No właśnie ja coś robię, nie przyjmuję reguł gry. Codziennie jeżdżę rowerem do pracy, poruszam się nim po mieście. Nie używam i nie mam samochodu. To ja więc tworzę prawdziwy ruch rowerowy (rozumiany jako regularne przemieszczanie się w konkretnym celu), a nie ci którzy krzyczą najgłośniej, a często na co dzień nie jeżdżą. Gdzie w miesiącach jesienno - zimowych są te setki ludzi krzyczących na masach raz w miesiącu, że to oni są ruchem?
I jest to o wiele lepszy argument niż np. dane z licznika, że w tym miesiącu przejechało tam 10000 rowerzystów.
I sądzisz, że twoja codzienna jazda rowerem po mieście ma jakikolwiek wpływ na poprawę infrastruktury? Na jej wygodę i bezpieczeństwo?
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
ulice z uspokojonym ruchem, o dopuszczalnej prędkości maksymalnej nie wyższej niż 30 km/h - 42,0 % dróg publicznych w Gdańsku
• Rozszerzenie strefy ulic uspokojonych o kolejne 76 km (9,7% dróg publicznych);
Ale dlaczego rowerzyści mają wspierać realizację idei, która im szkodzi?(...)
W ten sposób codziennie przynajmniej kilka osób przechodzi ode mnie praktyczną edukację współdzielenia przestrzeni miejskiej. W sytuacji gdy takich mnie jest więcej, to ta praktyka kierowców jest większa i każdy obiektywnie patrzący przyzna, że w porównaniu do 5 lat wstecz sytuacja rowerzystów jest o wiele lepsza. (co jest w dużej części zasługą tego, że po prostu nie ważąc na przeciwności pogody, złych kierowców i infrastrukturę jeździmy codziennie przez cały rok).
Nie lekceważę masy, a zwłaszcza pracy społeczników. Tylko, że argument że w masie uczestniczyło 10 000 osób ma taką samą wartość bez względu na to czy ona odbyła się w piątek czy w sobotę. Za to na pewno zyskuje się większą życzliwość kierowców, buduje pozytywny odbiór. Chodzi o to by nie stawać w pozycji konfrontacyjnej i krytycznej wobec "ich" - urzędników, kierowców, a przekonywać do swoich racji i swej bytności poprzez praktykę - uczestniczenie w ruchu.
No i skoro już Remigiusz pochwalił się swoją robotą, to zaniechaniem byłoby nie wkleić tego linku: http://www.gdansk.pl/nasze-miasto,512,33962.html
worek_foliowy - Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych się kłania. Znaki pionowe dotyczą wszystkiego po ich lewej stronie. Zauważ, że znak zakazu jazdy rowerem masz po lewo od DDR, a znaki nakazu masz po prawo od DDR (pomijając sytuację, gdzie urzędnikom nie chce się wydać na nowy słupek i stawiają znak po lewej, czym wyznaczają DDR na jezdni )
DDRiP jest odrębną drogą
1) droga – wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika,drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdówszynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchulub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwie-rząt;
1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ru-chu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się poruszalub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pie-szych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejscapieszym.
CytujDDRiP jest odrębną drogąFiga z makiem.Art. 2 PoRD:Cytuj1) droga – wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika,drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdówszynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchulub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwie-rząt;Nie ma według mnie żadnych podstaw by sądzić, że DDR oddzielony pasem zieleni, barierą itp. idący wzdłuż jezdni nie stanowi razem z nim drogi.
worek, mylisz pojęcie drogi z pojęciem jezdni.
Rozporządzenie o znakach mówi o jezdni, nie od całej drodze
Tak w temacie - Nasza prezydent Łodzi Hanna Zdanowska przed wyborami twierdziła, że będzie dążyć do 40mln rocznie na rozwijanie sieci rowerowej. W pierwszych dniach nowej kadencji zaproponowała 5mln/rok.