Bo to też nie chodzi o planowanie ze szczegółami. A bardziej o poznanie preferencji, żeby można było coś zaplanować.
Mnie również najbardziej pasowałby twój styl podróżowania, chociaż niestety wiem, że póki co jest poza zasięgiem moich dzieciorów.
U mnie również dwójka (dziewczyny)
starsza (2010) – jeździ na rowerze 16'
młodsza (2014) w zasadzie jeszcze nie zdecydowała czym jeździ, możliwa i przyczepka i fotelik zapewne okaże się wiosną lub latem.
Więc choć z wypiekami na twarzy śledzę każdą twoją relacje z podróży bo i klimaty mi znajome i miejsca bliskie, to faktycznie na początek zacząłbym lajtowo od jednego dnia i to pewnie nie za daleko, co by nikogo nie zniechęcać. Faktycznie lokalizacja nie ma większego znaczenia, choć przy młodszych uczestnikach pewnie wskazane byłoby „daleko od szosy”. A nawet jeśli się z tego miałby ostatecznie zrobić piknik, to od czegoś trzeba zacząć.
W Warszawie ferie, więc przyjmuję to za przyczynę braku szerszego odzewu