Autor Wątek: Ognisko a kuchenka. Plusy, minusy, doświadczenia  (Przeczytany 113812 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.
« Ostatnia zmiana: 9 Wrz 2014, 17:43 olo »

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Tylko uważaj, bo Paweł tak tu utyskuje na upadek demokracji - ale tak naprawdę jest dyktatorem, codziennie będziesz musiał pchać po terenie, żadnych gps-ów, a gotowanie tylko i wyłącznie na ognisku, nawet jak pada,/.../

Żadnych ognisk nigdy nie palę - nie znoszę gapienia się w ogień, hipnotyczno-nostalgicznego stanu uniesienia, podgrzewanego zagajeniami 'a pamiętasz...?', 'jak myślisz, czy już dobra, czy może jeszcze trochę z tej strony?'

/.../a po każdym wjechaniu na asfalt od razu będziesz musiał złożyć samokrytykę  ;)

 :D ;D

Tak więc demokracja jak najbardziej - ale pod warunkiem, że będzie po naszemu  :P

No cóż ... 'Warszawka', czyli - % / aglomerację = a'la 'herbu słoik'.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:37 PABLO »

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Masz jakieś traumatyczne przeżycia związane z ogniem?

Chyba z szacunku (tak mi na 'żywioł' przyszło), taktu do miejsca i mieszkańców środowiska, w którym na noc zalegam, ognisk nie palę (rośliny i zwierzęta nie używają ognia). Rankiem nie zostają po mnie żadne ślady - miejsce staram się pozostawić zupełnie nienaruszone.

Miałem do dupy dzieciństwo (stąd poniekąd moja b. żywa reakcja na zdjęcia szczęśliwości Waszych chłopaków). Później poznałem kolegę, którego wujostwo miało działkę koło Wizny nad Narwią. Całe wakacje tam spędzaliśmy (później jeździliśmy już dalej) - przy wieczornym ogniu po brzask; dobrze znam smaki, o których piszesz. Dla mnie na nie jednak już nie czas (staram się unikać stanów zesztywniającej nostalgii za utraconym). W RO płomień ognia przeszkadzać mi nie będzie (pójdę do namiotu).


Ludzie tak korzystają z ognia robią od zarania dziejów.

Jest, jak piszesz, jednak: obecnie inkarnują się przecież 'inni' ludzie, bogatsi o już pozyskane doświadczenia (np. jedni drugimi właściwie już się nie żywią), przemieniają Ziemię - życie na niej teraz wygląda inaczej niż za czasów pra-. Weź choćby Indian: bez odurzenia się - inhalując opary ziół 'fajki pokoju' - paktu (na trzeźwego) nigdy nie zawarli. Mechanizm działania palenia (uczestniczą w nim oddech, smak, zapach + ceremonia gestów) pozostał ten sam, jednak - upowszechniając się, gubiąc 'wyjątkowość okazji', tj. zachowując jedynie formę pozbawioną pierwotnej treści  - uległ degeneracji. Analogicznie również np. 'ścieżka poznania yogi' (zaczynając od hatha yogi) - świat zewnętrzny przestał być 'mayą' - tj. w czasie przemijającą ułudą, wobec wówczas dla nich jeszcze realnie 'namacalnego' świata duchowego, który byli jeszcze wyraźnie postrzegali, (w) nim żyli ('świadomie' uczestniczyli); obecnie świat 'wewnętrzny' w jej miejsce nią - ułudą - się stał!.

Płomień ognia niezmiennie pozostaje święty - jednak uwewnętrzniony: serca i czynu (Miłości i uważnego, aktywnego zainteresowania). 

Ten płomień ognia staram się podtrzymywać.


Aby go poczuć, ktoś go musi wcześniej pokazać - mnie też kiedyś ktoś to pokazał i czuję się wielkim szczęściarzem, że kogoś takiego spotkałem na swojej drodze.

Spotkania w życiu są katalizatorami w rozwoju, kierują uwagę na nowe, korygują stare, aktualizują zapis jego biegu. 'Przypadkowych' spotkań nie ma.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:36 PABLO »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
/.../
Ale to nie znaczy, że każdy musi robić to co wszyscy. /.../

Rzecz jasna. Świadomość stadna, dynamika grupowa, autorytety, nakazy/zakazy/przykazania, poczucie musu, zobligowania, powinności i podobne są passe.

Postępować winniśmy tylko i wyłącznie ze zrozumienia, wglądu, wewnętrznego przekonania. Odpowiedzialność jest nasza.

Pisałem we własnym imieniu wiedząc, iż moja wypowiedź nie przysporzy mi sympatii, nie znajdzie powszechnego zrozumienia.

BTW: myślę, że teraz jedni żywią się drugimi i to na większą skalę, nie tylko z głodu, ale przede wszystkim dla przyjemności.

(Miałem na myśli kanibalizm, o czym - oczywiście - wiesz.) Rzeczywiście, jednak trudno o tym rozsądnie rozmawiać/pisać. Z pewnością jest to jeden z powodów, dla którego udajecie się w miejsca jeszcze jakiś czas tą przypadłością (bardzo mało) mniej dotknięte. Wiele/u z nas czyni podobnie.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:36 PABLO »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Sie zrobiła walka o ogień  :D
My wróciliśmy do ognia. Narazie ograniczamy się do kiełbasek ale samo rozpalenie przy zgranej ekipie to moment.
Muszę się również zgodzić z Wilkiem. Przy samotnych wyprawach głównymi drogami, kiedy priorytetem są kilometry palenie ognia jest bez sensu.

Offline Mężczyzna Gallicjanin

  • Wiadomości: 351
  • Miasto: Tarnów
  • Na forum od: 10.01.2012
Ja notamiast rozpalam ognisko wszędzie gdzie tylko mogę, a wszędzie nie mogę- nie mam animalistycznego stosunku do egzystencji, jestem pełen dezaprobaty dla zezwierzęcenia....
Wracając do meritum, czyli tej wyprawy Pabla, to sądzę, że dla mnie Karpaty wystarczą na długo...

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
post usunięty
« Ostatnia zmiana: 4 Lut 2017, 15:36 PABLO »

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Ciekaw jestem czy faktycznie palenie ognisk tak bardzo płoszy zwierzęta. Dotychczas myślałem, że zakazy są ze względu na zagrożenie pożarowe.

Co do kpin Wilka, to pamiętam że przy -15 pod Suwałkami grzał się przy ogniu aż miło.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum