Autor Wątek: Między Jurą a Ponidziem  (Przeczytany 597 razy)

Offline Mężczyzna MichałD

  • Wiadomości: 476
  • Miasto: Jura Krakowsko-Częstochowska
  • Na forum od: 27.11.2013
    • Między Wartą, Pilicą i Nidą
Między Jurą a Ponidziem
« 6 Paź 2014, 18:45 »
Za oknem piękna złota jesień, prognozy wieszczą brak silnego wiatru, znaczy idealne warunki na rower, a że pod koniec września zaplanowałem sobie trasę do Pińczowa - http://www.gpsies.com/map.do?fileId=hfaatrgioktrderv stwierdziłem że czas ją przejechać. W niedzielę oczywiście zaspałem, ale że żal w taką pogodę siedzieć w domu decyduję się jechać, choć dosłownie w ostatnim momencie zmieniam miejsce startu ze Szczekocin (no ile można startować z tego samego miejsca ;) ) na Pilicę. Szybko sprawdzam jak optymalnie wracać spod Jędrzejowa, rower do samochodu, w drodze do Pilicy mijam wielu rowerzystów i o godz. 10 mogę juz rowerem ruszać spod bram pałacu.
Z tym słabym wiatrem to się wróżbici od pogody lekko machnęli i na otwartej przestrzeni wschodni wiatr był jak najbardziej odczuwalny, cała reszta się sprawdziła - super słońce, rano i wieczorem zimno, w dzień cieplutko tak w sam raz.

Dystans ok. 161km
Pilica - Wierzbica - Łany - Mstyczów - Wodzisław - Strzeszowice - Pińczów - Skowronno - Imielno - Dalechowy - Skroniów - Deszno - Sędziszów - Przełaj - Żarnowiec - Pilica

Pełna relacja (43 zdjęć z opisami) na: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_05102014.php




Przed Dobrakowem podrywa się olbrzymie stado szpaków, a ja omijam centrum miejscowości i boczną dróżką jadę do Otoli


Gdzieś za Klimontówkiem


Wodzisław, ruiny XVIIw. synagogi, opisywanej również jako XVIw. zbór ariański, na drodze dojazdowej sporo zachowanego starego bruku. To już obecnie duża rzadkość, wszak moda teraz na betonowe pustynie z prefabrykatów vide kolejna fotka...


Wspaniale położony na wzgórzu i skraju olbrzymiego parku folwarcznego XVIIw. kościół w Zarzeczu (Piotrkowice-Zarzecze)


Droga wjazdowa do Pińczowa. Początkowo nie wiedziałem, o co biega gdyż pas prowadzący do miasta zatarasowany sznurem samochodów, cały ruch na moście również odbywa się na szerokości 2/3 drogi. Wygląda, że to taki lokalny zwyczaj, albo kolejka do pkt skupu warzyw - wszystkie samochody wyładowane cebulą, warzywami a do jakiś czas "detaliści" przeładowują towar do osobówek. Fajnie, choć oczy w koło głowy tam trzeba było mieć, do tego z nadnidziańskich łąk wypadła cała kolumna zabłoconych sam. terenowych.


Widok z nadnidziańskił łąk na rez. Skowronno


W stronę Sędziszowa


Nad Zabrodziem już całkiem ciemno, szybki, naprawdę szybki, zjazd na dno Doliny Górnej Pilicy. W Żarnowcu jeszcze nie włączyło się oświetlenie uliczne i miejscowość tonie w mroku.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Odp: Między Jurą a Ponidziem
« 6 Paź 2014, 22:47 »
Ciekawe, że parę dni temu rozmawiałem ze swoją uczennicą o rynku w Wodzisławiu i to nawet w podobnym kontekście :D Mówiłem o wysokich drzewach porastających to miejsce, a ona wyjaśniła mi, że już je ścieli i zrobili plac. Mnie akurat takie rynki się podobają (pod warunkiem, że przy ich rekonstrukcji uwzględniono materiały i uwarunkowania historyczne, tandecie mówię "dziękuję"). Rynek powinien być rynkiem, tzn. umożliwić zorganizowanie w sercu miejscowości jakiegoś wydarzenia, zgromadzenia lub oczywiście targu, jarmarku (do dziś dla niektórych ludzi rynek i targ to synonimy). Takie użytkowe funkcje były przewidziane u zarania miast - w aktach lokacyjnych - i generalnie nie zmieniły się do dziś, mimo upływu wieków. A a w park to jednak inna bajka, zwłaszcza po zmroku ;)

Właśnie sprawdziłem co to znaczy "zaliczyć kabinę" i "odwój", to drugie nie brzmi dobrze :-\

Offline Mężczyzna MichałD

  • Wiadomości: 476
  • Miasto: Jura Krakowsko-Częstochowska
  • Na forum od: 27.11.2013
    • Między Wartą, Pilicą i Nidą
Odp: Między Jurą a Ponidziem
« 7 Paź 2014, 08:06 »
Jak najbardziej masz rację, jednak rynek jako targowisko to już przeszłość, natomiast jako miejsce niewielkich imprez OK. I w takim przypadku pozostawienie kilku starych drzew dających cień i będących remizami dla ptaków nie powinno być problemem. A u nas nie zważając czy drzewa zdrowe czy chore tnie się równo i całość betonuje.

Odwój to zjawisko nieznane przeważającej części "niedzielnych wodniaków" stąd sporo niestety wypadków, a kabina to po prostu wywrotka kajakiem. W tym konkretnym przypadku, zresztą drugim w mojej karierze, nie było miejsca na podpórkę i kąpiel zaliczona  :lol:
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Między Jurą a Ponidziem
« 7 Paź 2014, 10:59 »
Gorzej, że "odwój" to pojęcie nieznane także (pseudo)profesjonalnym ratownikom, jak ci który nawet zarejestrowali swoją totalną i tragiczną w skutkach niekompetencję



Jakby ktoś nie wiedział czego się czepiam i był ciekaw to tu jest opisane:
http://kajak.org.pl/wiedza/bezpieczenstwo/dunajec2002/
« Ostatnia zmiana: 11 Paź 2014, 15:57 Borafu »

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum