Dostałem dzisiaj niespodziewany urlop do końca tygodnia i w związku z tym planuję gdzieś na kilka dni wyskoczyć. Nawet szczerze mówiąc bardziej w góry niż na rower, ale oczywiście opcja druga również wchodzi w grę. Jeżeli w góry, to najlepiej Tatry, chociaż co innego też rozważę. Jeżeli zaś klasycznie czyli rowerowo, to nie jakoś bardzo daleko od Bielska i raczej południowa Polska, bo nie płasko. Dobry powrót pociągiem w niedzielę mam np. z Wrocławia (np. Kotlina Klodzka i okolice) i Zakopanego (góry na wschód od Zakopca), więc pewnie te kierunki byłyby najciekawsze.
W związku z powyższym, jeżeli ktoś ma pomysł i ochotę gdzieś w podane rejony (albo w jeszcze jakieś inne) się wybrać i dotrzymać mi towarzystwa, to byłoby miło. Jutro jeszcze będę w domu, w środę pewnie gdzieś już wyruszę.