"Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids".

[PABLO]

post usunięty

[miki150]

Kapitalna wyprawa, zrobiliście podobną trasę jak my rok temu, tylko dużo więcej terenu. Jeśli będę się tam jeszcze wybierał, to na pewno dużą część śladu od Was zgapię. Czy na Omul wjechaliście rowerami? O Pietrosa Kelimeńskiego się nie pytam, bo wiem że się nie da . A propos - kopalnia siarki jeszcze rok temu była czynna. Jak się sprawdziła kuchenka na drewno?

[tranquilo]

Widzę, że pogoda dopisała - fajna wycieczka, aż się człowiek rozmarzył

[Dusza]

Super sprawa. Za tydzień miałem własnie do Dej ruszać, ale Rumunię zarzuciłem na rzecz cieplejszego południa... patrząc na zdjęcia trochę szkoda.
Gratuluję wyprawy i rodzinki

[PABLO]

post usunięty

[hindiana]

Jeśli to jest wycieczka, to aż się boję myśleć, gdzie pojedziecie na wyprawę  Świetny tata świetnych chłopaków, gratulacje! (jak to napisał kiedyś trafnie Łatośłętka: "Gratuluję - zwłaszcza Rodziny!")

[PABLO]

post usunięty

[furman]

Mniam mniam..w Suhardzie byłem pieszo lata temu. Piękne góry. Najbardziej pamiętam psy pasterskie, które wyraźnie dawały do zrozumienia, żebyśmy się wynosili z ich terytorium.  Piękna sprawa. Znów zaczynam myśleć o Rumunii.
A na OMU jest kosówka? Z tego co pamiętam to akurat Omu nie kojarzy mi się z nią. Pharaon był za to zarośnięty.

https://picasaweb.google.com/fuurman/SuhardIGoryRodnianskieRumunia2006#5737101300998928050

https://picasaweb.google.com/fuurman/SuhardIGoryRodnianskieRumunia2006#5737101412885935346

[PABLO]

post usunięty

[Iwo]

Widzę, że u was jak zawsze nieźle było. Też obskakiwałem okolicę, ale trochę inaczej, z Czerniowiec do Rachowa. Chyba o parę godzin minęliśmy się w Sołotwinowie, o ile byliście tam w sobotę. Upały faktycznie były solidne, chociaż ten ostatni dzień chłodniejszy.

Nie do końca łapię, jak wracaliście z Sołotwinowa, ale nie prościej wam było podjechać pociągiem gdzieś za przełęcz Użocką, np. pod Sambor i wrócić na rowerach do Polski?

[PABLO]

post usunięty

[magdad]

Oglądnęłam zdjęcia z wielką z przyjemnością. Bardzo te psy pasterskie szczekały, bo mam traumę po Gruzji. Dział wycieczka jest zupełnie nie na miejscu . Widać, że synowie się dobrze bawili, a to najważniejsze. Przez Ciebie Pablo mam skrzywiony obraz gdzie z dziećmi można jechać na wakacje/weekend. Jak znajomi mówią, że się nie da, bo małe dziecko, to muszę ugryźć się w język, żeby nie powiedzieć, że przecież się da .

[PABLO]

post usunięty

[hindiana]

W proporcjach 2:1 mamy tak samo, z tą różnicą, że u nas dwoje dorosłych przypada na jedno dziecko - a i tak doskonale wiem o czym mówisz

[furman]

Z tymi psami to ja sam nie wiem jak to jest. Bo faktycznie niekiedy bywało bardzo groźnie ale przecież gdyby chciały mnie capnąć to by to zrobiły. Bywało tak, że wokół jednej osoby skupiło się kilka czworonogów i ujadało tak, że włosy dęba stawały. Jeden człowiek się nie ogoni, nie ma szans. Miałem wrażenie, że najlepszą metodą jest zachowanie spokoju i spokojne przemieszczanie się tak aby opuścić ich teren.