Prezent na XX rocznicę ślubu...

[wikrap1]

A gdzie wyczytałeś, że żona Almona jest "kanapowa"?

Spytałem, czy taka nie jest. Jak by była, to obawy uzasadnione. Jak nie, to spoko. Sam się nie odezwał w tym temacie.

No ekspert normalnie. Pilnujesz, żeby oddychali?

Pisałem serio. Niektórym od dziecka wmawia się "Tylko nie zmieniaj przerzutek, bo się popsuje"(autentyk) Takie są następstwa kupowania makrokeszy na komunię Moja mama dopiero po udziale w Mazovii pod Krakowem dowiedziała się od kolegi do czego służą te śmieszne gałki na kierownicy Kilka innych przypadków bym jeszcze znalazł w pamięci.

[Hipek]

I takich "nowicjuszy" jest większość, że celowym jest podkreślenie konieczności zmiany przerzutek? Ja tam nie pamiętam z dzieciństwa dzieci którym zakazano zmieniać przerzutek, pojedyncze osoby miały z tym problem. Dorośli "nowicjusze" z którymi się stykam pytają raczej o rzeczy typu krzyżowanie łańcucha, a nie to jak i kiedy zmieniać.

[wikrap1]

Myślę, że w czasach gdy WD-40 jest popularnym smarem do łańcucha, nowicjuszy totalnych nie brakuje. Skoro ja z kilkoma miałem do czynienia, to musi być takich więcej.

Poza tym jak jest nowicjusz z zapałem i chce się wszystkiego dowiedzieć, to nieco inna sytuacja, niż gdy ktoś po prostu wsiada na rower i jedzie. Nie myśląc o ciśnieniu w oponach, wysokości siodełka i zmianie przerzutek. Jaką ja musiałem batalię i podchody przeprowadzać, ze stopniowym podwyższaniem na "może nie zauważy" itd. żeby przekonać moją mamę do jeżdżenia na w miarę sensownej wysokości siodełka. Wszak siodełko musiało być tak, żeby z niego stopy całe do ziemi sięgały

[Almon]

Magda wraz ze mną bardzo dziękuje za wszelkie rady, dostosowujemy się do nich w miarę możliwości.

Oto zaplanowana trasa. Mam nadzieję, że Ci z Was, którzy choćby jakimiś jej fragmentami jechali i wiedzą, że ŹLE CZYNIĘ biorąc "kanapową" żonę właśnie tędy - że mnie naprostują - NIE - TU PIACH, albo - TĘDY NIE PRZEJEDZIESZ - WYBIERZ TĘDY>>>


http://ridewithgps.com/routes/5701823

Pozdrawiam.

[martwawiewiórka]

u mnie jest:

THE ROUTE YOU ARE TRYING TO VIEW IS PRIVATE.


chyba musisz upublicznić.

[Karol]

U mnie to samo.

[Almon]

Powinno być już OK

[olo]

Magda wraz ze mną bardzo dziękuje za wszelkie rady, dostosowujemy się do nich w miarę możliwości

Nie dacie rady, nie macie szans, szkoda czasu. Lepiej zostańcie w domu, bo rower, sakwy to tylko dla starych wyjadaczy

A jak już koniecznie chcecie jechać i spieprzyć sobie urlop, to upublicznij trasę, wytkniemy Wam kilka miejsc gdzie polegniecie i ogólnie będzie katastrofa.

PS. (bardziej na serio) Ostatnio mama forumowego Polssona wzięła jego sakwy i samotnie pojechała nad morze i z powrotem. Po drodze jej się zepsuł rower, ale i z tym sobie poradziła, a przez to że z góry zaklepała sobie noclegi po 70-80 km danego etapu to kończyła dzień o godzinie 15 Także chcieć to móc, nie jedziecie na odludzie i z dala od cywilizacji. Nie ma co się przejmować głupimi głosami, że coś się może nie udać Uśmiech na usta i w drogę

[Almon]

Wiesz jak zapalić człowieka do jazdy. (cyt.) :hihi:

[wikrap1]

Nie ma co się przejmować głupimi głosami, że coś się może nie udać

Na pewno się uda. Najwyżej nie dokładnie w takim kształcie, w jakim się zaplanowało, ale zawsze coś się uda.
A co się nie uda, to z perspektywy czasu będzie miłym wspomnieniem. Podróżnik zawsze wychodzi na plus!

[yoshko]

Najwyżej nie dokładnie w takim kształcie, w jakim się zaplanowało, ale zawsze coś się uda.

Jeśli wszystko przebiega zgodnie z planem to wyjazd wg mnie jest nieudany.

[Almon]

Masz rację yoshko!

A możecie coś podpowiedzieć jako miejsce do biwakowania w Kołobrzegu bądź pod nim? Póxno pytam, bo rano wyjeżdżam, ale co tam :-)

[yoshko]

Pisz do Macieja Mężyńskiego, który na pewno Ci pomoże.

[mzewa]

hmm, podwieszę się pod temat  "prezent" ...
Taki pomysł  /zła mzewa zła/  może przeczołgam swojego męża na 20 rocznicę, za te wszystkie wycieczki na które nie chciał ze mną jechać, mam jeszcze rok na zaplanowanie  zaproponujcie jakieś hard Highway to Hell

[olo]

z dedykacją dla wszystkich czarnowidzów ;-) od samego Almona i małżonki. Tak wyglądają trupy po zrobieniu 115 km. Chyba nie dadzą rady. (zdjęcie z facebooka)