Autor Wątek: Najpiękniejsze (?) rowery wyprawowe  (Przeczytany 57938 razy)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
A propos, nie znam się na barankach, a myślałem ostatnio nad kupnem. Możesz polecić jakiś taki "terenowy" z polskiego sklepu?
Niestety nie ma :( Poza tym nie polecam wsadzania górskiego baranka do przypadkowej ramy, musi być sporo dłuższa główka - górski baranek ma mieć dolny chwyt na wysokości górnego w baranku szosowym. Istnieje też spore ryzyko, że gięcie będzie niedostosowane do niskiego mocowania. Kolejna sprawa, zwykły baranek jest dużo wygodniejszy.

U mnie rozwiązane było tak
(Kliknij, by pokazać/ukryć)
Na bardzo stromych terenowych zjazdach i tak musiałem schodzić z roweru, bo bałem się OTB.

Jeśli ma to być rower trekkingowy z barankiem, to warto kupić coś możliwie szerokiego z rozgiętym dolnym chwytem. Globalbus kupił taką, zdaje się, że była to kierownica Kony - możesz podpytać.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Globalbus kupił taką, zdaje się, że była to kierownica Kony - możesz podpytać.
Kupiłem, ale dopiero ostatnio zamontowałem. Jeszcze nie jeździłem na niej tyle, by wydać osąd. Pod koniec września powinienem już mieć wyrobioną opinię na ten temat ;)

Co do siły. Do BB7 MTN dałem większe tarcze. Swobodnie mogę zrobić "instant otb" przy ich pomocy. BB7 Road po prostu hamują, dość dobrze. Jeśli istnieje istotna różnica w ich sile, to wynika ona tylko z klamki. Konstrukcyjnie jest to dokładnie to samo, różnią się tylko pozycją otworu w dźwigni, który ustawia sprężynę powrotną. Może kiedyś je rozbiorę raz jeszcze i zrobię foto dokumentację.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Kolejne cudo

Choć efektu pokraczności uniknięto dzięki zbyt dużej ramie i zasłaniając mostek torbie ;)
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Bardzo wojskowo wyglada. Fajny :)

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
W zyciu nie wsiadlbym na karbon na taka trase offroad...

Dopóki taki rower jedzie jak producent założył, wszystko jest cacy. A dla przykładu co się dzieje kiedy przyłożyć nieprzewidziną siłę:

http://pardo.net/bike/pic/fail-001/trekaggr.jpg

Tak, to reflektor z koła który przebił tylni widelec na wylot.

Już widzę jak się może skończyć przejażdżka przez krzaczory na takiej Salsie :P


Ale przyznam, ta środkowa bardzo ładna.


Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
O tej Salsie pisałem już na poprzedniej stronie ;) Brałbym droższa wersję ze względu na kolorystykę.

Dla przywiązanych do stali jest też inna nowość - Deadwood z kołami 29+
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
No, Deadwood wyglada zawodowo :D

Cytuj
A wiesz ile ja Ci takich zdjęć ram stalowych mogę wrzucić?

Wrzuć mi choć jedno w której stalową lub aluminiową ramę przebija, łamie lub kruszy przedmiot o mocy patyka.

Jak pisałem, choć pewnie nie zauważyłeś, ramy karbonowe są genialne w zakresie przewidzianych konstrukcyjnie naprężeń i sił. Niestety mają małą odporność na przypadki, kiedy spotyka je siła przyłożona tam, gdzie się konstruktorom nie śniło.

Ja nikogo nie chcę przekonywać że stal lepsza, a jedynie zasiać ziarno zdrowego zwątpienia :)

(sam się jakoś przekonałem do karbonowego widelca w przełajowej wyścigówce)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Jak dla mnie przypadłość carbonu to stosowanie go wyłącznie w drogich, lekkich rowerach z najwyższej półki. W momencie gdy technologia potanieje i wejdzie do użytku codziennego, można będzie dostać bardziej wytrzymałe/toporne odpowiedniki.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Eee tam, ceny ram zbliżają się już całkiem do siebie.

Tyle samo kosztuje przyzwoita rama alu: http://www.on-one.co.uk/i/q/FROOC456EDP/on-one-carbon-456-evo-frame

Offline Mężczyzna A|ex

  • #GravelFun
  • Wiadomości: 834
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 23.09.2013
    • Dziennik Rowerowy
Dla mnie pewną ciekawostką było gdy pierwszy raz usłyszałem jaki dźwięk wydaje z siebie karbonowa szosa na nierównym asfalcie. Brzmi trochę jak plastikowa zabawka.

Wybaczcie OT.
#Steel is Real

Offline Mężczyzna outsider

  • Wiadomości: 64
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 13.07.2015
Karbonowe ramy nic nowego, od kilku lat jeżdżę i śmiać mi się chce gdy ktoś pyta czy nie boję się każdego puknięcia w ramę (niektórzy urodzili się wsteczniakami co boja się nowych technologii).
Gdy kupiłem aluminiową przełajkę, w dogodnym momencie zmieniłem widelec na karbonowy (alu przenosi wszystkie drgania na nadgarski, karbon wytłumia) i przejechałem część gór w Gruzji bez żadnych problemów.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Niestety, o ile rama z kompozytu jest wytrzymała na bardzo duże obciążenia i naprężenia to ma praktycznie zerową odporność na drobne "urazy" występujące podczas eksploatacji. Nie pomagają wzmacniające blaszane wstawki itp.
Posiadam Titusa, uszkodziłem tylny widelec, pierwszy raz pękniętą szprychą, która się tak nieszczęśliwie odgięła podczas zjazdu w  terenie, zanim się zatrzymałem szprycha kilka, kilkanaście razy przejechała po ramie powstało dosyć głębokie nacięcie. Drugi raz wyskoczyło koło z zamka, dosyć pokaźne uszkodzenie gotowe.  Miejsca uszkodzeń dosyć newralgiczne, po czasie jak to z kompozytem bywa, pojawiły się  wokół nich mikropęknięcia.
Ktoś powie pech, owszem, na alu nawet nie byłoby śladu! :) Rama pojechała do naprawy, nadal lubię kształt ram węglowych, wagę, malowanie, ale podziwiać, z daleka :)
W sporcie,gdzie walczymy o każdy gram, każdą milisekundę owszem, dla mnie jako miernego amatora jazdy rowerem głównie w terenie, mija się z celem i nie chodzi tu wcale o pieniądze.
Włókna węglowe, nie traktuję jako "nowa technologia" która wyprze, zastąpi wszystko inne, lecz jako kolejny materiał z którego może być wykonana rama, widelec, mostek...
« Ostatnia zmiana: 5 Lut 2016, 08:29 Mariusz »
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Posiadam Titusa, uszkodziłem tylny widelec, pierwszy raz pękniętą szprychą, która się tak nieszczęśliwie odgięła podczas zjazdu w  terenie, zanim się zatrzymałem szprycha kilka, kilkanaście razy przejechała po ramie powstało dosyć głębokie nacięcie. Drugi raz wyskoczyło koło z zamka, dosyć pokaźne uszkodzenie gotowe.  Miejsca uszkodzeń dosyć newralgiczne, po czasie jak to z kompozytem bywa, pojawiły się  wokół nich mikropęknięcia.

No wlasnie o tym mysle. Takie niby glupoty, a szkoda fajnego roweru.

Cytuj
(alu przenosi wszystkie drgania na nadgarski, karbon wytłumia)

Ach, takie marketingowe gadanie. Mam supersztywny widelec karbonowy do przelaju Kinesis i zaden mnie jeszcze tak nie telepal.

Nie liczy sie material, tylko design.

Offline Mężczyzna A|ex

  • #GravelFun
  • Wiadomości: 834
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 23.09.2013
    • Dziennik Rowerowy
Poniżej o karbonie okiem profesjonalisty. Nie traktuję tego jako wyrocznie, jednak opinia jak dla mnie jest ciekawa.

Cytat: Bartosz Huzarski
Z życia wzięte - odcinek 4 - O wyższości ramy A nad ramą B

Padło pytanie czy lepiej karbon czy lepiej alu. Patrząc tylko tak pewnie lepszy karbon, ale jak to w życiu tak i w kolarstwie, sytuacji i zmiennych jest bardzo dużo. Jednego szablonu nie ma a i technologia produkcji oraz napraw jednych i drugich bardzo szybko ewoluuje.

Kiedyś powiedział by, jesteś amatorem kup sobie aluminiową ramę ale taką lepszą. Lepsze alu zawsze będzie tańsze jak słaby karbon a wartości jezdne i waga prawie taka sama.

O co tak na prawie chodzi w ramie? Rama musi być sztywna, mocna, lekka i żywotna. Do tego ważny jest wygląd, malowanie i aerodynamika. O tyle o ile prosy zużywają z sezonie po 3-4 ramy szosowe, normalny zawodnik amator ma jedną ramę na kilka sezonów. Tez bym pewnie miał gdybym za taką sam płacił. Co można doradzić amatorowi teraz, w 2015/16 roku? Karbon jest mniej żywotny od aluminum, chodzi mi o sztywność, ale tak samo naprawialny jak alu. Są firmy w Polsce które potrafią naprawić rower tak, że śladu nie ma po złamaniu nawet.
Lecz w tych czasach dostępność ram karbonowych nawet Chińskiej produkcji jest tak duża a ceny tak konkurencyjne że można mieć nową ramę co roku włączając w to nawet swoje malowanie.

Z punktu widzenia bezpieczeństwa użytkowania rama zawsze powinna być nowa, chyba że znamy dokładnie historię jej przebiegu, wypadkowości itp. Z ramą jak z samochodem, tyle że przy ukrytych wadach konsekwencje mogą być znacznie gorsze. Co do ram Chińskich czy z Tajwanu, teoretycznie każda rama musi spełniać jakieś normy, ale norma normie nie równa więc lepiej kupować u sprawdzonego źródła. Tak więc przy zakupie ramy tańszej proszę o rozwagę.

Jak więc widzimy temat z pozoru jest prosty ale nie do końca zacz zaczniemy wypisywać za i przeciw. Więc: nie zależy Ci na lansie ale na dobrej, lekkiej, sztywnej ramie na kilka sezonów bierz jakieś bardzo dobre aluminium.
Zależy Ci na wadze, sztywności a masz możliwość wymiany ramy co powiedzmy dwa sezony bierz karbon. Niestety spadek sztywności karbonu jest dość znaczny. Ja to czuję gdy w sezonie zmieniam ramy, więc coś w tym jest. Ale w sporcie gdzie liczą każdy gram i watt ma to znaczenie, natomiast w jeździe dla zdrowia z elementami wyścigowymi już nie koniecznie.

Natomiast już ostatecznie i tak na koniec zadamy sobie pytanie: A kto bogatemu zabroni ?
Źródło: FACEBOOK
#Steel is Real

Offline Mężczyzna A|ex

  • #GravelFun
  • Wiadomości: 834
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 23.09.2013
    • Dziennik Rowerowy

Tyle, że to jest opinia profesjonalnego zawodnika. A taki używa sprzętu maksymalnie wyżyłowanego, ram ważących po 900g. I wytrzymałość takich ram, czy karbonowych czy innych będzie zupełnie inna niż tych karbonów używanych w rowerach za 5-7tys.

Polecam taką bardzo ciekawą opinię z grupy United Cyclist. Czyli grupy, która słynie z wypraw rowerowych w rejony świata z minimalną cywilizacją - Andy, Himalaje i takich wypraw na koncie mają nie jedną, a mnóstwo, w tym wiele terenu. I oni właśnie zupełnie wyłamują się z tego schematu, że rower wyprawowy to musi być stal. Kolega był z nimi na trasie Circuit Annapurna na karbonie z sakwami.

A tutaj filmik obalający mity o wyższości ram stalowych, wiele fachowych uwag dotyczących spawania:

Również ciekawa opinia, tyle że dotycząca ewentualnej naprawy stalowej ramy.

Jednak nie rozwiązuje to pierwotnej kwestii, czyli która rama będzie bardziej podatna na awarie. Na stali ludzie jeździli od dziesiątek lat i to już jest solidna podstawa, aby takiemu materiałowi zaufać, karbon na tym gruncie dopiero przeciera szlaki więc jeszcze trochę czasu upłynie zanim zagości na dobre w turystyce.
Jednak technologia karbonowa szybko ewoluuje, więc nie wykluczone, że kiedyś stanie się nr 1 i w rowerach wyprawowych. Jednak póki co ciągle barierą jest cena, więc póki ta nie zbliży się do ram metalowych, na wzrost popularności w tym segmencie nie ma raczej co liczyć.
#Steel is Real

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum