Może znacie jakieś sposoby na skrócenie czasu rozbijania i składania się?
A może część z was w ogóle nie rozpakowuje sakw co skraca ten czas?
I jeszcze jedno pytanie. Słyszałem że nie powinno się pakować namiotu który jest mokry (poranna rosa), aby nic tam nie zaczęło pleśnieć. Zwracacie na to uwagę, czy się nie przejmujecie?
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Wsiadam na rower by odpocząć od codziennego pośpiechu, nie ma to jak spokojna poranna kawa, śniadanie połączone z kontemplacją przyrody, etc ;-) Teraz obóz zwijam nawet i 2 godziny, za dnia też się nie śpieszę - jeżdżę ze średnią prędkością na poziomie 17-19 km/h i to jest to
Rekord zwijania się z bagażami i namiotem ~5 minut potwierdzone fotograficznie:D
Tak jak ktoś tu już zauważył,pośpiech przydaje się jednak tylko w takich przypadkach jak np.załamanie pogody.