcze trochę karabinów po domach zostało :(
Bogdan 1/2 BRowery Team'u
www.browery2.fimeo.pl

Z tą Chorwacją to przesada.

Offline Mężczyzna routen

  • Wiadomości: 199
  • Miasto: Dolina Złudzeń
  • Na forum od: 10.02.2014
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 4 Sie 2014, 22:11 »
Jako najgorszy nocleg zapewne każdy uzna któryś z pierwszych poza domem.
Skąd taki pomysł?

Z autopsji.Pewne doświadczenie pozwala podchodzić z dystansem do odgłosów natury i bardziej przemyślanego wyboru czasu i miejsca rozkładania namiotu.Po tym pierwszym dzikim noclegu było zawsze lepiej.
Sorki za offtop :)

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 4 Sie 2014, 23:28 »
W Polsce w burdelu. Ciężko było oko zmrużyć...

Offline Mężczyzna slavy

  • Ochlejski Pleban.....
  • Wiadomości: 138
  • Miasto: Ochle
  • Na forum od: 03.03.2012
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 4 Sie 2014, 23:54 »
Dwa:
1. kamping we Fromborku: obsługa pod psem, domki wynajęte chyba przez studentów, darcie ryja przez całą noc, a do tego jeszcze "obsługa" koło 1 w nocy otworzyła lokal, żeby dyskotekę owi studenci mogli zrobić...zero snu. Rano jak po bitwie, mnóstwo zwłok płci obojga w pobitewnych pozach alkoholowego zgonu...
2. pole namiotowe w Lidzbarku, sytuacja podobna, tylko, że małolaty i do tego debilne pytanie właściciela rano: dobrze się państwu spało?? - chciałem mordować wtedy...
Noclegi na dziko zawsze były super:)
Masz już 45 lat....nie uważasz, że już najwyższy czas dorosnąć??....

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 07:46 »
W 2010 roku przejechaliśmy z aardem i Danielem Alpy od Marsylii do Bratysławy. Ja postanowiłem jechać do Polski rowerem, koledzy postanowili od Bratysławy jechać pociągiem. Rozdzieliliśmy się. Miałem plan, by wyjechać gdzieś za Bratysławę i poszukać miejsca na namiot. Jechałem i jechałem...żadnego rozsądnego miejsca nie było widać, zrobiło się całkiem ciemno, więc tym mniej było widać. W końcu dostrzegłem jakiś niewielki plac. Było bardzo gorąco, nie rozbijałem namiotu, rozłożyłem tylko jego płachtę pod materac. Nagle jakiś hałas. Tuż obok były tory kolejowe... :) Po chwili jakiś subtelniejszy odgłos - komar! Jeden, drugi, trzeci... No wiecie ile może ich być. :) Wszedłem w śpiwór - gorąco. No to przykryłem głowę ręcznikiem - wlazły jakoś. O drugiej w nocy zdecydowałem się jednak rozbić namiot. Dzięki temu do szóstej spałem. Rano obudził mnie upał. Okazało się na dodatek, że rozbiłem się w miejscu, które było prawie wysypiskiem śmieci. Śniadanie zjadłem kilka kilometrów dalej.


Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 09:15 »

Zaraz uprzedzam spostrzegawczych: tak, wychodzą dwie wady nocowania pod tarpem. Taki żywot...:P
sa jeszcze takie kokony

Dwa:
1. kamping we Fromborku: obsługa pod psem, domki wynajęte chyba przez studentów, darcie ryja przez całą noc, a do tego jeszcze "obsługa" koło 1 w nocy otworzyła lokal, żeby dyskotekę owi studenci mogli zrobić...zero snu. Rano jak po bitwie, mnóstwo zwłok płci obojga w pobitewnych pozach alkoholowego zgonu...
2. pole namiotowe w Lidzbarku, sytuacja podobna, tylko, że małolaty i do tego debilne pytanie właściciela rano: dobrze się państwu spało?? - chciałem mordować wtedy...
Noclegi na dziko zawsze były super:)
raz miałem taką akcję w "schronisku" w Bieszczadach - zażadałem rano zwrotu pieniędzy - odzyskałem wiekszość- marne pocieszenie ale jednak ;)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 09:26 »
W schroniskach w Bieszczadach śpi się najlepiej 100m od schroniska :)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 09:33 »
Potwierdzam. ;)

PS: Obecnie wszystkie moje noclegi były cudowne. Mogę narzekać na warunki, na które wpływu nie miałem np. sarny przebiegające przez namiot o 2ej w nocy albo zalane pole campingowe i sen na łóżku wodnym ale to wszystko składa się na wspomnienia. :)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 10:46 »
Jako najgorszy nocleg zapewne każdy uzna któryś z pierwszych poza domem.
Zupełnie się nie zgadzam. Prowadzę drużynę harcerska i wiem, że dla zdecydowanej większości osób = zarówno dzieci jak i dorosłych - pierwszy nocleg 'poza domem' (czyli rozumiem, że chodzi ci o to, że bez dachu i czterech ścian) to olbrzymie i bardzo pozytywne przeżycie. Potem chce sie jeszcze wiecej czyli np odrzucić namiot z podłogą i moskitierą i poczuć w nocy las i jezioro przez nieszczelny namiot wojskowy, potem wiele osób rezygnuje nawet z tego i nocleguje tylko z tarpem.

Nasz najgorszy nocleg z wyprawy rowerowej to Beresteczko na Ukrainie. Miejscówka została nam polecona przez biskupa katolickiego w Łucku, który podjął nas obiadem i dał namiar na prezesa Towarzystwa Polskiego im. Juliusza Słowackiego. Najpierw jechaliśmy nocą jakimiś kosmicznymi skrótami, z błyskająca nad nami burzą, a kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce, nie mogliśmy uwierzyc, ze ludzie mieszkają w takich warunkach. Rozmowa była na najwyższym poziomie, bo gospodarze to były lotnik i pani doktor, ale warunki mieszkaniowe ... trudno uwierzyć, że tak można żyć. W rozgrzanym do zcerwonosci domku dostaliśmy łóżko, na którym mimo upału spaliśmy zakutani w śpiwory po uszy, zeby nas robaki nie zjadły. dom był spleśniały. Nic nie mogliśmy wziać do ust, Arek tylko wlewał w siebie gorzałkę, co pomagało mu przetrwać. Serdeczni, dobrzy i mądrzy ludzie, serce na dłoni, ale straszne warunki nie wynikały z biedy tylko z potwornego zapuszczenia.
Co ciekawe, prawie rok po naszej wyprawie na Ukrainę, nasz gospodarz zadzwonił do nas i zaproponował ni mniej ni więcej tylko handel żywym towarem. Robotniczym na szczęście, nie towarzyskim. Miał pomysł, że on będzie brał kasę od Ukraińców u siebie, wysyłał ich do Irlandii, my na lotnisku w Dublinie będziemy też od nich brać pieniądze, a potem wysyłać ich do pracy w jakiejś fabryce. Albo i zostawiać na lodzie.
Tak, to był zdecydowanie nasz najgorszy nocleg.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 11:41 »
Pani Halina czy Pan Stanisław ;)?
Chłopaki-  ja wiem gdzie sie śpi a gdzi się nie śpi - nie zmienia to faktu że czasem człowiek musi tam spać gdzie nie chce choćby to było schronisko :)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 13:38 »
vooy, mnie pytałeś? Pan Stanisław :D Znasz ich?
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 16:50 »
59.122297, 6.227706
Norwegia, pierwszy nocleg wyprawy w 2011 roku (ogólnie też pechowej).
Byliśmy zmęczeni po locie, pierwszym promie, to było pierwsze miejsce, które wydawało się rozsądne. Las, potoczek, te sprawy.
Chwilę po rozbiciu obozu pojawiły się meszki, przechodziły przez wszystko, do namiotu trzeba było wskakiwać, a i tak naleciało ich sporo. Gotowałem owinięty buffem, w kapturze, niewiele to dało. Pogryzienia schodziły z nas przez kilka dni...
Ogólną dla nas nauczką było, żeby rozbijać się w miejscach wietrznych i raczej daleko od wody.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna routen

  • Wiadomości: 199
  • Miasto: Dolina Złudzeń
  • Na forum od: 10.02.2014
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 5 Sie 2014, 23:19 »
Zupełnie się nie zgadzam. Prowadzę drużynę harcerska i wiem, że dla zdecydowanej większości osób = zarówno dzieci jak i dorosłych - pierwszy nocleg 'poza domem' (czyli rozumiem, że chodzi ci o to, że bez dachu i czterech ścian) to olbrzymie i bardzo pozytywne przeżycie.

W tym kontekście musze się zgodzić.
Dla dzieciarni biwakującej na campingu,pod czujnym okiem doświadczonych wychowawców czy rodziców,albo  na łące opodal domu dzadków to wspaniałe przeżycia.
Żółtodziobowi jakim wtedy byłem,zdanemu wyłącznie na siebie,w odległości około dziesięciu km od najbliższych przedstawicieli naszego gatunku musiało jednak być trochę markotnie.
Miałem wtedy siedemnaście lat :)

Offline Aalex

  • Wiadomości: 3
  • Miasto:
  • Na forum od: 13.08.2014
Odp: Wasz najgorszy nocleg na wyprawie!
« 18 Sie 2014, 17:19 »
Witam. Moj pierwszy post :)
Dawno temu, niedaleko Popradu dogonilo nas oberwanie chmury.
Rozbijalismy namiot juz 2 czasie deszczu, tzn najpierw tropik. Lało tak, że po chwili teren w okół namiotu był zalany. Podczas kolejnych blyskawic na tle powieszonej sypialni było widać kontury jakiś gryzoni, myszy, czy co to tam było. Staraly sie schronić w suchym miejscu, czyli w naszym namiocie. Moja ówczesna Towarzyszka ciężko przeżyla tę noc. Te myszy też walczyły o przetrwanie :)
p.s. wybaczcie forme postu.
« Ostatnia zmiana: 18 Sie 2014, 18:05 yoshko »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum