Autor Wątek: Czas rozłożenia/złożenia biwaku  (Przeczytany 4076 razy)

Offline Mężczyzna TypowyPolskiRowerzysta

  • Wiadomości: 32
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 19.09.2014
Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 24 Paź 2014, 22:51 »
Ciekaw jestem ile czasu zajmuje wam okres od znalezienia miejsca na rozbicie namotu do całkowitego rozbicia się i przygotowania do nocowania. W moim przypadku jest to minimum godzina rozbijania oraz ułożenia bagaży w namiocie. Natomiast poranne pakowanie się to conajmniej półtorej godziny.
 A może część z was w ogóle nie rozpakowuje sakw co skraca ten czas? Ja raczej nie mam wyboru bo w jednej sakwie wożę śpiwór a 1/3 rzeczy z drugiej jest mi w namiocie potrzebna (ubrania/kuchenka/jedzenie)
Może znacie jakieś sposoby na skrócenie czasu rozbijania i składania się?

I jeszcze jedno pytanie. Słyszałem że nie powinno się pakować namiotu który jest mokry (poranna rosa), aby nic tam nie zaczęło pleśnieć. Zwracacie na to uwagę, czy się nie przejmujecie?

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 24 Paź 2014, 22:57 »
Może znacie jakieś sposoby na skrócenie czasu rozbijania i składania się?
Mieć lepszy namiot. Lub też go nie rozkładać (upolować wiatę lub pustostan np)

A może część z was w ogóle nie rozpakowuje sakw co skraca ten czas?
Wyjmuję to co potrzebne, odpinam torbę z kierownicy i tyle, reszta wisi na rowerze.

I jeszcze jedno pytanie. Słyszałem że nie powinno się pakować namiotu który jest mokry (poranna rosa), aby nic tam nie zaczęło pleśnieć. Zwracacie na to uwagę, czy się nie przejmujecie?
Z pokorą zwijam tę mokrą szmatę i rozwijam wieczorem. To oczywiście skraca żywotność impregnacji namiotu. Smród pleśni to już efekt zostawienia mokrego namiotu w worze na wiele dni (np na zimę).

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 24 Paź 2014, 22:58 »
Nieśmiało przyznaję, że niestety mam podobny czas. Dużo czasu zabiera żarcie, higiena.. Na pewno dobry system pakowania może przyspieszyć.

Co do mokrego namiotu - tropik zdejmuję na samym początku i się suszy na słoneczku podczas innych krzątanin. Jak nie ma słoneczka, albo była/jest ulewa total no to co poradzić - składam mokry :D Na pewno po kilkudniowym deszczu namiot będzie zgnojony, ale jednorazowe składanie nie zaszkodzi.

Offline Mężczyzna qbab

  • Wiadomości: 1293
  • Miasto: łódzkie
  • Na forum od: 25.12.2011
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 24 Paź 2014, 23:04 »
Hmm
Rozbijanie obozu jakoś nie jest dla mnie specjalnie kłopotliwe ale patrze na to przez pryzmat ostatnich wyjazdów z dziećmi kiedy to jestem bardzo stosunkowo wcześnie na obozowisku.
Można się rozkładać powoli i sukcesywnie, np szykowanie spania podczas gotowania.
Zwijanie obozu to zupełnie co innego. Kończymy śniadanie  i od tego momentu potrzebujemy 2 godziny do wyjazdu (teraz i tak było lepiej bo dzieciaki już większe i nie trzeba ich mieć stale na oku), a najgorsze jest spuszczanie powietrza z materacy :)
Co do namiotu to już było to poruszane na forum. Nie ma się co przejmować namiotem bo wieczorem i tak go rozłożysz. O suchy namiot trzeba zadbać przed dłuższym przechowywaniem.
Tez jestem ciekaw czy ktoś ma jakieś sposoby na optymalizacje czasu zwijania obozu.

Offline Mężczyzna TypowyPolskiRowerzysta

  • Wiadomości: 32
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 19.09.2014
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 24 Paź 2014, 23:11 »
co do skrócenia czasu zwijania, to na pewno ma to tym większe znaczenie im krótszy jest dzień, bo przez to czas na samą jazdę jest bardzo krótki. Natomiast w lecie, lub gdy czas nas nie goni można sobie pozwolić na większy luz :)

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 24 Paź 2014, 23:15 »
I jeszcze jedno pytanie. Słyszałem że nie powinno się pakować namiotu który jest mokry (poranna rosa), aby nic tam nie zaczęło pleśnieć. Zwracacie na to uwagę, czy się nie przejmujecie?
Jak mam mokry namiot, to suszę go w środku dnia, bo wtedy zwykle jest słońce i wystarcza chwila przerwy obiadowej, by wysechł.
A czas zwijania się i rozbijania to chyba się skraca wraz z nabywaniem doświadczenia na kolejnych wyprawach rowerowych. Myślę, że najważniejszy jest sprawny system pakowania się do sakw.

RDK

  • Gość
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 25 Paź 2014, 01:28 »
Rekord zwijania się z bagażami i namiotem ~5 minut potwierdzone fotograficznie:D

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 25 Paź 2014, 08:49 »
Jeszcze 2 lata temu też zastanawiałem się nad czasem porannego zwijania obozu. Denerwowałem się, że zajmuje to ponad godzinę i próbowałem to jakoś przyspieszyć. W tym celu inaczej się pakowałem, jadłem inaczej, tylko że ... właściwie po co się spieszyć? Wsiadam na rower by odpocząć od codziennego pośpiechu, nie ma to jak spokojna poranna kawa, śniadanie połączone z kontemplacją przyrody, etc ;-) Teraz obóz zwijam nawet i 2 godziny, za dnia też się nie śpieszę - jeżdżę ze średnią prędkością na poziomie 17-19 km/h i to jest to :)

Natomiast nawet bez zbędnego pośpiechu trzeba po prostu mieć mało rzeczy. Nie ma szukania, zastanawiania się i chowania bagaży. Wtedy żadna filozofia - kuchnia i żarcie po śniadaniu lądują na dnie sakwy, do tego śpiwór i rzeczy cywilne, które mamy na sobie. Na siebie za to zakładamy rzeczy rowerowe wyjęte z sakwy, składamy namiot i w drogę. Ot i całe pakowanie się ;-)
« Ostatnia zmiana: 25 Paź 2014, 09:10 olo »
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Kobieta Jelona

  • Wiadomości: 1062
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 26.12.2013
    • Jakość to będzie blog
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 25 Paź 2014, 11:51 »
A ja mam swój patencik, który faktycznie przyspiesza czas pakowania :)

Jak mam zamiar wyjść na śniadanie, czyli już na stałe, wszystko pakuję co mam w namiocie, składam matę, śpiwór, ciuchy, składam w kupeczkę i dopiero jak to zrobię, to wychodzę. I nie ma w tym nic z pośpiechu.

Brzmi banalnie ale u mnie działa :)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 25 Paź 2014, 12:02 »
Wsiadam na rower by odpocząć od codziennego pośpiechu, nie ma to jak spokojna poranna kawa, śniadanie połączone z kontemplacją przyrody, etc ;-) Teraz obóz zwijam nawet i 2 godziny, za dnia też się nie śpieszę - jeżdżę ze średnią prędkością na poziomie 17-19 km/h i to jest to
Zazwyczaj presja, żeby szybciej się zwinąć istnieje, głównie pogodowa. W takiej Grecji np poranek to najprzyjemniejszy czas, by jechać, przerwę na leżenie robi się w środku dnia.
Jak jechałem w lutym to mechanizm przyspieszonego wstawania był jeszcze inny, byle zwinąć namiot, wskoczyć na rower i się na nim rozgrzać, dopiero potem stawałem na spokojne śniadanie.

