...Produkty wysokiej jakości z dowolnego segmentu gospodarki odpowiednio kosztują...
A jest jeszcze coś takiego jak produkty wysokiej jakości Niestety ale sporo firm jedzie już tylko na marce i często z jakością bywa kiepsko. I wcale to co drogie i niby mocno zaawansowane technologicznie nie musi być (i często nie jest) lepsze od starszych, solidnych wyrobów.
Cytat: worek_foliowy w 27 Cze 2023, 17:33Natomiast za te 400 g mniej płacimy 1650 zł więcej.Plus prawie 3,5 stówki za dodatkowy podkład pod podłogę, który w namiotach chińskich przeważnie jest w gratisie
Natomiast za te 400 g mniej płacimy 1650 zł więcej.
Nie po to kupiłem namiot ultralight aby wozić do niego dodatkową podłogę.
... Sprzęt z najniższej półki wagowej nigdy nie będzie specjalnie wytrzymały, to jest sprzęt do specyficznych zastosowań, dla klientów, którzy oczekują odpowiednich parametrów namiotu i są za niego gotowi sporo zapłacić...
Absolutnie nie chodzi mi o wytrzymałość takiego sprzętu. Mam świadomość, że to wylajtowanie musi mieć przełożenie na trwałość. Bardziej chodzi o to, że płacisz często sporo kasy, oczekujesz solidności i niezawodności, a wcale tego nie dostajesz. Przykładem chociażby "wybuchające" Thermaresty. Mam sprzęt Ortlieba, niby uważanego za niezłą firmę i chyba nawet też chwaloną przez Ciebie. Osobiście uważam, że jest co najwyżej przeciętnej jakości - nitki wyłażące z Cordury, strzępiące się taśmy.
Bo jest to sprawa czysto subiektywna i tylko subiektywne odczucia tu decydują.
Cytat: Dream Maker w 28 Cze 2023, 20:31Nie po to kupiłem namiot ultralight aby wozić do niego dodatkową podłogę.Też myślałem o wywaleniu ale jakoś mi szkoda podłogi w namiocie. Nie wiem czy podłoga wytrzyma tyle, ile ten dodatkowy podkład.
Ale czy wolnostojąca wydmuszka o wadze 1kg to faktycznie sprzęt do „specyficznych” zastosowań?
Wytrzymałość, wytrzymałością, zastanawiam się jednak jakie specyficzne zastosowania ma namiot ważący 1kg? Tu może wyjątkiem będzie namiot pod kij trekkingowy. Ale czy wolnostojąca wydmuszka o wadze 1kg to faktycznie sprzęt do „specyficznych” zastosowań?
Nie takie całkiem subiektywne odczucia, bo w moim przypadku dopłata do Big Agnes to konkretne 4 złote 40 groszy za zaoszczędzony jeden gram bagażu.Zawsze warto sobie przeliczyć i na tej podstawie zdecydować gdzie pieniądze przyniosą największe korzyści. Przykładowo na wymianie dwóch dętek w kołach i trzech na zapas oszczędzam 750 gramów przy koszcie niewiele ponad sto złotych.
Ma pewne ograniczenia, niektóre konstrukcje słabo sobie radzą z dużymi wiatrami, ale znowu jaki procent noclegów stanowią takie warunki?
I to bardziej zależy od konstrukcji, nie od samej wagi. Akurat te najlżejsze, super-lekkie koło 500-600g poradzą sobie z wiatrami lepiej, bo są niskie i opływowe.
Dokładnie o tym piszę. I tu nawet nie chodzi o to jaki % noclegów stanowią złe warunku, bo wystarczy jeden naprawdę pechowy biwak by waga namiotu przełożyła się na brak możliwości jego dalszego użytkowania i kontynuacji jazdy. Blisko cywilizacji, nisko - wówczas to jest inna rozmowa.
Tunelowa jedynka Hilleberga waży 200 gramów ponad ten kilo. Mowa o tej lżejszej - żółtej. Czerwona dokłada kolejne 0.5kg. I nie dlatego, że nie potrafią zrobić małego namiotu, lecz właśnie dlatego, że robią sprzęt który można uznać za sprzęt do „specyficznych zastosowań”.
Takie sytuacje są na tyle rzadkie, że nie mają znaczenia. Mieliśmy w tej Jordanii noc, gdzie potężnie wiało, namiot nie wytrzymywał, maszt doginało do ziemi.
I co z tego? Na takie niesłychanie rzadkie sytuacje "wożę" ze sobą własną wytrzymałość, wiele nie pospałem, ale wytrzymałem, a jakbym musiał to bym namiot złożył i przeczekał do rana. Przy czym podkreślam, ze to nie jest kwestia wagi, tylko konstrukcji tego konkretnego namiotu, są tak samo lekkie namioty, bardziej odporne na wiatry.