Autor Wątek: Rower "do wszystkiego"?  (Przeczytany 14701 razy)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 2 Wrz 2014, 20:31 »
Obecnie to jest problem z zakupem nowych porządnych górali na 26". Na poczatku sezonu szukałem dla znajomej i w katalogach z roku 2014 na kilkanaście sztuk 29er był jeden model nie wart uwagi na 26".

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 3 Wrz 2014, 01:17 »
Zmierzyłem prześwity, z kołami 26" weszłyby opony 50mm i zostałoby pare mm po bokach.

Średnice koła:
26"x1.95 = 658mm
700c x 23mm = 668mm

Czyli support miałbyś tylko 0,5cm niżej niż z kołami 700c i oponami 23mm.

Nie dałem rady jednak przymierzyć rzeczywistych kół.


Myślę że w Surlego weszłyby jeszcze szersze opony, ale tego nie mam jak sprawdzić.



Ciekawe. Przy najbliższej okazji muszę pojeździć na takim wynalazku.

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 3 Wrz 2014, 18:53 »
Dobra, dzięki wszystkim za uwagi.
Wygląda na to, że nie da się jednak obsłużyć wszystkiego jednym rowerem.
Na razie stanęło na tym, że przymierzę się do pewnej przełajówki i... zobaczę co dalej.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 3 Wrz 2014, 19:25 »
Największy kłopot jest z amortyzatorem i oponami. Kłopotliwa sprawa je zmieniać. Dużo też pracy z błotnikami i bagażnikami.

Technicznie pogodzić się da. Tylko komu by się chciało co chwila ściągać bagażniki, błotniki, zmieniać wideł na amortyzowany itp.

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1487
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 3 Wrz 2014, 22:54 »
Wygląda na to, że nie da się jednak obsłużyć wszystkiego jednym rowerem.
Niestety :-( Prawda życiowa - jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego sprawdza się również w przypadku roweru  :-\
Dlatego też w tym roku kupiłem rower MTB na teren, ponieważ mój obecny gminożerca (kiedyś był jeszcze jako MTB) nadaje się na asfalty i lekki szuter (lemondka, marathony 1,5 ", bagażnik, błotniki), amorek jeszcze jest, ale jak już go zamęczę, to wymienię na sztywniaka.

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 17:40 »
Odpowiednikiem naszych zasłużonych Giantów jest obecne Merida Speeder albo Trek FX. Może coś w ten deseń?
Pozdr


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 19:17 »
Najlepszym półśrodkiem spełniającym większość Twoich wymagań jest 29er. Szczególnie godna polecenia jest wersja "soft tail". Szerokie kapcie wchodzą, geometria dość agresywna (krótka rama, dosć pionowa rura podsiodłowa).

Bagażnik wchodzi (tylko zapomnij o komfortowej jeździe z sakwami: będziesz szorował piętą, no chyba że uda Ci się znaleźć bagażnik z bardzo długą platformą.. albo zrobisz "na przedłużkę": z reguły i tak nie ma odpowiednich otworów/oczek). Trochę ciężej z błotnikami (bo chyba tylko z SKS takie widziałem..), ale w końcu 29er' zostały przewidziane do jazdy po błocie a nie asfalcie.

Sztywny widelec musi mieć "odpowiednią" wysokość. Ogólnie dość ciężko takowy kupić (nawet rzadko pojawiają się na ebay'u), a cena bywa kosmiczna (mniej więcej zbliżona do amortyzowanego badziewia). Jak jest 1 1/4" albo 1 1/2".. to już w ogóle kosmos cenowy (no dobra.. 1/3 ceny ramy :) ).

A czemu chcesz hamulce tarczowe? Raczej nie są niezbędne poza wyczynową jazdą na mtb.
Vki "nie obsługują" szerokich opon. Trochę lepiej jest z Canti ("flog legs" łykają chyba dość szerokie opony..).
A tarczówki mają dużo innych wad, przede wszystkim związanych z "$$".. i tym że nie lubią się z piaskiem, wodą i błotem :P

Przy całej sympatii do poziomek [...]
Uniwersalność to ostatnie z czym kojarzy mi się poziomka - pierwsze zaś to wzbudzanie sensacji i... upierdliwość ;-)
Co do upierdliwości.. nie utożsamiaj typu roweru z konkretnymi rowerzystami :P A ostatnimi czasy ich "sensacyjność" nawet w Polsce spada bardzo szybko.
Poziomki są zdecydowanie mniej "uniwersalne" w porównaniu z pionowymi, to fakt: bo kolarzówką po piachu przez las się "jakkolwiek" da pojechać, a wyścigowym low-racerem już nie. Również święta wojna o poziomki w górach/na podjazdach trwa, ale osobiście nie widzę w niej najmniejszego sensu (tysiące przykładów za i przeciw się zawsze znajdą).

A ja tam upierdliwie.. Będę namawiał Jacka na poziomkę i drugi rower do trekingu/w góry. Może w końcu w BBT "nowicjusze" będą mogli pojechać z kimś doświadczonym.. oczywiście na równym poziomie :)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 20:04 »
Prawda życiowa - jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego sprawdza się również w przypadku roweru

Z tym się nie zgodzę. Mój obecny rower jest dość uniwersalny - jakoś radzę sobie na szosie, jakoś radzę sobie wśród górali na orientach, a na wycieczki z sakwami jest świetny. Oczywiście do każdego z tych zastosowań  można dobrać lepszy rower, jednak mój (uniwersalny) w żadnym wypadku nie jest "do niczego".

Merida Speeder albo Trek FX. Może coś w ten deseń?

Ciekawe propozycje. Jednak na razie poszukiwania wstrzymane do czasu przymierzenia się do wspomnianej wcześniej przełajówki.

A ja tam upierdliwie.. Będę namawiał Jacka na poziomkę

Namawiaj, namawiaj, jednak szanse nikłe (głównie z powodów logistycznych).
« Ostatnia zmiana: 4 Wrz 2014, 20:31 Turysta »

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1832
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 20:24 »
Odpowiednikiem naszych zasłużonych Giantów jest obecne Merida Speeder albo Trek FX. Może coś w ten deseń?
Pozdr
Rowery fajne. Miałem oba, ale teraz ujeżdżam tylko Speedera. Ma komplet mocowań do błotników i bagażników. Jest to świetny rower, ale raczej do przemieszczania się po utwardzonych nawierzchniach. Problemem jest to, że max rozmiar opony dla tego roweru to ok. 1,5" jeśli nie mniej. Plusem jest to, że nowsze modele są dostępne z hamulcami tarczowymi.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna A|ex

  • #GravelFun
  • Wiadomości: 834
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 23.09.2013
    • Dziennik Rowerowy
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 20:51 »
Jacku może coś takiego Cie zainteresuje. Pewną uniwersalność i złoty środek pod kątem terenu i wyjazdów z sakwami znalazłem dzięki ramie Biria.
Rama ma spory prześwit z tyłu, wchodzą opony 29x2.1 (dolne zdjęcie) przy czym ma typową trekkingową geometrię.
Korba 48-36-26, kaseta 11-32, z 48 nie korzystam prawie w ogóle, bo nawet przy oponach 1.5 cala - wyprawowych, blat z przodu wrzucam przy prędkościach powyżej 38km/h, czyli tylko na zjazdach.
Szerokość obręczy 19mm, więc teoretyczne minimum to opona 28-622, wtedy pewnie też zaczęłoby się przydawać 48zębów z przodu z uwagi na mniejszy obwód koła.

Skoro nie potrzebujesz baranka to myślę, że mogłoby to spełnić twoje oczekiwania.
#Steel is Real

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 20:59 »
Mój obecny rower jest dość uniwersalny - jakoś radzę sobie na szosie, jakoś radzę sobie wśród górali na orientach, a na wycieczki z sakwami jest świetny. Oczywiście do każdego z tych zastosowań  można dobrać lepszy rower, jednak mój (uniwersalny) w żadnym wypadku nie jest "do niczego".

Teraz jeszcze bardziej się dziwię dlaczego chcesz zmienić rower.  Sam przyznajesz, że Ci pasuje. Jeśli chcesz mieć na każdą okazję "lepszy" pojazd, to faktycznie musisz mieć ich kilka.

"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 22:01 »
Cytuj
tylko zapomnij o komfortowej jeździe z sakwami
A to czemu niby? 29'ery mają jakoś dużo krótsze tylne widły? Kolega na Konie Mahunie śmigał z jakimiś sakwami Authora i nie szorował. Problem jest żeby ten cały złom zakładać i zdejmować. Dużo roboty.

Cytuj
Vki "nie obsługują" szerokich opon.
Chyba nie mówimy tu o DH i FatBike? Chyba grubszych niz 2.2 to nie będzie potrzeba? ;)
Cytuj
A tarczówki mają dużo innych wad, przede wszystkim związanych z "$$"
Mechaniczne tarcze wychodzą podobnie jak v-brake. Klocki półmetal starczają tak przynajmniej 2 razy tyle co od V-ek i 2 razy tyle kosztują. Do V-ek kupuję Authory 3cc po 15zł

Cytuj
i tym że nie lubią się z piaskiem, wodą i błotem :P
Rzuć okiem na jakiś film z zawodów MTB albo DH. Jest tam trochę tarcz, prawda?
Nie wiem skąd masz takie informacje. Tarcze są dużo mniej wrażliwe na wszelki syf. Hamują przewidywalnie i prawie tą samą mocą mokre, ubłocone, suche. Vki w każdych warunkach inaczej. Do tego w błocie znikają 1000% szybciej. Tarcze w błocie dłużej wytrzymują.
Inna sprawa, że jakikolwiek prawdziwie stromy zjazd z v-kami i na sakwach to gwarancja spalonych v-brake. Nam tarcze 160ki się grzały tak, że można było nimi wodę gotować i wyczuwalny był spadek mocy hamowania. Ale to na takich ekstremalnie stromych, jak na sakwy, trasach :P

Offline Mężczyzna Qba

  • Wiadomości: 164
  • Miasto:
  • Na forum od: 04.02.2014
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 4 Wrz 2014, 22:04 »
Nie, no bez przesady z tym szorowaniem o sakwy w 29'erze. Ja na 26" z bagażnikiem Crosso i sakwami Crosso Classic Big nie szoruje nigdy (pomimo buta w rozmiarze 45) .

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: Rower "do wszystkiego"?
« 5 Wrz 2014, 05:18 »
Teraz jeszcze bardziej się dziwię dlaczego chcesz zmienić rower.

Jak pisałem - ciężki i sypie się (doslownie).

Turysta tak się zarzekał, że ta waga dla niego znaczenia nie ma, że on i tak chętnie z sakwą i błotnikami jedzie

No nie - znaczenie ma, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Mając taki czołg zupełnie nie mam motywacji do odchudzania pozostałego ekwipunku. Co za różnica, czy rower waży 100 czy 110 kilogramów. ;)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum