Wrażenia są takie, że mocno rozgięty dolny chwyt jest jednak wyraźnie mniej wygodny niż ten w tradycyjnym baranku.
Plus jest taki, że Ci nikt go nie ukradnie...
Dolny chwyt nie jest tak wygodny jak w szosie, ale w niej kierownicę ustawiałem przez wiele godzin! Przed odpowiednim dla mnie jej ustawieniem było bardzo niewygodnie.
Zjazdy na klamkach, w dolnym obawiałbym się OTB.
na drugiej poległem ja (Nebelhorn, sporo żwiru na drodze, który to właśnie powodował buksowanie; po kilkudziesięciu minutach walki o każdy metr zrezygnowałem - wrócę tam na terenowych oponach, ale przełożenie wezmę to samo).
Zresztą gdzieś czytałem o realiach kręcenia tych filmików na szosach w terenie - to tak ładnie wygląda zmontowane na filmie, bo w realu to jest mnóstwo dubli, zdaje się koła skasowane też były itd.
Tylko to już są umiejętności stricte cyrkowe, a my rozmawiamy o normalnej jeździe. Zresztą gdzieś czytałem o realiach kręcenia tych filmików na szosach w terenie - to tak ładnie wygląda zmontowane na filmie, bo w realu to jest mnóstwo dubli, zdaje się koła skasowane też były itd.
[...] Rower prowadzi się bardzo fajnie [...]. Pozycja jest fajna, aerodynamiczna [...].
Kierownica jest wyraźnie wyżej niż w szosie [...] Pozycja jest fajna, aerodynamiczna,
Odnośnie cantileverów, założone są takie:W przeciwieństwie do większości nie ma regulowanego kąta klocków, więc trochę zabawy odpada. Byłyby idealne, gdyby nie sześciokątna nakrętka przytrzymująca linkę hamulcową Coś z tym koniecznie musiałbym zrobić.