Autor Wątek: Góry MRDP 2015  (Przeczytany 33304 razy)

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 15:53 »
Trzeba uważać z krytyką i z majstrowaniem przy regulaminie. Można wprowadzić zaostrzenia, ale czy nie wylejemy dziecka z kąpielą?
Weźmy przypadek Kota. Awaria hamulca po mniej więcej tysiącu przejechanych kilometrów. Była bardzo zmęczona, chyba już poobcierana, a awaria spowodowała dodatkowy dołek psychiczny. Ja to przynajmniej tak odbierałem. I co się stało? Kilka osób na forum organizowało jej pomoc. Przyjechali obcy ludzie, naprawili. Ściśle rzecz biorąc można się przyczepić? Można.
Według mnie to była piękna akcja. Na tym polega nasza solidarność i tak być powinno. Marzenę podziwiam, że pozbierała się po tym wszystkim i dojechała do mety.
Powinno się zabraniać takich akcji?
Można się również przyczepić do ostatnich 32 km wspólnej jazdy Kota z Wilkiem. Wilk nie brał już  udziału w maratonie.

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 16:01 »
Nie do końca rozumiem cel, który przyświecał Ci, gdy to pisałeś, ale proszę, tako rzecze regulamin:

"Zawodnicy pokonują całą trasę samodzielnie, dozwolone jest łączenie się zawodników w grupy w celu wspólnego pokonania całej trasy bądź jej fragmentu, przy czym zabrania się jazdy „na kole” za osobami nieuczestniczącymi w Maratonie,".

I to chyba rozwiązuje Twoje wątpliwości. Nie ma nic o tym, że kibic nie może towarzyszyć zawodnikowi.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Góry MRDP 2015
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 817
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 16:08 »
Przypadek Marzeny nie jest tu dobrym argumentem. Pomoc dla Niej oczywiście była piękna i brawa dla wszystkich którzy pomogli. Awaria każdemu może się trafić i jeśli nie jest się w stanie samodzielnie usunąć usterki na trasie to jedzie się publicznym środkiem transportu do najbliższego serwisu, naprawia, a potem wraca do punktu awarii i kontynuuje wyścig. Oczywiście w najgorszym wypadku może to oznaczać kilkugodzinne czekanie na otwarcie sklepu, ale cóż życie. W tym roku na TCR były takie przypadki - jeden gość rozwalił karbonowe koło, kupił nowe po kilkugodzinnym czekaniu na otwarcie sklepu, drugi po awarii musiał kupić nowy rower.

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 16:10 »
Oświadczenie Wilka rozwiało tą wątpliwość.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Góry MRDP 2015
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna tomek

  • Moderator
  • Wiadomości: 2832
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 01.06.2014
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 16:31 »
Ta dwójka która miała punkty - przejechała deszcz w Bieszczadach i na swoim punkcie przebrała się i mogła jechać w suchych ciuchach...
No ale gdzie oni mieli te punkty i ile ich niby było ?
Były stacjonarne (zgodne z regulaminem) czy podążały za nimi ?
Zastanawiam się na ile to im pomogło, o ile kopię kruszymy ?
Prawda jest taka, że chłopaki mieli nogę, ponad półtorej stówki z nimi jechałem.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Góry MRDP 2015
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Góry MRDP 2015
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 16:51 »
Pomijając czy ktoś złamał regulamin czy nie, to przykre jest to, że nie jest sprawą honoru trzymać się regulaminu, nie naginać go i prowokować niejasne sytuacje. Nie da się na takiej trasie dopilnować regulaminu, więc powinna być to kwestia zaufania i honorowego nie przeginania.


Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 17:56 »
Tym bardziej, że to maraton dla amatorów, nikt tu nie walczył o gratyfikację finansową. Sama się wciągnęłam w kibicowanie, a za Kota szczególnie trzymałam kciuki. Pomoc przy naprawie hamulca to była piękna sprawa, ale jeszcze bardziej podobało mi się, jak Wilk sam zmęczony po maratonie wrócił na trasę żeby przejechać z Marzeną trudną końcówkę. Sport przez duże S.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Bitels

  • Gość
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 18:02 »
Hindiana yes, yes, yes :)

Offline Kobieta Jelona

  • Wiadomości: 1062
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 26.12.2013
    • Jakość to będzie blog
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 18:38 »
Mam chwileczkę czasu żeby napisać posta :P

Po pierwsze - gratulujemy wszystkim uczestnikom, czy ktoś wygrany czy "przegrany" - dla nas jest i tak wygranym. Np. Pan Krzysztof Banach, który dojechał dziś, ponad dobę po limicie. A my mimo że byliśmy "czerwonymi latarniami" dojechaliśmy w bardzo rozsądnym stylu, bez przegięć, bez katowania się, w dodatku staraliśmy się nie rozrywać grupy. Z początku w dwie osoby, na pk1 utworzyliśmy 4 osobową grupę - poznaliśmy dwie osoby, Olafa i Darka. Po awarii łańcucha, przerzutki i rozwalonej szprychy u Pawła, rozdzieliliśmy się i jechaliśmy z Pawłem w duecie.


W Pszowie spotkaliśmy się z Olafem i już jechaliśmy z nim do końca. W pewnym momencie byłam, jak pisałam w relacji, najsłabszym ogniwem - po 730km wysiadło mi kolano, głównie przez gonienie z inną grupą do której się chwilę dokleiliśmy, która szarpała. Olaf zdecydował się jechać wciąż z nami, mimo jechania 15km/h po płaskim. Przeciwbóle, maście, żelki, pedałowanie brzegiem stopy,  drzmka na przystanku. Olaf jechał swoim tempem i czekał na nas co 5 kilometrów, za co serdecznie mu dziękuję. Paweł zasugerował mi zrezygnować jakby był ból nie do zniesienia, lecz przez obniżenie tepa i to co wyżej napisałam, ból kolana stopniowo ustępował, aż zaczęłam jechać normalnie, co stało się (szok) w górach.

 Później już nie rozdzielaliśmy się i jechaliśmy równo do samej mety. Jeszcze jeden drobny kryzys był w kowarach, bez niego prześcignęlibyśmy duet przed nami, bo chodziło o pół godziny różnicy. Wcześniej miałam niezłe halucynacje, a na zjeździe z Przełęczy Kowarskiej zaczęłam zasypiać, kilka razy się powstrzymałam, ale za ostatnim bym się władowała w rów i drzewo - mój błędnik mnie uratował. Na stacji chciałam się ogrzać i wypić kawę, niestety stacja do środka nie wpuściła, kawa nie pomogła, i spałam pod drzwiami.

 Myślałam, że chłopaki nie mieli większych problemów, ale jak się okazało później prawie pod koniec, mieli dramaty i nic nie mówili, tłumacząc się, że zdarty tyłek i kolano to coś normalnego po tylu dniach po górach. Utrzymali w ten sposób morale grupy. I w sumie mają racje, w bazie wszyscy jakoś kuśtykali, nie wiadomo czy to noga czy tyłek, czy to i to razem, każdy to musiał przejść.

W zasadzie jestem pewna, że każdy przeszedł jakiś dramat, więc moim zdaniem gratulacje należą się wszystkim, a nie wybiórczym osobom. Straty czasu wynikały przede wszystkim ze spania, kontuzji i jedzenia, zjazdy w nocach trwały o wiele dłużej ze względu na zwierzątka, zimno i niewidoczne dziury. No bo nie czarujmy się, ile można osiągnąć na rowerze w górach? ? U nas to też była pogoda, bo jedną noc mieliśmy jechać, ale było za zimno, a czekały nas zjazdy, to poszliśmy spać w cieple, nie zażynaliśmy się. Więc w ostatnią dobę z pełną nocą zrobliliśmy 270km, zamiast planowanych 120-150.

Jesteśmy dumni z naszego wyniku, szczególnie ze względu na małe doświadczenie, ja zrobiłam w swoim życiu dystanse 3 x 300 i 3 x 200, Paweł trochę więcej tego miał, ale wciąż nie robi to z nas wielce doświadczonych. Kolejny powód do dumy to to, że mieliśmy piękne widoki na trasie i większość zaplanowaliśmy na dzień, czasem świętowaliśmy w postaci chwili postoju. Nie zarżnęliśmy się, na początku jechaliśmy w połowie stawki, w PK1 mieliśmy średnią 23,6kmh i mieliśmy za sobą spory ogon, kilka osób w jeździe mi powiedziało, że szacun, taka dziewczyna a tak leci. Jakiś starszy pan z kategorii sport mnie gonił i na PK1 zdyszany stwierdził, że jak tak dojadę do końca to szacun. Jednak zdecydowaliśmy się obniżyć tempo na bardziej zdrowe i jechać w fajnej grupie, gdzie nie ma rywalizacji pomiędzy sobą, a jest dobra zabawa i wsparcie.

I tutaj należą się specjalne podziękowania dla naszej grupy wsparcia - Anioły Stróże:
(WERBLE)

kolejność jest przypadkowa - nikogo tutaj nie wyróżniamy kolejnością , po prostu trzeba to jakoś napisać: cała rodzina Keto, Kaha, Emes, Remi, Aqu, Usulovski, CRL, laxigen, mdudek, Elizjum, miki150 (SMS przeczytałam już po wyścigu, miałam schowaną kartę do normalnego numeru), Żubr, ktoś z numeru 660...393 - prosimy się zgłosić na PW jeśli to ktoś od nas ;) serwis ROWMAR.pl żona jednego z zawodników która pożyczyła nam pieniądze ale niestety, nie pamiętamy jak się przedstawiła, kilku napotkanych rowerzystów, DW APIS w Lądku, U Bożeny i Gienka BG w Łapszance - obydwa domy przyjęły nas późno w nocy i wypuścili wcześnie rano bez problemów.

Gratulujemy również serdecznie wszystkim zawodnikom, było oczywiste, że dojedziecie do mety, nie było wiadomo, w jakiej kolejności, bo tyle było hardkorów :)

Dziękujemy za dobrą zabawę !!!

p.s. fajnie niektórych z Was się prześcigało do 110 KM :D

I tak , to prawda, GMRDP przejechałam w celu zdobycia kwalifikacji na BBT, (bo była to jedyna możliwa dla mnie opcja). Paweł mógł zdobyć ją później, ale mocno się nakombinował, żeby jechać ze mną, za co mu ogromnie dziękuję, bo był dla mnie dużym wsparciem. 

Słyszałam, że już niektórzy z nami jadą BBT - no to do zobaczenia :)



Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: Góry MRDP 2015
« 28 Sie 2015, 18:52 »
A na mecie akurat jedliśmy obiad po Twoim przyjeździe, byłeś mocno oderwany od rzeczywistości, zupełnie nie łapałeś co do Ciebie inni mówią, byłeś "zafiksowany" na opowieściach z końcówki Twojej trasy, z pogranicza snu i jawy.

Mocno przesadzasz. Wróciłem na ziemię w chwilę po przekroczeniu mety i "łapałem".
A że byłem podekscytowany "przygodami" na tym ostatnim (najtrudniejszym dla mnie) odcinku trasy? Chyba nic dziwnego.

Na braku snu się zyskuje na takich maratonach do pewnego poziomu, powyżej zaczynasz tracić - jedziesz wolno, robisz niepotrzebne rzeczy, niepotrzebne postoje itd, a do tego poważnie ryzykujesz, bo przy takim poziomie zmęczenia łatwo o nieszczęście, szczególnie na zjazdach w górach.

Co do przyjętej przeze mnie (mniej lub bardziej świadomie) taktyki, to cóż - człowiek uczy się na błędach.
Nie sądzę jednak, bym stwarzał większe zagrożenie niż wielu z nas, kiedy morzy nas sen podczas nocnej jazdy. Wbrew pozorom, nie spadałem wtedy z roweru, nie zataczałem się - nie miałem typowych objawów zasypiania na rowerze. To było coś innego - jakiś rodzaj dezorientacji. Wydawało mi się, że chwilami nie do końca wiem, dokąd i po co tam jadę.
Co ciekawe - na gorąco wydawało mi się, że błądziłem, gubiłem drogę, stawałem na długi czas na poboczu. Analiza śladu nic takiego nie potwierdziła - miałem tylko dwa długie 10-minutowe postoje przy drodze, kilka krótkich zatrzymań. Jechałem cały czas po trasie i nigdzie nie błądziłem. Błądziły tylko moje myśli. ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Góry MRDP 2015
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.
« Ostatnia zmiana: 28 Sie 2015, 19:57 Wilk »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum