Te chińczyki to są dwójki i tak szybko to się tego nie rozkłada, najpierw osobno sypialnię, później tropik. Szybsze w rozkładaniu są takie zintegrowane jak właśnie Tordis, choć ten to dość spory klocek. ALe znowu wymiary po złożeniu ma zbliżone do Rocklanda, a jakość na pewno wyższą, bo ten Soloist to jednak dość badziewnie wygląda.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
... Z bagażnikiem i workiem śmigałem po Sudetach w zeszłym roku i było super...
Te chińczyki to są dwójki i tak szybko to się tego nie rozkłada, najpierw osobno sypialnię, później tropik.
Ja zaryzykowałem i zupełnie w ciemno kupiłem wczoraj namiot.
Konstrukcyjnie i wymiarowo chyba trochę podobny do Soloista, tylko lżejszy.
20 litrów na sztyce? Bagażniki takie mają z reguły nośność ok. 8 kg.
Po latach przerwy wjeżdżam znów w teren bo już mnie znudziły szosy i lekki namiot to podstawa mojego ekwipunku. Z przodu jakaś Apidura, z tyły testowałem różne opcje i może dla wielu zabrzmi to okropnie ale wszelkie torby podsiodłowe nie zdały u mnie egzaminu. Najbardziej przypadł mi do gusty taki set - bagażnik na sztycę + 20 litrowy worek crosso
Tylko taki zestaw z bagażnikiem sztycowym niweluje cały zysk z lekkiego namiotu, cały zestaw waży tyle co zestaw podsiodłówka plus ciężki namiot . Podsiodłówki mają swoje humory, ale nie bez powodu do takiej jazdy przede wszystkim właśnie w terenie z lekkim bagażem, tam gdzie waga się liczy wyparły bagażniki i klasyczne i sztycowe...
To tylko jedna z opinii.
Dużo o tym myślałem, testowałem też obie opcje. Być może na jakiś poważny wypad daleko od domu zmienię swoje nastawienie ale póki co podsiodłówka mnie po prostu denerwuje. Jechałem dwa dni z Ortliebem 15 litrowym i wrażenia mam niefajne. Zabawy z tym jest, przypinanie, troczenie, wydostać stamtąd coś to udręka. Worek sprawdza mi się dużo lepiej, ściągam go z bagażnika, wysypuję zawartość, biorę co potrzeba, upycham, roluję, wkładam na bagażnik i śmigam dalej.
Cytat: RS w 17 Kwi 2018, 20:02To tylko jedna z opinii. Nie jedna z opinii - tylko świat wyraźnie idzie w tym kierunku i nic się nie zmieni...
Bikepacking nigdy nie będzie tak wygodny jak sakwy, to nie ma się co oszukiwać. Trzeba się umieć dobrze pakować. Gdy miałem mniej wygodną podsiodłówkę - to pakowałem do niej sprzęt który używam na biwaku, więc na trasie w ogóle jej otwierać nie musiałem. Ekwipunek który często używam miałem w torbach łatwo dostępnych. Przesiąść się z sakw na torby nie jest tak prosto, nie każdy to potrafi. Ale 20l worek na bagażniku sztycowym to nie jest optymalny pomysł.
Oprócz wygody dużym ogranicznikiem jest cena. Tu już każdy musi wyważyć swoje priorytety i ocenić czy warto. Niezaprzeczalnie lepiej w terenie się jedzie z podsiodłówką niż z klasycznym bagażnikiem z małą sakwą np Crosso. Tyle, że ten drugi zestaw wielu z nas już ma na stanie, a do tego jest wygodny, całkiem wytrzymały, wodoodporny etc. Nic tylko wyciągać z szafy i jechać, przy turystycznej jeździe nie jest tak źle i budżet domowy zadowolony
Inna sprawa, że klasyczny bagażnik i mała sakwa kusi, by sakwę wypchać do pełna, namiot położyć na bagażniku, jeszcze coś do tego przyczepić, krótko mówiąc: oprócz różnicy w wadze zestawu dochodzi jeszcze różnica wynikająca z tego, że z reguły bierze się więcej rzeczy, niekoniecznie tych najbardziej niezbędnych.
...Inna sprawa, że klasyczny bagażnik i mała sakwa kusi, by sakwę wypchać do pełna, namiot położyć na bagażniku, jeszcze coś do tego przyczepić, krótko mówiąc: oprócz różnicy w wadze zestawu dochodzi jeszcze różnica wynikająca z tego, że z reguły bierze się więcej rzeczy, niekoniecznie tych najbardziej niezbędnych.
Ale to już nie jest wada systemu, tylko słaba silna wola jeźdźca.