My home is where my bike is.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 25 Paź 2014, 12:04 »
Podobnie, jak Aftercrying, u na sprawdza się segregacja rzeczy. W jednej sawkie mamy kuchnię, w drugiej higiena osobista, rzeczy do spania. Każdy wozi osobno swoje rzeczy, ubrania, śpiwory, karimaty. Kiedy jedziemy całą rodzina mamy podział obowiązków. Mąż przygotowuje jedzenie, ją zajmuje się porządkowaniem namiotu. Każdy swoje rzeczy pakuje sam, ale są oddzielone przed namiotem tak, że łatwo je znaleźć. Stosujemy też umowne linie podziału w samym namiocie wieczorem, tak żeby nam się rzeczy nie mieszały. Rzeczy do spania trzymamy w jednym miejscu. Od mniej więcej 3 lat córka ma za zadanie mycie naczyń, z czym radzi sobie doskonale w każdych warunkach (zaprawiona w życiu harcerskim, nie sprawia najmniejszych kłopotów na wyjazdach rowerowych :)). W tym czasie - mowa o poranku - my składamy namiot i dopakowujemy resztę rzeczy. Też nas na początku męczyło dlaczego to zajmuje tak długo, kilka razy nawet wyjechaliśmy bez śniadania, tylko szybkie pakowanie i w drogę. Jazda bez kawy i czegoś smacznego na dzień dobry kończy się jednak zazwyczaj wielkim głodem i nerwami na trasie, dlatego przeszliśmy podobna co Olo drogę własnego oswiecenia i teraz dajemy sobie na wszystko czas. Nie lecimy przeciez do pracy, tylko sami ustalamy kiedy i co chcemy zobaczyć, ile przejechać i gdzie się zatrzymać.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna routen

  • Wiadomości: 199
  • Miasto: Dolina Złudzeń
  • Na forum od: 10.02.2014
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 25 Paź 2014, 18:05 »
Używam akurat namiotu,którego rozkładanie trwa przy pewnej wprawie jakieś trzy minuty

Składanie dłużej-chcąc zrobić to starannie,żeby zajmował możliwie najmniej miejsca w sakwie-dziesięć minut.No ale zapewne taki ,,wojłok“ nikogo nie zainteresuje:).
Śpiwór razem z materacem dmuchanym,prześcieradłem i płachtą zwinięty w worze gumowanym-wypakowanie trwa dziesięć sekund.Wystarczy wyjąć,rozrolować i nadmuchać materac,mały bo głowa i tak na sakwie wypchanej ubraniami a nogi poniżej kolan super miękko mieć nie muszą.Wyjęcie czajnika,kuchenki i kubka to też chwila.Tak jak i jeszcze tylko paru bambetli-zawsze dążyłem do minimalizmu w podróży.
Tak jak ktoś tu już zauważył,pośpiech przydaje się jednak tylko w takich przypadkach jak np.załamanie pogody.

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 25 Paź 2014, 23:57 »
Od znalezienia miejsca do wejścia do namiotu i gotowości do noclegu, kolacji lub czegokolwiek zwykle mija 20-30 minut. Ale to dlatego, że nam się zwykle nie spieszy. Rano od pobudki do wytoczenia się na asfalt - do 40 minut, ale to z kolei dlatego, że rano jestem przymulony.

Przyspieszenie? Wiedzieć co i gdzie się trzyma w bagażu, dobrze znać swój szpej biwakowy (zdarzało mi się rozbijać namiot blisko ruchliwej drogi i przez to w większości zupełnie po ciemku). Do namiotu wyciągać tylko niezbędne minimum. Zawsze pilnować tego samego schematu biwakowego (przez cały wyjazd pokrowce na śpiwory i inne takie mam w jednym kącie, telefon jest w tym samym miejscu, liczniki, GPS i aparat na jednej kupce, dzięki czemu gdy tylko założę bluzę lub koszulkę wypełniam automatycznie kieszenie rzeczami, które potem wylądują na rowerze).

Najbardziej przyspiesza zbieranie się pewien Marudnik, który od rana powtarza "szybciej", "czemu się tak grzebiemy" i inne tego typu stwierdzenia, które niezmiernie irytują zaspanego mnie, przez co zrobię wszystko, by jak najszybciej wypchnąć się na asfalt, bo wówczas poganianie się kończy.

Rekord zwijania się z bagażami i namiotem ~5 minut potwierdzone fotograficznie:D
I jeszcze miałeś czas zdjęcia robić?

Tak jak ktoś tu już zauważył,pośpiech przydaje się jednak tylko w takich przypadkach jak np.załamanie pogody.
Żeby jednak umieć się zebrać w pośpiechu trzeba jednak mieć praktykę.

I jeszcze jedno pytanie. Słyszałem że nie powinno się pakować namiotu który jest mokry (poranna rosa), aby nic tam nie zaczęło pleśnieć. Zwracacie na to uwagę, czy się nie przejmujecie?
Olewam. Piętnaście godzin w bagażu wytrzyma, a następnej nocy i tak zmoknie. A jeśli nie zmoknie, to wtedy wyschnie.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 26 Paź 2014, 08:51 »
Nigdy nie liczyłem tego czasu ale chwilę schodzi. Dużo zależy od warunków, miejsca, pogody i wielu innych czynników. Gdy trzeba zwijać obóz w deszczu idzie to dużo szybciej niż podczas słonecznych poranków. Gdy jest możliwość wysuszyć namiot to korzystam z tej opcji co oczywiście wydłuża czas. W sumie to nigdy nie zastanawiałem się ile czasu "tracę" na takie czynności. Rozkładanie i zwijanie biwaku traktuję jako nieodłączną część każdej wyprawy i staram się czerpać z tego przyjemność, a nie traktować jako przykry obowiązek i stratę czasu. Przecież gdy po całym dniu jazdy trafimy na fajną miejscówkę i w końcu mamy możliwość dłuższego odpoczynku, przyrządzenia coś ciepłego do jedzenia to jestem happy.

Natomiast co do samej techniki to nie jestem tak zorganizowany i zawsze pojawiają się elementy chaosu i bałaganu. Z reguły po rozbiciu namiotu wyciągam z sakw prawie wszystko. Wolę to mieć na kupie bo łatwiej mi znaleźć to czego szukam. Przy zapakowanych sakwach nawet gdy pamiętam w której jest poszukiwana rzecz to znalezienie jej  nie jest łatwe, zwłaszcza gdy w środku wszystko jest totalnie wymieszane po wcześniejszych poszukiwaniach. 

Wywalam wszystko na karimatę i mam pod ręką.  Gdy idę spać wrzucam większość tego bajzlu byle jak do sakw żeby nie pelętało się po namiocie. Z reguły to jest tylko jedzenie bo przecież śpiwór, materac już wyciągnięty. Obok głowy mam zawsze latarkę, telefon, dokumenty. W worku od śpiwora jakieś ciuchy robiące za poduszkę, tak, że  w sakwach niewiele tego już jest

Rano procedura jest podobna. Wywalam prawie wszystko i po śniadaniu zwijam obóz. Mogę porządnie spakować sakwy, które dzięki temu są zgrabne i łatwo dają się zapiąć. Mogę też tak spakować rzeczy aby to co niepotrzebne było na spodzie.  Robię też przy okazji taką małą inwentaryzację ekwipunku, wiem co mam do jedzenia itp. z reguły na początku wyprawy staram się zjadać ciężkie rzeczy, np. konserwy. Zupki chińskie zostawiam na sam koniec jako żarcie ratunkowe.
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Czas rozłożenia/złożenia biwaku
« 26 Paź 2014, 09:02 »
Mam podobnie jak Furman. Wieczorem i tak wszystko wywalam z sakw, bo jedzenie, kuchenkę, śpiwór i ciuchy cywilne wożę na dnie sakw. Natomiast aby nie bawić się w poszukiwania i żeby to odbywało się sprawnie to grupuję to w worki/saszetki. Jedzenie wszelakie jest w reklamówce, higiena w kosmetyczce, a wszystkie inne drobiazgi typu zapalniczki, spiralki na komary, scyzoryk, baterie, czołówka w jeszcze innej kosmetyczce. Także wieczorem/rano wyjęcie i włożenie ponownie to chwila, natomiast muszę najpierw zjeść śniadanie by móc się spakować, bo garnki lądują na dnie sakw.

Inna sprawa, że gdy większość w oczekiwaniu aż się woda rano zagotuje zwija obóz, pakuje się, to ja wolę posiedzieć i spokojnie popatrzeć. Nie ma pośpiechu :)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum