Autor Wątek: Chorwacja, Montenegro - Wrzesień 2015  (Przeczytany 2097 razy)

Offline Mężczyzna pawelwafel

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 15.03.2013
Chorwacja, Montenegro - Wrzesień 2015
« 5 Paź 2014, 13:15 »
Cześć, jestem Paweł, mam 19 lat. Więcej napisałem w dziale przywitaj się. Nie mam doświadczenia w podróży rowerowej dłuższej niż 2 dni, ale nie wiem jakie to ma znaczenie  ::)

Szukam towarzysza/towarzyszki/towarzyszy(najlepiej ze śląska) na wyprawę przez Słowację, Węgry, Bośnię, Czarnogórę(zależy mi raczej na północnym wybrzeżu), Chorwację oraz Słowenię, Austrię i Czechy w drodze powrotnej (można zahaczyć też o Włochy - Triest, Monfalcone czy inne miasta w pobliżu. Byłem w Chorwacji 4 razy, ale myślę, że warto zobaczyć to jeszcze raz z innego punktu widzenia :)

Wymyśliłem coś takiego: http://www.bikemap.net/pl/route/2787327-balkany/
Mogę rozważyć jakieś lekkie zmiany.

W planach jest jakieś 3000km licząc nieplanowane błądzenie. Myślę że 3 tygodnie wystarczą przejeżdżając ok. 100km dziennie, ale będę miał wolny cały miesiąc, więc można coś więcej przejechać, zobaczyć po drodze.

Noclegi planuję na dziko oraz w miarę możliwości "na gospodarza".

Wyżywienie: specjały przyrządzane na kuchence turystycznej.

W budżet wliczam tylko jedzenie, czyli w zależności od apetytu  :P Myślę, że nie wydam więcej niż 500zł. Nie planuję biegać po muzeach - raczej tnę koszty.

Poruszać się chcę po drogach lokalnych, w miarę możliwości asfaltowych, ale wiadomo - nie zawsze jazda po asfalcie jest wskazana (główne drogi).


Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2270
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
500 zł na trzy tygodnie..hmmm..ździebko mało. Wrzesień w tamtych rejonach to jeszcze sezon, ceny raczej wysokie. Nie twierdzę, że się nie da, ale jakąś rezerwę raczej bym brał.
No i raczej odśwież ten temat wiosną 2015 bo do tego czasu nikt nie będzie pamiętał tego posta :)
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna pawelwafel

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 15.03.2013
Sezon sezonem, ceny w sklepach raczej zmianom nie ulegną, a ja nie mam zamiaru wynajmować apartmani. Zapas będę mieć, chodzi o przybliżone wydatki. Liczę też na gospodarzy. Trochę makaronu pewnie z Polski będę wiózł. Temat na pewno jeszcze odświeżę :)

Offline Mężczyzna blackiwan

  • Wiadomości: 30
  • Miasto: k.Gliwice
  • Na forum od: 26.08.2012
Dużo żarcia z Polski nie ma sensu brać. Ceny w marketach(lidl,kaufland,tesco) za granicą bardzo zbliżone do naszych(niektóre produkty nawet sporo tańsze).

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10364
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Budżet wydaje się być rozsądny, jeśli będzie się pić darmową wodę powinno dać się zmieścić (nie uwzględniając niespodziewanych wydatków typu nowa opona..). W hipermarketach można jeść bardzo tanio, więc droższy kraj może okazać się sporo tańszy od taniego.

Poza tym piszesz dosyć wcześnie, więc mała szansa, że teraz kogoś znajdziesz. Spodziewaj się raczej chętnych na miesiąc przed wyjazdem.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Przy trasie nadmorskiej szansa na cokolwiek darmowego jest raczej niewielka. Za to jest pełno urokliwych knajpek na które cię nie stać.

Offline Mężczyzna pawelwafel

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 15.03.2013
Przy trasie nadmorskiej szansa na cokolwiek darmowego jest raczej niewielka. Za to jest pełno urokliwych knajpek na które cię nie stać.

Nie liczę na nic darmowego na wybrzeżu, ale poza wybrzeżem jest 2000km do przejechania...
Nie mam zamiaru korzystać z takowych knajpek, co jest chyba oczywiste po wskazanym planowanym budżecie...


Spodziewaj się raczej chętnych na miesiąc przed wyjazdem.

Wolałem napisać wcześniej. Może ktoś planuje urlop z dużym wyprzedzeniem.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10364
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Nie liczę na nic darmowego na wybrzeżu, ale poza wybrzeżem jest 2000km do przejechania...
Nie mam zamiaru korzystać z takowych knajpek, co jest chyba oczywiste po wskazanym planowanym budżecie...
E tam, można trochę fig pojeść :P Nie wiem jak jest teraz na Chorwacji z supermarketami i stacjami benzynowymi. Na Słowacji nie kupowałem w ogóle wody, tylko nabierałem w łazienkach. W ten sposób można zaoszczędzić sporo pieniędzy, zwłaszcza, że na Chorwacji woda tania nie jest.

Wolałem napisać wcześniej. Może ktoś planuje urlop z dużym wyprzedzeniem.
Słusznie robisz. Po prostu nie oczekuj [teraz] wielkiego odzewu ;)
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna pawelwafel

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 15.03.2013
Słusznie robisz. Po prostu nie oczekuj [teraz] wielkiego odzewu ;)

Nie oczekuję. Pojechałbym sam, ale 2 czynniki mnie od tego odwodzą: zakupy w markecie a rower oraz w pewnym stopniu wsparcie psychiczne w trudnych chwilach. No i musiałbym rodzicom nakłamać że jadę z kimś :P

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
Jak sobie przypomnę burki, pljeskawicę i inne pyszna rzeczy, które można w tamtych stronach zjeść za niewielkie, ale jednak biorąc pod uwagę te kilka tygodni już znaczące pieniądze, to nie chciałbym się ograniczać do 500zł.

A tak poza tym, nie brałeś pod uwagę dojazdu np. pociągiem czy autobusem gdzieś bliżej Bośni czy Chorwacji (chociażby do Budapesztu), żeby więcej czasu spędzić na miejscu? W ogóle dystans całkowity masz ambitny jak na trzy tygodnie i jakby liczyć to setka dziennie tutaj nie wystarczy, tylko raczej 140-150. A we wrześniu dzień już niedługi, teren ciężki no i oglądania po drodze mnóstwo. Trochę szkoda tak zapierdzielać moim zdaniem.

To tak tylko w ramach tradycyjnego drobnego marudzenia ;) Tak czy inaczej na pewno będzie fajnie.

Offline Mężczyzna pawelwafel

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 15.03.2013
A tak poza tym, nie brałeś pod uwagę dojazdu np. pociągiem czy autobusem gdzieś bliżej Bośni czy Chorwacji (chociażby do Budapesztu), żeby więcej czasu spędzić na miejscu? W ogóle dystans całkowity masz ambitny jak na trzy tygodnie i jakby liczyć to setka dziennie tutaj nie wystarczy, tylko raczej 140-150. A we wrześniu dzień już niedługi, teren ciężki no i oglądania po drodze mnóstwo. Trochę szkoda tak zapierdzielać moim zdaniem.

Przyjemność sprawia mi jedynie dojechanie i powrót o własnych siłach. Daję sobie 4 tygodnie na wszystko. No i nie mam zamiaru tydzień siedzieć na jednej plaży.

"A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie"

Offline Kobieta Jelona

  • Wiadomości: 1062
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 26.12.2013
    • Jakość to będzie blog
Pawle, w tym roku moja pierwsza wyprawa miała cel w Chorwacji - ceny w miejscowościach nadmorskich są obłędne, w lidlach wcale nie jest tak tanio, i tak wszystko jest droższe niż w Polsce. Na wybrzeżu to jakaś masakra. Mi też wyszło na początku 500zł, ale w praktyce wyszło 2x więcej, 17 dni... Ostatniego dnia karta mi się zablokowała przy większych zakupach, okazało się, że się spłukałam. Jak się jedzie w ukrop, to pieniądze stają się tak bardzo nieważne, jeśli chodzi o schłodzenie się, np. lodami :P W dodatku wody tyle potrzebowaliśmy, jakichś soków, napojów, że stacje benzynowe nie nadążały z pojawianiem się na trasie :P

Poza tym po ulewistym dniu wzięliśmy nocleg, aby się ogrzać, wysuszyć, umyć itp, morale wzrosły, a kieszeń zelżała, ale warto było, nikt się przynajmniej nie pochorował :P

Ceny na Węgrzech i w Czechach, Słowacji za to są prawie jak nasze. W Austrii już było srogo(przeliczając na polskie oczywiście).
A Słowenia to ponoć królestwo drożyzny:P

A i jeszcze jedno - polecam wjechać w głąb chorwacji, to co najlepsze, jest w głębi :) Ta droga nad Adriatykiem jest słaba :)
« Ostatnia zmiana: 6 Paź 2014, 16:52 Jelona »

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
A Słowenia to ponoć królestwo drożyzny:P

Może aż tak dramatycznie nie ma, ale to fakt, że jest drogo. Jeszcze gorzej, że jak w Austrii odwiedzałem Lidla, to dało się przynajmniej część produktów znaleźć w cenach podobnych do polskich. Za to w Słowenii nawet w nich było kiepsko. Krótko mówiąc nie za bardzo jest jak oszczędzić. A jak wspomnę burki po 10 zeta to mnie aż wzdryga.


A i jeszcze jedno - polecam wjechać w głąb chorwacji, to co najlepsze, jest w głębi :) Ta droga nad Adriatykiem jest słaba :)

No jak już kobieta pisze, że atrakcje nadmorskie lepiej sobie odpuścić, to jej musisz posłuchać ;) Skoro byłeś już tyle razy w Chorwacji, to wybrzeże znasz pewnie bardzo dobrze.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012

No jak już kobieta pisze, że atrakcje nadmorskie lepiej sobie odpuścić, to jej musisz posłuchać ;)
Bo kobieta wie że nadmorskie atrakcje to się podziwia z pokładu jachtu a nie z siodełka.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7350
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Bo w Chorwacji nie korzysta się z Lidla, a z Konzuma :) Ceny tam są prawie biedronkowe. Konzum występuje też w BiH oraz w Serbii, ale pod inną nazwą, której w tej chwili nie pamiętam.

Kupując po wioskowych sklepikach, to faktycznie można się spłukać natychmiastowo. Zwłaszcza jeśli chodzi o napoje, polecam przerzucić się na kranówę, jeśli posiadany żołądek przyjmuje ten płyn. We wrześniu jest co prawda chłodniej, ale często wieje Bora, a ten wiatr również bardzo dobrze suszy.

W Słowenii nie jest jakoś strasznie drogo, ale sklepy gdzie da się coś kupić są głęboko w dolinach, trzeba ze sobą trochę targać zapasu.

My home is where my bike is.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum