"Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids".

[PABLO]

post usunięty

[apaula]

Czytam Wilku i Pablo Waszą burzliwą dyskusję i tak sobie myślę, jak fajnie, że turystyka rowerowa zawiera w sobie różne podgatunki. To chyba normalne, że jak ktoś odnalazł dla siebie taką formę, jaką lubi najbardziej (tak jak Pablo), to nie będzie się rozdrabniał na inne rzeczy, o których wie, że nie są tym, co tygrysy lubią najbardziej. W grupie moich bardzo bliskich znajomych jest sporo zapalonych rowerzystów mtb. Dla nich jeżdżenie po płaskim albo tylko pagórkowatym jest nudne. I mimo, że bardzo się lubimy, do głowy by mi nie przyszło, żeby ich przekonywać do jeżdżenia ze mną po nizinach, wyżynach, pojezierzach, co ja bardzo lubię. Oni wiedzą, co ich jara i bez sensu nakłaniać ich do czegoś, co jest dla nich nudne, mimo że dla mnie jest to bardzo ciekawe. Każdy ma inne potrzeby, inny temperament.
Na zdjęciach widać, że dzieci Pabla mają dużo radochy. Nie wyglądają na zmuszane do takiego jeżdżenia. Zresztą jakby to im nie pasowało, to raczej wątpię, żeby tacie udało się ich przeganiać na rowerach po takim trudnym terenie. Przecież to nie jest tak hop siup

Oglądając zdjęcia zastanawiałam się, czy chłopaki dużo jeżdżą po górach. Pablo masz napisane, że jesteś z Warszawy, czyli prawdopodobnie tak na co dzień po górach nie śmigacie. Tym bardziej jestem pod wrażeniem

[PABLO]

post usunięty

[menel]

Jedź do Bułgarii. Tam rowerowo chyba was jeszcze nie było.
Tu możesz znależć w długie zimowe wieczory kilka inspiracji:
http://www.mtb-bg.com/index.php/trails/travel?q=%2Findex.php%2Ftrails%2Ftravel

[PABLO]

post usunięty

[hindiana]

Alpy to miejsce niesamowite. Widoki zapierają dech w piersiach, domki przyczepione do urwistych skał, woda w jeziorach o dziwnym, jakby miętowym kolorze, wysokości, od których kręci się w głowie - to jest tamtejsza natura, nie dzieło rąk ludzkich. Podziwiam cię Pablo za wyprawy oraz mam wielki szacunek do twoich wschodnich pasji, ale redukowanie Alp do uporządkowanej nudy zwyczajnie ma się nijak do rzeczywistości. Byliśmy w tym roku w Szwajcarii na wakacjach, bez rowerów za to przygotowani do wędrówek górskich. To co zobaczyliśmy na szlakach przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Zdjęć mam setki i nie umiem dokonać selekcji, każdego mi żal, na każdym jest cud natury. Żal mi było, kiedy przeczytałam, że Niniwa tak szybko ewakuowała się ze Szwajcarii,  choć oczywiście rozumiem powód. Niemniej jednak ... nie zawracam kijem Wisły, ale może Pablo nie skreślaj tych Alp tak kategorycznie?

[PABLO]

post usunięty

[martwawiewiórka]

Czemuście się tak uparli nawracać Pabla na coś innego co chce i lubi? Przeciez on całkiem zdecydowanie wie, gdzie NIE CHCE jechać. Jeżeli kogoś nudzi oglądanie kolejnych galerii Klubiku z Ukrainy czy Rumunii, przecież zawsze można sobie to darować. Owszem, sama ciekawa jestem, jak wyglądałaby konfrontacja Pabla i kompanii z szeroko pojętym zachodem - może to by była zupełnie inna jakość niż znane tu galerie z Alp, ale spokojnie mogę poczekać do emerytury na te relacje Póki co, zawsze z ciekawością czekam na kolejne Rumunie i Ukrainy i polskie bezdroża.

[miki150]

W Alpach są lodowce i błękitne jeziorka, ale spróbuj tam spotkać rysia albo wilka niedźwiedzia. Można się tak licytować w nieskończoność. Ja osobiście wolę Karpaty. Na obsrane wioski jeszcze nie trafiłem na szczęście.

[wojtek]

(...) rysia albo wilka niedźwiedzia(...)

Możliwe

[łatośłętka]

/.../ Idealne na geriatryczne spacerki.

 

Dopóki mam jeszcze resztki sił wolę miejsca, do których później nie będę w stanie się doczłapać. Tym bardziej, że znając ogólny kierunek zmian, te miejsca wkrótce zaginą - tzn. widoczki będą (jak w Alpach), tylko zatracą swój smak.

Pełne zrozumienie.

[Kot]

Ależ ja tych Alp nie skreślam. Zostawiam sobie takie miejsca na emeryturę.
......
Idealne na geriatryczne spacerki.
PABLO

Niezłe te geriatryczne spacerki . Trzeba być emerytem z końskim zdrowiem, by móc prawdziwie cieszyć się Alpami na rowerze.

[martwawiewiórka]

geriatryczne spacerki równie dobre jak te obsrane wioski. Dałabym 1:1, chociaż i tak jak dla mnie wygrał menel z tym ogniskiem. 

[#:-) gps]

Paweł, to co wyprawiacie na rowerach budzi mój zachwyt, podziw i masę innych pozytywnych reakcji. Miałem niezłe dzieciństwo, niczego mi nie brakowało, ale jak patrzę na Twoje zdjęcia, to trochę mi żal, że nie zaznałem choć trochę TAKIEJ przygody. Twoje dzieci powinny wyrosnąć na twardych i jednocześnie wrażliwych ludzi, nie zrażających się trudami, gotowych podejmować wszelkie wyzwania. Podejrzewam, że zdobywasz ich szacunek do końca życia.
Ciekawa jest ta dyskusja połykacza kaemów Michała i łazęgi Pawła (obu szacunek). I choć dyskusja jest ciekawa, to bezproduktywna: każdy ma swoje oczy, każdy swoje cele i każdy czerpie swoją satysfakcję. W rozmowie (sporze) jeden wątek nie wypłynął - nastawienie 'lokalsów'. Na zachodzie rowerzysta jest już częścią krajobrazu, na Bałkanach to nadal rzadkość i intrygujący dziwak. I z tego zaintrygowania wynikają spotkania i rozwijają się ciekawe rozmowy.
Co do 'obsrywania', długo możemy debatować, co lepsze: obesrany trawnik, czy pozamiatana kostka brukowa. :-D

[PABLO]

post usunięty