Vilqu, tzn szczękościsku? :mrgreen: heh, jak zwykle, mało postów samej zainteresowanej, dużo naszych :mrgreen:
A ja jestem prawie pewna, że jakbyście nie robili tu takiej afery ze sprzętem, to Beata by nie miała zgryzu i bez mrugnięcia okiem łyknęłaby te Alpy i Korsykę na swoim rowerze z oryginalnym osprzętem. Po prostu by jej przez głowę nie przeszło, że może nie dać rady Ot, radość nieświadomości Tak sobie myślę.
bo czuja respekt przed kobietami na kolarzowkach po gorach