Autor Wątek: "Cu Bicicleta Prin Carpatii Orientali" ... czyli "bikepacking with kids".  (Przeczytany 29507 razy)

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
a organizacje takie jak np. harcerstwo także przeniosły się do szerokopojętego "wirtuala".
To trochę nie ich wina. Jakby zrobić taki obóz jak ja jeździłem w latach 70 to organizator by poprostu wylądował w więzieniu.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
To prawda. Z jednej strony słyszę jak matka kilkulatka marudzi jacy to ludzie przewrażliwieni teraz, z drugiej leci ta sama matka z dzieckiem na pogotowie, bo się w głowę uderzyło... Ani wymiotów ani żadnych innych niepokojących objawów dziecko nie ma, ale przecież mogło się coś stać!  ::) Albo ok 7-10-letni 'harcerze' co ryczą na korytarzu w pkp, bo siostra siedzi w innym przedziale, a ich przedział zajęty i się zwalnia dopiero...
PABLO, wycieczka jak zawsze niesamowita :) dzieciaki od małego przyzwyczajone, to im pewnie nie problem w takim terenie się poruszać. Jakbyś wziął gromadkę nieprzyzwyczajonych dzieciaków, to pewnie by marudziły że ciężko, że nie chcą, że się boją, że błoto.... ;) Mnie ciekawi - jak sobie radziliście z psami? Bo czytałam, że to problem jak się w pobliżu stad owiec przebywa, że trzeba uważać, że bezpiecznie jest między rowery się schować póki pasterz nie przywoła psów.


Offline #:-) gps

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Kielce
  • Na forum od: 07.09.2006
Cytuj
Sam bardzo jestem ciekawy jak to będzie. Zawsze jest jeszcze możliwość, że będą tym przesyceni, albo z braku typowych rozrywek, w starszym wieku wsiąkną przed tabletami grając lub przenosząc się do fejsubkowego świata - kto wie?

Paweł, wszystko być może, także ten wariant wahadła, że szukając nowych bodźców i rozrywek zasmakują w tym, co rówieśnicy im podpowiedzą, a Twoją ofertą się znudzą. Trochę jednak i Twoje zadanie w tym, żeby uczyć ich "własnego zdania". Młodzież z natury rzeczy jest i buntownicza, ale też naśladownicza, to dlatego Kupy Wojewódzkie mają wzięcie i cały ten telewizyjny szlam (ubiór, makijaż, muzyka, rozrywki, język, itp itd).
Wiem po sobie. Pamiętam, jak z moim Dziadkiem (wielkiej pracowitości i mądrości) mając 13 lat się spierałem, że od wsi wolę "ten miły miejski smrodek". Dziadek się bardzo pomstował. Głupota tego, co wtedy mówiłem do dziś mnie zawstydza. Oczywiście było w tym wiele przekory, ale też szukanie rozrywki nie przy ognisku na polu z pieczeniem ziemniaków i wędrówki po lesie, a zamiast tego kino, kumple, włóczenie się po ulicach bez celu. Ale po paru latach (i to stosunkowo szybko) wahadło wróciło. To co Dziadek mówił okazało się prawdą w każdym względzie, a od "miejskiego smrodku" spieprzam, kiedy mogę. Skąd się to wzięło? Bo Dziadek, Rodzice zdania nie zmieniali, byli constans i wykazywali ogromne pokłady cierpliwości wobec niesfornego gułaja.
Jest nadzieja.
#:-) gps

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
« Ostatnia zmiana: 9 Wrz 2014, 18:01 olo »

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3719
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:46 PABLO »

Offline #:-) gps

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Kielce
  • Na forum od: 07.09.2006
A przepraszając Pawła za zmianę wątku mam pytanie: masz jakąś choćby pobieżną mapkę Waszego przebiegu?
#:-) gps

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
a organizacje takie jak np. harcerstwo także przeniosły się do szerokopojętego "wirtuala".
To trochę nie ich wina. Jakby zrobić taki obóz jak ja jeździłem w latach 70 to organizator by poprostu wylądował w więzieniu.
Uderz  w stół a nożyce... :D
Podaj więcej szczegółów, na jakiej podstawie tak piszesz, Pablo. U nas panuje żelazna zasada, że nie wolno mieć na biwakach, zbiórkach i obozach żadnej elektroniki. W pierwszy dzień obozu letniego robimy z tego ceremoniał, oddawanie tabletów, komórek, laptopów itp to zawsze duże wydarzenie. Ale wszyscy znają zasady i nikt się nie buntuje. Nie wiem czy tak jest też w harcerstwie polskim, 3 razy byliśmy na dwutygodniowych obozach w Polsce, w bazach ZHP i nie przypominam sobie, żeby którakolwiek drużyna miała tam 'wirtualny' program.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3719
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:45 PABLO »

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Hmmm, to faktycznie nie brzmi fajnie. Wszystko zależy od ludzi. My w tym roku na Mazurach poznaliśmy grupę z Wołomina, spodobałoby ci się to co wyprawiają ze swoimi harcerzami :) Pionierka z rozmachem - ich obóz to samodzielnie zrobiona wioska na palach, spanie w szałasach (oprócz standardowego spania w namiotach oczywiście), nocne podchody,  bardzo kreatywne zabawy, spora wiedza o przyrodzie, no i wspaniała kadra. Ci ludzie są pełni entuzjazmu a dzieci rzadko kiedy wyglądają na czyste i wyspane, co jest najlepszym dowodem na to, że dużo się tam dzieje. Odniosłam też wrażenie, że są bardzo z sobą zżyci. Jeśli masz Wołomin w racjonalnej odległości to naprawdę polecam.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta wilhelminaslimak

  • Wiadomości: 365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 25.03.2011
    • foty na flickr.com
Mam dzieci w ZHR i w ZHP (próbuję i tu i tu). Starszy od pierwszej klasy, młodszy od zerówki. W tym czasie tylko dwa razy był wyjazd na wakacje (i to nawet nie na dwa tygodnie, spanie w domkach jak na wczasach FWP), ani razu nie było zimowiska, ani jednego wyjazdu pod miasto dłuższego niż kilka godzin, ani jednego weekendu spędzonego w terenie.
Pablo, to coś kiepsko trafiłeś. Ja mam dwoje znajomych (w różnych hufcach - czy jak się to nazywa) z dziećmi w wieku Twoich synów (3/4 klasa) i jak dla mnie oni mają super wyjazdy z harcertstwa. Wywożą ich gdzieś w las, wywalają namioty i cały potrzebny sprzęt i oni sobie sami mają obozowisko zbudować (włącznie z kopaniem kibelków w lesie). Na 3-4 tygodnie. Las to też nie jakiś zagajnik blisko cywilizacji. Jakiś wielkich szczegółów nie znam, ale dla mnie już to brzmi ok.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3719
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:45 PABLO »

Offline Kobieta Werrona

  • Wiadomości: 150
  • Miasto: Żyrardów
  • Na forum od: 01.04.2014
    • Wrona bez ogona
Estera (7 lat) była w tym roku pierwszy raz na obozie zuchowym. 18 szczeniaków pod namiotami przez 2 tygodnie. Z młodą kadrą (mój 15 letni syn jest w tej drużynie  przybocznym, drużynowa ma ze 20..).
Wszystko zależy od tego, czy się komuś chce. A to przecież są działania wolontariackie, nie możesz zmusić. Ale możesz z pewnością pomóc...
Ja wierzę w prostą zasadę: jeśli ja ofiaruję swój czas innym, to on do mnie wróci. I wraca :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3719
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:44 PABLO »

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Przyłączam się do wyrazów rodzicielskiego podziwu dla Pabla.



 


Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Kobieta wilhelminaslimak

  • Wiadomości: 365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 25.03.2011
    • foty na flickr.com
Czy na pewno chodzi o zuchy? Ja się w W-wie dowiadywałem i okazało się, że nie ma mowy o tym, aby zuchy gdziekolwiek wyjeżdżały pod namioty.
Pablo, podpytałam znajomych. Wyjeżdżają dzieci już od 1. klasy. Dwa tygodnie w lesie (Bory Tucholskie) pod namiotami, ten kibelek kopią sami, kąpiele, mycie garów w jeziorze (mam nadzieję, że nie dosłownie). Piec jakiś na środku polany stoi, tyle że jest kucharka, która gotuje. Wnoszę więc, że i prądu nie ma.
Także nie trać nadziei. Może wreszcie znajdziesz i w Warszawie taki wyjazd.

Tagi: dzieci rumunia karpaty 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum