Autor Wątek: Lekki namiot wyprawowy  (Przeczytany 288355 razy)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 18 Lut 2016, 19:12 »
W przedsionku nie da rady, ale co stoi na przeszkodzie, żeby spać pod chmurką? 
Trzeba się skulić.

Pomysł dobry szczególnie po deszczowym dniu 
No przecież o to chodzi żeby roweru nie brudzić ;)

Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3356
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 18 Lut 2016, 19:47 »
przypinanie do masztu to dla mnie atrapa. Wolę jak już to wsadzić kawałek roweru pod namiot, najlepiej tak żeby na nim się opierać czy dotykać. Przecięcie zapięcia narobi najwyżej nieco hałasu, a jak ktoś spod namiotu i człowieka wyciągnie coś to mam wrażenie że łatwiej się obudzić. Z drugiej strony samotna dziewczyna i tak nic nie zrobi raczej w takiej sytuacji, więc to także atrapa ;)


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7350
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 18 Lut 2016, 19:53 »
wsadzanie roweru pod tropik zwykle skutkuje tym, że gdzieś będzie się stykać z sypialnią i może tamtędy lecieć woda. Zwykłe przewiązanie odciągiem starczy, ten sam poziom bezpieczeństwa.

Btw, lepiej rower położyć, nawet jak ma nóżkę. Pewnym razem postawiłem go obok, na nóżce, a w nocy zeszło powietrze z koła, a rower przewrócił się na namiot. Mini zawał :)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 18 Lut 2016, 20:42 »
Btw, lepiej rower położyć

Jeśli ma padać to lepiej nie kłaść. Wkład suportu i niektóre piasty potrafią wtedy wpuścić bardzo dużo wody do środka.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15544
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 18 Lut 2016, 21:10 »
A może wciągnąć rower lina na sosnę?

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6717
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 18 Lut 2016, 21:14 »
Nad namiotem. Jak ktoś przetnie linę, to się obudzisz.

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 00:37 »

Nad namiotem. Jak ktoś przetnie linę, to się obudzisz.
i tym pięknym akcentem zakończę dzień
Dobranoc :)
"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


Offline Kobieta mrr

  • czarny mustang
  • Wiadomości: 101
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.03.2015
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 12:24 »
Najprostsze rozwiązania są zwykle najlepsze - wsadzić rower do sypialni, a samemu spać w przedsionku.

poważnie to przemyśle. opcje z sosną też 8)

zniszczyliście mi moje wyobrażenie o biwakowaniu z rowerem ;) nie przeczę - zwyczajnie się boje i chyba nie do końca wiem jak się za takie samotne spanie zabrać. no dobra - znaleźć odludne miejsce, dopilnować żeby nikt mnie wcześniej nie widział, ale co dalej? i co jak do dyspozycji jest np. tylko kawałek rowu przy drodze?

tak sobie, może naiwnie, pomyślałam - jak wszystko schowane to nikt z zewnątrz nie wie kto i co jest w środku. to ani nie kusi ani nie ośmiela do zaglądania :P

ten namiot by mi odpowiadał, ale nigdzie nie można go kupić.

jak długi jest stelaż hubby po złożeniu? gdzieś mi mignęło bodajże 54 cm - to trochę dużo?

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 12:40 »
Około 47 - 48 cm
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 12:41 »
zniszczyliście mi moje wyobrażenie o biwakowaniu z rowerem :wink: nie przeczę - zwyczajnie się boje i chyba nie do końca wiem jak się za takie samotne spanie zabrać. no dobra - znaleźć odludne miejsce, dopilnować żeby nikt mnie wcześniej nie widział, ale co dalej? i co jak do dyspozycji jest np. tylko kawałek rowu przy drodze?
Znajdź w odpowiednim dziale na forum kogoś kto poszukuje partnera/partnerki do wspólnego wyjazdu i jedź się takiego noclegowania nauczyć. Już 2-3 noce dadzą Ci obraz co i jak :) Najtańsza i najprostsza nauka
"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 12:59 »
zniszczyliście mi moje wyobrażenie o biwakowaniu z rowerem ;) nie przeczę - zwyczajnie się boje i chyba nie do końca wiem jak się za takie samotne spanie zabrać. no dobra - znaleźć odludne miejsce, dopilnować żeby nikt mnie wcześniej nie widział, ale co dalej? i co jak do dyspozycji jest np. tylko kawałek rowu przy drodze?

Biwakowanie na dziko nie jest problemem samo w sobie. Największe przeszkody są w głowie. Wyobrażamy sobie nie wiadomo co a ciemny las od małego kojarzył się z niebezpieczeństwem (swoją drogą może mieć to nawet uwarunkowania genetyczne).

Ja to robię tak. Podstawowe zasady:
  • Staram się w porze wieczornej być w rejonie gdzie jest las i niewiele osad ludzkich.
  • Z rozbiciem biwaku czekam aż do momentu gdy naprawdę się ściemnia. Nic tak nie psuje nastroju jak rozbić obóz, zrelaksować się, a tuż przed nocą zostać odkrytym przez powracającego do domu tubylca ;)
  • Po trzecie, jeśli teren nie oferuje kryjówki, czekam z biwakowaniem aż do zapadnięcia zmroku.

No a teraz logistyka.

Sytuacja najłatwiejsza: znajdujemy kawałek lasu obok naszej drogi. Docieramy do miejsca, w którym odchodzi w jego kierunku droga, ścieżka, cokolwiek. Im mniej uczęszczane tym lepiej. Czekamy na jezdni, popijając wodę, patrząc w gps, grzebiac w sakwie, udając rozmowę przez telefon... generalnie robiąc jakąś typową dla rowerzysty rzecz. Jeśli mamy jaskrawą odzież, warto przy tej okazji założyć na wierzch coś bardziej maskującego (czarne, szare, zielone). Gdy jest przerwa w ruchu i żaden kierowca ani piechur nas nie widzi, wyłączamy ewentualne oświetlenie roweru i dajemy błyskawicznie nura w ten las, za pierwsze drzewa. Tam już na spokojnie zagłębiamy się na bezpieczną odległość (50m od drogi wystarczy, 100m to już luksus), przy okazji rozglądając się czy na pewno jesteśmy sami.

Sytuacja trudniejsza: teren rolniczy po żniwach lub pustynia, czyli brak przeszkód terenowych. Wtedy najlepiej czekać aż będzie całkiem ciemno a naszym schronieniem będzie odległość od drogi. Namiot i rower z zasłoniętymi odblaskami znajdujące się jedynie 50m od drogi są już praktycznie niewidoczne bo kierowcy poza rejonem oświetlonym przez reflektory nie widzą nic. Oddalając się na 100m lub więcej możemy na biwaku dość swobodnie używać nie za mocnej latarki.

Jeszcze gorzej: Namiot da się rozbić jedynie w pasie drogowym bo dookoła dżungla albo płoty. Wtedy próbujemy zainstalować się wewnątrz zakrętu drogi. Dlaczego? Bo nie oświetlą nas wtedy jadące samochody. Jeśli trafimy jeszcze do tego na przydrożną skarpę wznoszącą się wyżej niż okna ciężarówki, to jesteśmy w super bezpiecznym miejscu.

Pod żadnym pozorem nie korzystamy z leśnych parkingów, miejsc postoju, przydrożnych wiat i innych miejsc, które teoretycznie do wypoczynku zostały stworzone. Jakoś tak jest, że nocą czesto pojawiają się tam goście. Oczywiście czym innym są tu tereny strzeżone, np. trawnik na całodobowej stacji benzynowej za zgodą obsługi.

Trochę treningu i będziesz sama się śmiać z miejsc, w których spałaś. Ja już zaliczyłem m.in. nocleg w szopie drogowców, w przepuście pod drogą, pod kładką pieszą czy za rzędem wózków pod Lidlem.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10810
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 16:58 »
Bardzo dobre są np duże kępy krzewów gdzieś na polu. Trzeba tylko stanąć od strony przeciwnej niż droga i pies z kulawą nogą nie zajrzy.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7350
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 17:14 »
Jeśli trafimy jeszcze do tego na przydrożną skarpę wznoszącą się wyżej niż okna ciężarówki, to jesteśmy w super bezpiecznym miejscu.
Urozmaicony teren ułatwia sprawę, o ile jest kawałek płaskiego. Po drugie, lubię lokalizować się z namiotem na wszelakich pagórkach, zwykle mniejsza wilgoć nad ranem.

Wszystko jest miejscem noclegowym, nawet mijanka na górskiej drodze.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9006
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 19:55 »

W przypadku występowania lasu, lasku, zagajnika - ja zwykle kilka, kilkanaście metrów od drogi (chętnie szybka prosta, na której auta dają gaz, nie spowalniają, miejsce, z którego żadne gruntowe drogi nie odchodzą). Wzniesienia (skarpy) są git. Głęboko w las raczej nie wchodzę. Baczę, by nie rozbijać się przy okalającej siatce, płocie - wzdłuż tych lubi chodzić zwierz. Unikam miejsc składowania drewna, podobnych (bywają monitorowane - zadziała czujka, przyjedzie Straż Leśna, nagoni strachu). Do wieczora, zmroku nigdy nie czekam - przestaję jechać, schodzę do bazy.

Udając się na nocny leg, schodząc z drogi, właściwie opuszczasz strefę realnego zagrożenia - najbardziej wystawiona na niebezpieczeństwo jesteś właśnie będąc na drodze, rowerując. Reszta to głowa.

Również nie korzystam z ew. dostępnej infrastruktury. Lepiej, jeśli do zabudowań jest dalej, lepiej być osłoniętym. Unikać staram się miejsc mokrych, wilgotnych w postaci znaczących obniżeń/zagłębień terenu (droga schodzi w dół) - skoro gdzie indziej ich nie ma, właśnie tam na pewno muszą straszyć smoki, mysze, węże, pijawki, włochate pająki. Bleeeeeee!
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: Lekki namiot wyprawowy
« 19 Lut 2016, 20:02 »


Parkowanie roweru w ten sposób grozi śmiercią albo kupą w gaciach. I prawdopodobieństwo któregoś z tych zdarzeń jest dużo większe niż spotkania złodzieja rowerów w krzakach.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum
Ta strona używa plików cookies (niezbędne do prawidłowego działania). Możesz je wyłączyć w ustawieniach przeglądarki, ale bez nich forum nie będzie działało prawidłowo. Czy wyrażasz zgodę?